wqbit wqbit
2665
BLOG

Wydanie ciała Jezusa przez Piłata potwierdzone historycznie

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

38 Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało.39 Przybył również i Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu.40 Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania(J 19, 38-39).

 

        Ponieważ wydanie ciała skazanego na śmierć, w celu pogrzebania, zależało od dobrej woli prokuratora, a władzom żydowskim zależało na zdjęciu z krzyża straconych, należało się udać w tej sprawie do Piłata. Uczynił to jeden z wybitnych uczniów Jezusa, członek Rady (Mk 15, 43; Łk 23, 51), Józef z Arymatei, prawdopodobnie rodem z Ramataim (w pobliżu Lyddy). Był on nie tylko człowiekiem zamożnym (Mt 27, 57), ale i poważanym (Mk 15, 43) oraz wpływowym. Należał do sympatyków lub nawet uczniów (J 19, 38) Jezusa, oczywiście w tajemnicy przed wrogą Jezusowi większością Rady. Korzystając ze swych wpływów, a nawet ryzykując zarzut łączności ze skazanym, udaje się do Piłata z prośbą o wydanie ciała. Ten zgadza się na to bez trudności.

        Potwierdza to raz jeszcze rzeczywistą rolę Piłata w tym procesie. Gdyby bowiem wierzył w winę Jezusa (crimen laesae maiestatis) wydanie ciała nastręczałoby zapewne problem prawny. Fakt znalezionego ostatnio ossuarium ze szczątkami ukrzyżowanego (namaszczonymi !!) potwierdza, że ciała skazańców wydawano rodzinom przynajmniej w szczególnych wypadkach.

        Oprócz Józefa z Arymatei jest obecny Nikodem, uczeń Jezusa, znany z J 3,1-10, który przynosi używane przy pogrzebie mirrę i aloes w znacznej ilości (ok.32 kg). Te „wonności" stosowano przy przygotowaniu zmarłego do pogrzebu, owijając go przepaskami (i prześcieradłami) i przekładając lub przesypując (sproszkowanymi?) aloesem i mirrą. Celem tego zabiegu nie była mumifikacja, ale raczej neutralizacja zaduchu rozkładającego się później ciała.

 

41 A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo.42 Tam to więc, ze względu na żydowski dzień Przygotowania, złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu(J 19, 39-40)

Przede wszystkim konieczność znalezienia miejsca pochówku w pobliżu, aby nie tracić czasu, gdyż należało zdążyć przed zmrokiem. Gdyby ciała pozostały na krzyżach to wg Księgi Powtórzonego Prawa cała Jerozolima wypełniona tłumami stałaby się nieczysta i niemożliwe byłoby spełnianie obrzędów w świątyni, w domach czy gospodach albo obozowiskach i to w największe święto w roku. Ewentualność, której należało uniknąć za wszelką cenę. O poszanowaniu tego prawa świadczą np. znaleziska archeologiczne, gdyż odkryto grób z pochowanym człowiekiem ukrzyżowanym prawdopodobnie w czasie rewolty z 70 r. Tak wielki był pośpiech, z jakim zdejmowano go z krzyża i składano w grobie, oczywiście przed zachodem słońca, że oderwał się kawałek drewna i złamała się stopa, z której nie wyciągnięto nawet długiego gwoździa. Z kar wymierzanych skazańcom Żydzi stanowczo wykluczali pozostawienie ich nie pogrzebanymi, gdyż jak twierdzili rabini, stanowiłoby to nadmierne okrucieństwo. Józef Flawiusz rzuca przekleństwo na grupę Idumejczyków, którzy w czasie straszliwego oblężenia Jerozolimy dopuszczali się niesłychanych okrucieństw: „Doszli do takiego stopnia barbarzyństwa, że nawet zwłoki pozostawiali niepogrzebane, mimo iż Żydzi tak bardzo troszczą się o pochówek, że zdejmują nawet tych, którzy zostali ukrzyżowani na mocy karnego wyroku i grzebią ich przed zachodem słońca. Oczywiście dla gubernatora rzymianina osoby prywatnej fakt, że był dzień Przygotowania przed najważniejszym świętem nie miał większego znaczenia, ale dla gubernatora unikanie za wszelką cenę prowokacji z rozruchami i ogólnym buntem na pewno było priorytetem.

 

        Ciało Jezusa złożono w grobie, znajdującym się w pobliskim ogrodzie. Mateusz dodaje, że ten „nowy grób" należał do Józefa z Arymatei (Mt 27, 60). Wszyscy Ewangeliści podkreślają, że grób był dotychczas nieużywany. Można się było dziwić, że Żydzi nie sprzeciwili się zaszczytnemu pochowaniu Jezusa, albowiem skazańców umieszczano we wspólnym grobie.

        Żydzi zadowolili się umieszczeniem ciała Jezusa w „nowym" grobie, co nie powodowało zbezczeszczenia innego grobu ciałem skazańca. Zbliżał się zachód słońca, a więc koniec Dnia Przygotowania, i tym się tłumaczy pośpiech przy czynnościach pogrzebowych oraz wybór pobliskiego miejsca.

        Następnie, fakt, że grób znajdował się w ogrodzie, usytuowanym się na bezpośrednich peryferiach Jerozolimy. W wierszu siódmym rozdziału 27 Ewangelii Mateusz pisze: Kupili pole Garncarza na grzebanie cudzoziemców. U Żydów w  związku z rytualną czystością pogrzebanie kogokolwiek było możliwe tylko poza murami miasta, gdzie także w  związku z przepisami musiały znajdować się warsztaty wytwórców naczyń ceramicznych i  innych rzemieślników (odlewnicy metali itp.). Było to spowodowane tym, że jako modelarze z gliny i metalu od razu podejrzewani byli o wytwarzanie owych znienawidzonych idoli, z odrazą zwalczanych przez Izraela, w ciągu całej historii, której rdzeniem jest oddawanie czci zazdrosnemu Bogu, zazdrosnemu do tego stopnia, że zabronił tworzenia jakiegokolwiek obrazu istoty żywej. Dlatego właśnie pole garncarza, jako że znajdowało się poza murami mogło zostać nabyte w celu zorganizowania cmentarza dla pielgrzymów.

        Ale wiadomo też, że miejsca bogate w glinę były ulubionymi stanowiskami, nie tylko przez wytwórców naczyń, ale również, jako miejsca do grzebania zmarłych, ze względu, że taka struktura gleby zdaje się przyspieszać rozkład. Wykopaliska pokazały, że miejsca obfite w  glinę były wyznaczane na cmentarze.Poświadczona poza tym była potrzeba posiadania cmentarzy dla cudzoziemców w  mieście stanowiącym cel jednego z największych ruchów pielgrzymkowych na świecie, naturalne było, bowiem, że co roku umierali tam „cudzoziemcy”, czyli Żydzi z diaspory.

        Wreszcie grób zostaje nazwany nowym i nikogo jeszcze w nim nie złożono. Jeżeli ciało skazanego na śmierć zanieczyszczało żywych, gdyby pozostawiono je wiszące po zachodzie słońca, tak samo zanieczyszczało umarłych, którzy pogrzebani byli w pobliżu. Dlatego ci, na których wykonano wyrok śmierci, byli składani do jednego wspólnego, specjalnie przygotowanego grobu albo byli chowani w miejscu w którym byliby sami. Po około roku ryzyko „zanieczyszczenia” mijało i krewni oraz przyjaciele, jeżeli chcieli, mogli uporządkować szczątki. Oto dlaczego było konieczne, aby nie wywołać sprzeciwów Sanhedrynu – aby grób oddany przez Józefa z Arymatei był nowy, aby żaden inny „lokator” nie znajdował się obok Jezusa.

        Właściciel grobowca, Józef był więc jednym z przywódców, którzy uwierzyli w Jezusa, ale z obawy przed wyłączeniem z Synagogi nie przyznawali się otwarcie do tego bowiem jak zauważa Jan bardziej umiłowali chwałę ludzką niż chwałę bożą (J 12,42). Czwarty Ewangelista dobrze wie co mówi, ponieważ oprócz Józefa czy Nikodema Dzieje Apostolskie informują o słynnym rabbi Gamalielu, nauczycielu min. Pawła, który zakazywał kolegom prześladować uczniów Nazarejczyka.

        Wiadomo, jak informuje Dawid Flusser, że obowiązkiem członków Sanhedrynu było wykonywanie uczynków miłosierdzia, a za taki na pewno należy uznać dopilnowanie pogrzebu człowieka straconego na mocy wyroku, jak w przypadku Jezusa.

        Ciekawe, że prawo rzymskie przewidywało iż agonia ukrzyżowanych będzie się ciągnęła przez nieokreślony czas i następnie będę pozostawieni na narzędziu kaźni tak długo dopóki psy i ptaki ich nie skonsumują. Piłat przychylił się jednak do prośby Żydów, przyspieszył egzekucję dwóch skazańców, co do Jezusa, to upewniony przez Setnika, wydał ciało Józefowi.

Miłosierny czyn Józefa nie miał też na celu prowokowanie gniewu Żydów, jak naiwnie utrzymują apokryfy. Wręcz przeciwnie mógł być uważany za hołd dla Prawa i odpowiadał wszystkim warunkom wymaganym przez nawet najbardziej surowych i formalistycznych obserwatorów.

Dla odmiany Ewangelie nic nie wspominają o pogrzebowych zawodzeniach i jest to zgodne z prawdą, ponieważ wg obyczaju żydowskiego i rzymskiego nie były dopuszczalne dla skazanego na śmierć z mocy publicznego wyroku. Ale już np. lamenty kobiet nad skazanymi zbliżającymi się do miejsca wyroku były instytucjonalnie dozwolone. Milczenie Ewangelii w pewnych określonych miejscach jest bardzo znaczące.

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura