wqbit wqbit
8824
BLOG

Opis śmierci Jezusa - realny w najdrobniejszych detalach!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 39

Mt Rozdział 27

45od szóstej godziny na całej ziemi nastała ciemność aż do godziny dziewiątej.

46Około godziny dziewiątej zawołał Jezus donośnym głosem mówiąc:

Eli, Eli lema sabachthani? To jest: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?

 

Wzmianka o ciemnościach zalegających całą ziemię (czyli cały horyzont palestyński) od godz. 6, tj. od południa, ma znaczenie teologiczne. Ten fenomen natury kosmicznej, którym Bóg się ,posłużył w momencie śmierci Jezusa, dający się wytłumaczyć w sposób naturalny, w rozumieniu Ewangelisty był apokaliptycznym znakiem ingerencji Boga na miarę tego dnia Jahwe, o jakim mówił prorok Amos

(8, 9-10Owego dnia - wyrocznia Pana Boga -zajdzie słońce w południe i w dzień świetlany zaciemnię ziemię. Zamienię święta wasze w żałobę, a wszystkie wasze pieśni w lamentacje; nałożę na wszystkie biodra wory, a na wszystkie głowy [sprowadzę] łysinę i uczynię żałobę jak po jedynaku, a dni ostatnie jakby dniem goryczy.)

Około godz. 9, tj. 3 po południu, dał się słyszeć głos Jezusa. To odezwanie się Jezusa Ewangelista określa czasownikiem anaboan, który LXX używa wówczas, gdy chce powiedzieć, że prorocy zwracali się do Boga prosząc o coś lub wstawiając się za kimś (por. np. Ez 11, 13 -Skoro tylko skończyłem prorokować, umarł Pelatiasz, syn Benajasza. I upadłem na twarz, wołając głośno tymi słowami: «Ach, Panie Boże! Czy całkowicie wyniszczysz Resztę Izraela?»).

Ów glos Jezusa według Mateusza był donośny (dosł. wielki), co w cierpieniach ukrzyżowania było czymś niezwykłym. Jezus wypowiedział pierwsze słowa Ps 22.

Mateusz przytacza je w transkrypcji greckiej częściowo w języku hebrajskim (Eli, Eli – Boże mój Boże) a częściowo w języku a częściowo w języku aramejskim (lema sabachtani – czemuś mnie opuścił). Wiersz ten interpretowany w oderwaniu od kontekstu całego psalmu można rozumieć jako krzyk rozpaczy nieszczęśliwego, konającego człowieka. Może uchodzić za wyraz beznadziejnej pustki wynikającej ze świadomości przegranej misji życia. Tego rodzaju interpretacja jest jednak nie do przyjęcia, tak z punktu osobistej godności Jezusa jako Syna Bożego, jak też niezgodna z tą myślą Ewangelisty, jaka mu przyświecała w przekazywaniu ostatnich słów Jezusa. Przytoczone słowa psalmu w sposób przedziwnie głęboki wyrażają ten stan duszy człowieka cierpiącego, jaki przeżywał ukrzyżowany Jezus. Psalm kończy się radosną pewnością ostatecznego triumfu cierpiącego. Ewangelista przekazując te słowa Jezusa chciał zwrócić uwagę, że Jezus składając swoje życie w całopalnej ofierze, w swojej ludzkiej naturze przechodził, jak każda istota stworzona, lęk śmierci. Ta cierpiąca ludzka natura zjednoczona z naturą Boską w osobie Syna Bożego dawała Bogu pełne wynagrodzenie za ludzkie grzechy, miała nadzieję ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią i pewność chwały, ale nie przestała być ludzką aż do końca.

Nie ma zatem w tym wołaniu konającego na krzyżu Jezusa okrzyku rozpaczy, ale jest glos wiary i synowskiego przywiązania do Ojca, który zbawia przez cierpienie w opuszczeniu.

Co jeszcze bardziej fascynujące to za greckim słowem egkataleipen (: opuścić) kryje się hebr. czasownik azab, który w sensie teologicznym w kontekście idei przymierza oznacza między innymi, że Bóg sądząc i karząc człowieka jakby kryje przed nim swoje oblicze, ale nigdy o nim nie zapomina i nie pozostawia go na długo swojemu losowi. Przez ból i opuszczenie, jakie Jezus przeszedł w swojej ludzkiej naturze, uświęcił On niejako i usankcjonował każde cierpienie człowieka ukazując równocześnie ścieżkę, jaką ma on iść, żeby jego ból i cierpienie były miłą Bogu ofiarą.

 

47Niektórzy ze stojących tam - słysząc - mówili: On wola Eliasza.

48l zaraz jeden z nich podbiegłszy, wziął gąbkę, umaczał w occie i nałożywszy na trzcinę dal Mu pić. 49 Pozostali mówili: Zostaw, zobaczymy czy przyjdzie Eliasz, aby Go wybawić.

 

Fenomen natury (ciemność), głos Jezusa i reakcja najbliższego otoczenia, czyli pełniących swe obowiązki żołnierzy, stanowią owe trzy wydarzenia poprzedzające śmierć Jezusa.

Jest jasne, że wzmianka o ciemnościach ma swoje źródło w lekturze pewnych tekstów ST, zwłaszcza apokaliptyki prorockiej, dla której ciemności były znakiem zbawczej decydującej interwencji Boga (por. Joel 2,1-Przed nim drży ziemia, niebiosa się trzęsą, słońce i księżyc ulegają zaćmieniu, a gwiazdy tracą swą jasność, por. Sofoniasz 1, 15 -Dzień ów będzie dniem gniewu, dniem ucisku i utrapienia, dniem ruiny i spustoszenia, dniem ciemności i mroku, dniem chmury i burzy)

Wg Marka i Mateusza okrzyk, który tradycja nazywa „czwartym słowem Jezusa na krzyżu”, został wydany przez Niego o godzinie dziewiątej: Eloi, Eloi lema sabachtani, to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Marek mówi dalej: Niektórzy ze stojących obok, słysząc to, mówili: Patrz, woła Eliasza. Ktoś (jeden z żołnierzy) podbiegł i napełniwszy gąbkę octem, włożył na trzcinę i dawał Mu pić, mówiąc: Poczekajcie, zobaczymy czy przyjdzie Eliasz, żeby zdjąć Go z krzyża. Lecz Jezus zawołał donośnym głosem i oddał ducha (15,35nn).

Pomylenie imienia Eliasza z imieniem Boga jest kolejnym śladem historyczności, gdyż Rzymianie starali się rekrutować swoje oddziały pomocnicze (auxiliaria) wśród narodów wschodnich, nie żydowskich. Byli to, zatem ludzie o ograniczonej znajomości aramejskiego, stąd pomyłka.

Ocet, o którym mówią wszyscy czterej Ewangeliści znajdował się we wspólnej manierce (skeuos) oddziału odkomenderowanego do wykonywania zadań poza castra lub oppida. Napój ten nazywał się posca i był mieszaniną octu z wodą, tyle oszczędną, co gaszącą pragnienie. Gąbka to zatyczka służąca starożytnym do zamykania pojemnika z płynem.

Niezwykły jest również fakt, że śmierć Jezusa nastąpiła zaraz po spożyciu posci. Nie wiemy, jakie są mechanizmy śmierci na krzyżu ale wiadomo z doświadczeń ludów praktykujących ten barbarzyński zwyczaj, że sposobem przyspieszenia a nawet spowodowania natychmiastowej śmierci powieszonego na krzyżu - jak i wbitego na pal - jest danie mu pić.

Ernest Renan, który zazwyczaj atakował Ewangelie, tutaj chcąc nie chcąc staje się obrońcą ich wiarygodności historycznej, pisząc, że gdy egipski mameluk, zabójca marszałka Francji Jeana Baptysta Klebera został wbity na pal w 1800 r. i po 4 godzinach prosił o picie, pilnujący go otomańscy żołnierze gwardii odmawiali, powołując się na swoje doświadczenie, że nawet jeden łyk wody natychmiast zatrzymałby bicie serca. Po kilku godzinach francuski oficer ulitował się nad nim, podał mu wodę i jak przewidywano skazańca zabiła natychmiastowa zapaść.

Maurice Goguel, inny racjonalista, pisze, że skoro w I wieku istniało przekonanie o ścisłym związku między piciem a śmiercią, opowiadanie Marka staje się jasne. Żołnierz, dając Jezusowi pić, myślał o przyspieszeniu jego końca; a słowa: Zobaczymy, czy Eliasz przyjdzie, aby Go zdjąć z krzyża oznaczały w rzeczywistości: Zobaczycie, że umrze. Nikt nie przyjdzie, aby go ocalić.

51A oto zasłonaprzybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać.52Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało.53I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu.
54Setnik zaś i jego ludzie, którzy odbywali straż przy Jezusie, widząc trzęsienie ziemi i to, co się działo, zlękli się bardzo i mówili: «Prawdziwie, Ten był Synem Bożym».

 

W momencie śmierci Jezus zawołał (kradzein - wołać, krzyczeć) donośnym głosem. Ewangelista nie podaje słów, wydaje się, że w tym donośnym okrzyku należy się dopatrzyć ostatniego zrywu świadomości i biologicznej

żywotności konającego wkwiecie wieku człowieka.Wspomina o nim Mateusz jakby na podkreślenie, że w tym historycznym momencie dokonała się świadoma, rzeczywista ofiara z życia. Podkreśla to również dalszy ciąg zdania: oddal ducha (pneuma) - a więc ten pierwiastek, dzięki któremu ciało żyje í działa, zwrócił Stwórcy.

W ten sposób dopełnił ofiary z życia, które za pośrednictwem swej Matki od Boga otrzymał. Podobnie jak przed śmiercią, tak również po opisie chwili zgonu Jezusa następują wzmianki o trzech wydarzeniach zamykających relacje o Jego ofierze z życia: fenomeny natury, słowa żołnierzy i setnika oraz obecność niewiast galilejskich.

Mateusz podaje kilka zjawisk, jakie towarzyszyły śmierci Jezusa. Podaje je w formie czasu dokonanego (aoryst), ale w stronie biernej, chcąc przez to uwydatnić, że w zjawiskach tych objawiło się działanie mocy Bożej. W wymienionych kilku zjawiskach natury kosmicznej, nagłym rozdarciem się zasłony przybytku i wzmiance o zmartwychwstaniu ciał należy widzieć raczej chęć zwrócenia uwagi, że śmierć Jezusa była nie tylko faktem historycznym, ale przede wszystkim wydarzeniem nadprzyrodzonym. Stąd Ewangelista, obok wydarzeń, które są możliwe do udowodnienia jako historyczne (jak te opisane powyżej) gromadził elementy teofanijne (trzęsienie ziemi, pękanie skał itd.), a całości nadal ton eschatologiczno-apokaliptyczny.

W oparciu o użyte Przez Ewangelistę greckie słowo: katapetasma (por. : hebr. hatarokot) można twierdzić, że ową zasłoną świątyni była kotara dzieląca Miejsce Najświętsze (debir) od miejsca świętego (hekal); por. Wj 26, 31-35; 40, 21), a nie zasłona przy wejściu do świątyni, która nazywała się: epispastron (hebr. masar por, Wj 26, 36-37; 40, 22).

Wspominając o tym Mateusz chciał powiedzieć, że ze śmiercią Jezusa skończyła się stara ekonomia zbawienia wraz z jej ofiarami. Dojście do Miejsca Najświętszego zostało otwarte (por. Hbr 9, 8-12; 10 20). Trzęsienie ziemi i pękanie skał zjawiska apokaliptyczno-kosmiczne, podobnie jak i ciemności (w. 45) były wyrazem obecności Boga, który działa (por. 1 Krl 19, 11-13 -Wtedy rzekł: «Wyjdź, aby stanąć na górze wobec Pana!» A oto Pan przechodził. Gwałtowna wichura rozwalająca góry i druzgocąca skały [szła] przed Panem; ale Pan nie był w wichurze. A po wichurze - trzęsienie ziemi: Pan nie był w trzęsieniu ziemi.  Po trzęsieniu ziemi powstał ogień: Pan nie był w ogniu. A po tym ogniu - szmer łagodnego powiewu.  Kiedy tylko Eliasz go usłyszał, zasłoniwszy twarz płaszczem, wyszedł i stanął przy wejściu do groty. A wtedy rozległ się głos mówiący do niego: «Co ty tu robisz, Eliaszu?»; Wj 19, 18 -Góra zaś Synaj była cała spowita dymem, gdyż Pan zstąpił na nią w ogniu i uniósł się dym z niej jakby z pieca, i cała góra bardzo się trzęsła. Głos trąby się przeciągał i stawał się coraz donośniejszy. Mojżesz mówił, a Bóg odpowiadał mu wśród grzmotów).

Wzmianki ,o otwarciu się grobów i zmartwychwstaniu świętych ST (por. Iz 26, 19 –

Ożyją Twoi umarli, zmartwychwstaną ich trupy, obudzą się i krzykną z radości spoczywający w prochu,
bo rosa Twoja jest rosą światłości, a ziemia wyda cienie zmarłych
; Daniel 12, 2 –Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie; Ez 37,11-14 -I rzekł do mnie: «Synu człowieczy, kości te to cały dom Izraela. Oto mówią oni: "Wyschły kości nasze, minęła nadzieja nasza, już po nas".  Dlatego prorokuj i mów do nich: Tak mówi Pan Bóg: Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela,  i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój.  Udzielę wam mego ducha po to, byście ożyli, i powiodę was do kraju waszego, i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam» - wyrocznia Pana Boga.) są wyrazem przekonania Ewangelisty, że śmierć Jezusa miała znaczenie Powszechne. Natychmiast po śmierci dał znać, że jest wszechmocnym Panem życia i śmierci wszystkich ludzi, którzy żyli, żyją i żyć będą. Te wiersze są też swego rodzaju wyznaniem wiary chrześcijańskiej o wybawieniu zmarłych przez zejście Jezusa do

otchłani. Ciała sprawiedliwych dzięki śmierci Chrystusa, po Jego Zmartwychwstaniu opuszczą groby, aby wejść do życia wiecznego. Miastem świętym, do którego idą, jest niebieskie Jeruzalem (por. Apokalipsa 21, 10; 22, 19).

Znaki towarzyszące śmierci Jezusa (ciemność, trzęsienie ziemi) oraz zachowanie się samego Jezusa, Jego cierpliwość w znoszeniu obelg i milczenie przerwane jedynie modlitwą wzbudziły u setnika i podległych mu żołnierzy najpierw podziw, a potem lęk i nawrócenie. Wyrazem tego było wyznanie, że zmarły przed momentem Jezus był Synem Bożym. Jest to jakby odpowiedź na głos Jezusa ofiarującego za ludzi swoje opuszczenie

i cierpienie. Śmierć Jezusa dala zaraz pierwszy owoc u pogan w postaci wyznania, że Jezus był człowiekiem wyjątkowej szlachetności i był bardzo bliski Bogu. Nie ulega wątpliwości, że w ustach setnika i jego żołnierzy słowa: Syn Boży nie miały tego znaczenia, co w ustach wierzących chrześcijan. Teraz w tych okolicznościach

powtórzyli oni jako wyznanie ten tytuł Jezusowy, o jaki był oskarżany przez Żydów w czasie procesu i który słyszeli, gdy Jezusowi bluźniono w chwilach konania na krzyżu. Sposób zachowania się Jezusa mógł ich utwierdzić w przypuszczeniu, że widocznie jest On tym, za którego Go uznać nie chciano.

Niewiasty galilejskie usługujące Jezusowi w czasie publicznej Jego działalności były niemymi świadkami Jego cierpienia, poniżenia i śmierci krzyżowej.

Jest rzeczą niezmiernie interesującą, że nic nie wspomina o Matce Jezusowej (J 19, 25). Widocznie w świadomości pierwszych gmin obecność Matki Najświętszej pod krzyżem była tak oczywista i znana, że Ewangelista nie musiał o tym wspominać.

 

 

 

LIT:

http://iktotuzmysla.salon24.pl/447111,dla-kazdego-naukowca-jest-jasne-ze-jezus-zmartwychwstal

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura