wqbit wqbit
1692
BLOG

Jezus w życiu ukrytym był najgorzej opłacanym rolnikiem

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

 

Czy Jezus był cieślą?

      Takie pytanie postawił Roman Brandstaetter w znakomitym „Kręgu biblijnym, 1986” autor dwutomowego „Jezusa z Nazarethu”. Wyszedł on z założenie, że przed 3 letnim okresem działalności publicznej Jezus przez około 17 lat pracował jako najemny pracownik rolny, a materiał do swojego nauczania czerpał ze swoich życiowych doświadczeń, autentycznych wypadków i zdarzeń, w których bezpośrednio uczestniczył lub był naocznym świadkiem. Codziennie stykał się z ludzką biedą, niedolą, trudnymi warunkami pracy i życia z krzywdą i niedostatkiem z walką o byt i wyzyskiem. Z czasem te zaobserwowane, zasłyszane i osobiście przeżyte zdarzenia zaadaptował do swojej nauki, nadał im różne wymiary i przekształcił je w hiperbole, przypowieści, parabole, analogie i natchnął je duchem swojej Boskiej myśli dzięki czemu stały się wykładnikami jego objawienia.

     Autor zwrócił uwagę na to, że spośród 64 przypowieści w Ewangeliach, aż 46 ma za temat pracę na roli i pasterstwo a tylko jedna pochodzi z dziedziny ciesielskiej (drzazga i belka w oku), dwie dotyczą kamieniarstwa (przypowieść o budowaniu na skale i budowie wieży).

     Chodzi o to, że w Palestynie czasów Jezusa cieśla (charasz) był zarazem kołodziejem, stolarzem, wytwórcą jarzem, pługów, schodów, dyszli, odrzwi, mebli, łodzi rybackich a nawet drwalem lub wykonywał prace związane z drzewem (wyrąb lasu). Dowodem na to jest fakt, że oznaką zawodu cieśli w dawnym Izraelu jest wiór drzewny zatknięty za ucho.

     Ale motywem przewodnim 46 Jezusowych przypowieści i porównań są motywy rolne. Jest w nich mowa o orce, siewie, zbiorach, ziarnach, dojrzewaniu zbóż, spichlerzach, figowcach, nawozie, winnicach, winogrodnikach, ogrodnikach, pasterzach, owcach, o pracy najemnej, o pracownikach rolnych i ich dziennym wynagradzaniu etc. We wszystkich pozostałych przypowieściach nie ma słowa o narzędziach ciesielskich, o siekierze, cyrklu, o sznurach mierniczych, o dłucie, młocie, gwoździach, ani o warunkach pracy w zawodzie ciesielskim ani o związanych z nim kłopotach i troskach.

     Przypowieści Jezusa o tematyce rolnej i pasterskiej świadczą o Jego znakomitej znajomości wszystkich, nawet najdrobniejszych szczegółów związanych z orką, zasiewami, sadownictwem, z uprawą winnic, plewieniem chwastów, z hodowlą owiec, z uprawą różnych gatunków zbóż, z warunkami klimatycznymi. Był obznajomiony z rodzajem gleb, z ich nawilgoceniem, śledził bacznie zmiany pogody, kiełkowanie ziarna, dojrzewanie owoców, potrafił okopywać drzewa figowe. Znał wszystkie kłopoty, trudy, obowiązki, płace i zwyczaje pracowników najemnych, warunki ich życia i obowiązki dzierżawców ziemskich. Wiedział jak przyjmuje się do pracy robotników rolnych, jak długo powinni pracować, znał technikę pracy żniwiarskiej. Jego wypowiedzi o przyrodzie świadczą o bezpośrednich z nią związkach a nie o obserwacji z dystansu. Znał naturę drzew, zwierząt, ptaków, sposoby magazynowania moszczu, zwyczaje pasterskie, obowiązki pasterza wobec zagrożonych owiec. Nie uszły też Jego uwadze matactwa włodarzów, ich fortele i oszukańcza rachunkowość.

     Wiemy, że każdy człowiek w swojej potocznej mowie posługuje się językiem środowiskowym, a każda wspólnota zawodowa posiada własne zasoby leksykalne, własną obrazowość językową i własne środki wypowiedzi będące konsekwencją wspólnoty doświadczeń. Innym językiem posługuje się lekarz, innym z krawiec a jeszcze innym filozof. Dlatego raczej bez wątpliwości można przynależność danej osoby do określonej grupy zawodowej można określić na podstawie doboru słów, zwrotów, porównań i obrazów jakimi się posługuje.

      Dlatego Roman Brandstaetter w „Kręgu biblijnym” zasugerował, że przez 17 lat życia Jezus pracował jako pracownik rolny a w pewnych okresach w pasterstwie – o czym świadczą obrazowość i skarbiec leksykalny Jego przypowieści. On dodatkowo wszystkie czynności zawodowe przekształcił w symbole o znaczeniu transcendentnym. Widać to np. w przypowieści o krzewie winnym i opiekującym się nim rolnikiem. Jezus jest krzewem a Bóg rolnikiem – w tym porównaniu tkwi nieposzlakowany autentyzm przeżyć, poparty doświadczeniem winogrodnika hodującego pieczołowicie swoją winorośl. Gdyby Jezus pracował w bardziej popłatnym zawodzie ciesielskim Jego słownictwo i tworzone symbole byłyby zupełnie inne. Co ciekawe w Izraelu panował zwyczaj, że uczeni w Piśmie Świętym i doktorzy Prawa byli jednocześnie rzemieślnikami obok obowiązków nauczycielskich. Byli kowalami, piekarzami, szewcami, wytwórcami przypraw korzennych, drwalami młynarzami czy wytwórcami namiotów. Jest zjawiskiem równie znamiennym, że żaden z nich nie pracował na roli jako najemnik. Egzystowała opinia, że praca rolna nie jest godna uczonego, ale zdania w tym względzie były podzielone.

     W przeciwieństwie do Greków i Rzymian, którzy pracę fizyczną mieli w pogardzie dla Żydów był to nakaz uświęcony przez Boga.

     Jednak, mimo napomnień zawartych min. w Księdze Powtórzonego Prawa, iż zapłata ma być godna i to jeszcze przed zachodem słońca, ciężka było dola pracowników najemnych, bo przepisy a rzeczywistość to odmienne sprawy. W Izraelu istniała olbrzymia rozpiętość w podziale dóbr materialnych. Obok wielkich bogactw rodów arcykapłańskich, plutokracji ziemiańskiej – kupiectwem Żydzi się nie parali uważając ten zawód za niegodny synów Izraela – żyła warstwa średniozamożnych i ubogich rzemieślników, a obok nich liczna warstwa najemnych pracowników rolnych, żebraków, kalek bez opieki i zaopatrzenia.

     Zapłata wg przypowieści Jezusa za dzień pracy najemnika wynosiła 1 denara co było płacą bardzo niską. Poza tym taki robotnik po siewach, żniwach czy winobraniu bywał zwalniany i pozostawał na łasce losu. Praca ,gdy była, trwała od wschodu do zachodu słońca a czasami nawet dłużej a pracownik musiał się dostosować do zarządzeń pracodawcy, który wyznaczał mu ilość i rodzaj zajęć, czas na posiłek, modlitwę, odpoczynek w ciągu dnia. Przepisy Talmudu, dokładnie określające dziś powiedzielibyśmy „nadgodziny” ale właściciele majątków obchodzili je naginając do potrzeb własnych interesów.

     W sumie praca najemna była mozolna, wyczerpująca pomnożona jeszcze o subtropikalny klimat Palestyny (upały, chamsiny, ulewne deszcze).

     Dlatego też, wg ustaleń Brandstaettera, Jezus porzucił warsztat bo chciał pracować wśród najbiedniejszych w gromadzie bezrolnych, pokrzywdzonych, poniżonych, wyzyskiwanych, źle płatnych i źle zarabiających na życie w najtrudniejszych warunkach, dosłownie w pocie czoła. Chciał żyć w środowisku pariasów, którzy niczego nie posiadają, poza potem, nędzą i siłą swoich rąk. Inną przesłanką była chęć pracy z ziemią, która była czymś sakralnym w pojęciu każdego syna Izraela, a pierwszy król Saul, który otworzył królewski cykl historii narodu wybranego był rolnikiem idącym za pługiem.

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura