wqbit wqbit
1266
BLOG

Paweł dostał ponad 350 batów - a przeszedł pieszo 4000 km!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


          Paweł jak obliczyli specjaliści podczas pierwszej swojej podróży misyjnej przeszedł około 1000 km, podczas drugiej 1400 km, a podczas trzeciej wyprawy misyjnej przewędrował około 1700 km. I to wszystko na piechotę przez bardzo niegościnne i niezwykle niebezpieczne tereny, fatalnie się odżywiając, często podczas krótkich postojów zarabiając na chleb pracą fizyczną własnych rąk a nade wszystko cierpiąc nieznośny ból duchowy (a kto wie czy i nie fizyczny) od „danego mu bodźca ciała, anioł szatana, by go policzkował aby nie wzbił się w pychę, jak sam Paweł mówi w ekspresyjnej inwektywie przeciw fałszywym prorokom w II Liście do Koryntian (II Kor 12,7). I to zniósł człowiek, który oprócz tego był:
          W trudach – bez liczby (zastosował tu bardzo rzadkie słowo „nuhtemeron” oznaczające naszą całą dobę – cały dzień i całą noc
          W więzieniach – zbyt często
          W chłostach – ponad miarę
          W niebezpieczeństwach śmierci – częstokroć
           Od Żydów – otrzymałem 195 uderzeń biczem, publicznie. To stwierdzenie nie natrafia na żadne trudności interpretacyjne biorąc pod uwagę liczne podróże Apostoła i jego lekko ryzykowny sposób rozpoczynania pracy ewangelizacyjnej od miejscowych synagog. Zatem mogło się zdarzyć, że sprzeciw Żydów wobec jego nauki przybierał jaskrawe formy i to tym bardziej, że kara chłosty publicznej przewidziana była za wykroczenia natury religijnej.
          Trzykrotnie byłemsmagany rózgami – wiemy o jednym w Filippach, o innych nie ma informacji, ale prawo rzymskie nie nakładało ograniczeń liczby uderzeń, natomiast Paweł jako obywatel rzymski był chroniony, przynajmniej oficjalnie od tej kary przez Lex Iulia czy Lex Porcia.
          Raz byłem kamieniowany – w Listrze w Likaonii i to tak go tłukli, że myśleli, iż nie żyje, a on mimo to przeszedł pieszo ponad 4 tysiące kilometrów. Chciałoby się zawołać:, z czego barany się śmiejecie? Z chrześcijan się śmiejecie baranim głosem? My wiemy czyjemu świadectwu można wierzyć! A wy i te wasze autorytety moralne mordziaste i rozciągnięte wygodnie na „pluszowych krzyżach” Przynajmniej z nas nie rechoczcie, bo nie wiecie z czym macie do czynienia, durnie!
          Trzy razy przeżyłem rozbicie okrętu – a właściwie cztery, ponieważ to opisane przez Łukasza dotyczy okresu późniejszego niż te trzy wspomniane w Liście.
          Dniem i nocą byłem na głębi morskiej – w czasie jednej z tych właśnie trzech katastrof Paweł musiał się ratować na szczątkach okrętu przez kilka dób.
W częstych podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od rozbójników –

          Właśnie Anatolia i to zarówno w pasie przybrzeżnym – głównym siedliskiem piratów jak i w centrum, gdzie góry dawały znakomite schronienie całym plemionom czyhającym na karawany pośredniczące w handlu między Wschodem a Efezem – więc właśnie Anatolia słynęła z napadów wobec których byli bezradni posłuszni Rzymowi królowie a Rzymianie organizowali całe ekspedycje morskie. To Cylicja i Pamfilia, pomimo pięknych nazw, były w starożytności uznawane za ojczyznę rozboju i nawet wojska rzymskie, jak podaje Tacyt, nie czuły się bezpiecznie w górach Taurusu. A nasz Paweł mijał te tereny niejednokrotnie i to bez eskorty legionistów.
Wymowny łańcuch przebytych cierpień i niebezpieczeństw Apostoł zamyka wspomnieniem towarzyszącego mu wciąż niedostatku (w. 27), a zwłaszcza „ciągłej udręki i starania o wszystkie kościoły" (w. 28). Wszystko to razem* budzić musi podziw dla człowieka, którego stać było na tak niezwykłe trudy w służbie Ewangelii. Toteż Paweł bez wahania mógł o sobie pisać, że życie swe spędzał „w pracy i mozole" i oznacza trudy aktywne, właśnie to, co w przybliżeniu można oddać polskim wyrazem „praca" (ale tylko w przybliżeniu, gdyż termin grecki oznacza pracę bardzo ciężką),


 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura