wqbit wqbit
694
BLOG

Zatopienie armii faraona,jakby rybacy zatopili USS Nimitz!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

 Pan przemówił do Mojżesza tymi słowami: 2 "Rozkaż Izraelitom, niech zawrócą i niech rozbiją obóz pod Pi-Hachirot pomiędzy Migdol a morzem, naprzeciw Baal-Sefon. Rozbijcie namioty naprzeciw tego miejsca nad morzem. (Wj 14,1-2)

 

Chodzi ni mniej ni więcej o to by Izraelici zwrócili się z powrotem na północ zbliżają się na powrót do Egiptu (Isaak Cylkow)

Tutaj pomiędzy Migdol a morzem rozbili Hebrajczycy obóz. Wyrażenie Migdol (Vg — Magdalum) oznacza twierdzę, jakich się wiele znajdowało na północno-wschodniej granicy Egiptu (por. Jr 44, 1; Ez 29, 10; 30, 6).

Archeolog Cleodat (Bulltetin de l’Institut francais ďarchéologie orientale, 21, 209 n) znalazł ruiny twierdzy na południu na wzgórzu Abu Hassan opodal Jeziora Gorzkiego, naprzeciw tzw. progu Szaluf, 24 km na północ od Klysma, czyli dzisiejszego Suezu.

Twierdza ta miała na celu pełnienie straży nad przejściem przez bród, który się znajdował na krańcu Jezior Gorzkich, gdzie głębokość wynosi około 1,50 m. W IV wieku po Chr. była tutaj stacja wojskowa Rzymian przez nich zwana Magdalum. Papirus ptolemejski, który wylicza twierdze na wschodniej granicy Egiptu, daje trzeciej twierdzy nazwę Baal-Sefon. Jest to właśnie twierdza Abu Hassan, gdyż czwarta twierdza nosiła nazwę "Migdol końcowej straży", która to nazwa odpowiada twierdzy w Suezie — Klysma.

 

3Faraon powie wtedy: Izraelici zabłądzili w kraju, a pustynia zamknęła im drogę. 4 Uczynię upartym serce faraona, i urządzi pościg za wami. Wtedy okażę potęgę moją nad faraonem i nad całym jego wojskiem. Poznają wówczas Egipcjanie, że Ja jestem Pan". I uczynili w ten sposób.(Wj 14,3-4)

 

Wytyczenie przez Boga Izraelitom drogi w kierunku południowym mogło faraonowi nasunąć myśl, że Izraelici zabłądzili i że zdoła ich jeszcze zawrócić z powrotem do Egiptu.

Izraelici krążąc tam i z powrotem po afrykańskim brzegu morza Czerwonego w pustyni Etam a nie zdążając wprost na półwysep arabski, naprowadzają faraona na mniemanie, że się bezładnie tułają, nie wiedząc którędy ujść, że mianowicie zamknięci są w pustyni między Egiptem na zachodzie, a jeziorami i odnogą morza Czerwonego na wschodzie. (Isaak  Cylkow)


5Gdy doniesiono królowi egipskiemu o ucieczce ludu, zmieniło się usposobienie faraona i jego sług względem niego i rzekli: "Cóżeśmy uczynili pozwalając Izraelowi opuścić naszą służbę?" 6 Rozkazał wówczas faraon zaprzęgać swoje rydwany i zabrał ludzi swoich ze sobą.(Wj 14,5-6)

 

Wpłynęła na tę zmianę postanowień faraona myśl o utracie licznych ludzi do pracy, którzy, jak informowały go graniczne posterunki, zamierzali na zawsze opuścić Egipt a nie tylko udać się na pielgrzymkę.

Graniczne bowiem posterunki Egipcjan doniosły faraonowi o niezwykłym pośpiechu, z jakim Izraelici usiłowali oddalić się od granic Egiptu.

 

7Wziął sześćset rydwanów wyborowych oraz wszystkie inne rydwany egipskie, a na każdym z nich byli dzielni wojownicy. 8 Pan uczynił upartym serce faraona, króla egipskiego, który urządził pościg za Izraelitami. Ci jednak wyszli z podniesioną ręką. 9 Egipcjanie więc ścigali ich i dopędzili obozujących nad morzem - wszystkie konie i rydwany faraona, jeźdźcy i całe wojsko jego - pod Pi-Hachirot naprzeciw Baal-Sefon. (Wj 14,7-9)

 

W tym celu zarządził pościg, wysyłając sześćset wozów, najlepszych jakie posiadał Dwukołowe, okute żelazem i zaprzężone w dwa silne i szybkie konie, wojenne wozy nadawały się do pościgu. Hebrajczycy nie mieli żadnego doświadczenia bojowego i wobec wyborowego oddziału złożonego z sześciuset wozów byli bezbronni. Na każdym zaś wozie byli dzielni wojownicy.

Dokumenty i pomniki egipskie stwierdzają wyraźnie, że na wozach wojennych, wyjąwszy uroczyste procesje, znajdowało się dwóch ludzi: woźnica i łucznik. Nie trzeba się dziwić, że faraon miał zgrupowaną tak wielką liczbę wozów. Gdy się bowiem przyjmie, że faraonem wyjścia był Merneptach, to musiał on po najeździe Libijczyków na deltę trzymać część armii w pogotowiu, i wskutek tego łatwo mu było zorganizować pościg. Odległość od Tanis do południowej części Jezior Gorzkich wynosi w linii prostej około 120 km. Szybkie wozy wojenne mogły tę drogę przebyć w ciągu jednego dnia.

Podniesiona ręka – gotowa do uderzenia – samowolnie, podczas gdy zakryta głowa była oznaką uległości i pokory.

 

10A gdy się zbliżył faraon, Izraelici podnieśli oczy, a ujrzawszy, że Egipcjanie ciągną za nimi, ogromnie się przerazili. Izraelici podnieśli głośne wołanie do Pana.

 

Zgodnie z przewidywaniem wojsko faraona dopędziło Izraelitów, zanim zdołali się dostać w bezpieczniejsze miejsce. Znaleźli się w pułapce. Drogę ku pustyni zamykały im wody Jeziora Gorzkiego, którego w bezładnej masie nie da się przejść w ciągu nocy. Z przeciwnej strony mieli Izraelici przed sobą trzęsawiska usiane stawiskami wód, łączącymi się z wodami jeziora i zalewane przypływem wód zatoki. Nie ma wątpliwości, że te trzęsawiska, istniejące jeszcze i w połowie XX wieku, nosiły nazwę Pi-hachirot, która odpowiada dość dobrze egipskiej nazwie Henitta-Herit z papirusu ptolemejskiego. Poza Izraelitami znajdowała się twierdza egipska Migdol z wojskiem faraona, które w każdej chwili mogło Izraelitom zamknąć drogę w stronę Suezu. Jedynie cud mógł wyratować Izraelitów z tej sytuacji bez wyjścia.

 

11Rzekli do Mojżesza: "Czyż brakowało grobów w Egipcie, że nas tu przyprowadziłeś, abyśmy pomarli na pustyni? Cóż za usługę wyświadczyłeś nam przez to, że wyprowadziłeś nas z Egiptu? 12 Czyż nie mówiliśmy ci wyraźnie w Egipcie: Zostaw nas w spokoju, chcemy służyć Egipcjanom. Lepiej bowiem nam było służyć im, niż umierać na tej pustyni". 13 Mojżesz odpowiedział ludowi: "Nie bójcie się! Pozostańcie na swoim miejscu, a zobaczycie zbawienie od Pana, jakie zgotuje nam dzisiaj. Egipcjan, których widzicie teraz, nie będziecie już nigdy oglądać. 14 Pan będzie walczył za was, a wy będziecie spokojni". (Wj 14,10-14)

Zdaje się, że faraon nie pozwalał zmarłych Izraelitów zwyczajem egipskim chować. Zamiast w murowanych katakumbach grzebano zwłoki w ziemi, z której wody Nilu po wezbraniu je unosiły, wydając na żer krokodylom.

 

15Pan rzekł do Mojżesza: "Czemu głośno wołasz do Mnie? Powiedz Izraelitom, niech ruszają w drogę. 16 Ty zaś podnieś swą laskę i wyciągnij rękę nad morze i rozdziel je na dwoje, a wejdą Izraelici w środek na suchą ziemię. 17 Ja natomiast uczynię upartymi serca Egipcjan, że pójdą za nimi. Wtedy okażę moją potęgę wobec faraona, całego wojska jego, rydwanów i wszystkich jego jeźdźców. 18 A gdy okażę moją potęgę wobec faraona, jego rydwanów i jeźdźców, wtedy poznają Egipcjanie, że ja jestem Pan".

19Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zmienił miejsce i szedł na ich tyłach. Słup obłoku również przeszedł z przodu i zajął ich tyły, 20 stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim. I tam był obłok ciemnością, tu zaś oświecał noc. I nie zbliżyli się jedni do drugich przez całą noc. 21 Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc, i uczynił morze suchą ziemią. Wody się rozstąpiły, 22 a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie. (Wj 14,15-22)

 

Słup obłoku, który towarzyszył Izraelitom, zmienił  miejsce i szedł na ich tyłach, zasłaniając przechodzących przez bród Izraelitów przed oczyma Egipcjan, a oświecając drogę Izraelitom. (Niektórzy chcą widzieć w tym slupie zwyczajną pochodnię, jaką zwykli rozpalać Arabowie podczas swoich przemarszów wojennych przez pustynię. Unoszący się dym wskazywał im drogę podczas dnia, a płomień ognia podczas nocy. W ten sposób starano się utrzymać w całym wojsku łączność Ponadto podniósł się gwałtowny wiatr od wschodu i unosił tak olbrzymią ilość piasku, że uniemożliwił Egipcjanom obserwowanie Izraelitów. Pod wpływem tego wiatru wody morza zostały odsunięte daleko na bagniska. Wykorzystując ciemność i huk burzy Izraelici ruszyli do brodu, który dzięki specjalnej ingerencji Bożej stał się wówczas szczególnie szerokim i suchym przejściem.

 

23Egipcjanie ścigali ich. Wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy weszli za nimi w środek morza. 24 O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki. 25 I zatrzymał koła ich rydwanów, tak że z wielką trudnością mogli się naprzód posuwać. Egipcjanie krzyknęli: "Uciekajmy przed Izraelem, bo w jego obronie Pan walczy z Egipcjanami". (Wj 14,23-25)

 

Wczesnym rankiem zauważyli Egipcjanie ucieczkę Izraelitów i zaczęli ich ścigać. Z pewnością nie odważyliby się na przejście brodu, gdyby zjawisko wydawało się im czymś niezwykłym. Dopiero znalazłszy się na środku przejścia, poznali swój błąd. Burza się wzmogła, błyskawice i grzmoty przerażały konie, wozy się wywracały, kola się łamały. Egipcjanie w przerażeniu rzucili się

do ucieczki.

 

26A Pan rzekł do Mojżesza: "Wyciągnij rękę nad morze, aby wody zalały Egipcjan, ich rydwany i jeźdźców". 27 Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze, które o brzasku dnia wróciło na swoje miejsce. Egipcjanie uciekając biegli naprzeciw falom, i pogrążył ich Pan w środku morza. (Wj 14,26-27)

 

W momencie największego zamieszania na gest Mojżesza fale morskie wróciły na swe dawne miejsce i taką siłą i szybkością, że Egipcjanie stłoczyli się w bezładną gromadę i zostali pochłonięci przez fale morskie.

 

28Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona, którzy weszli w morze, ścigając tamtych, nie ocalał z nich ani jeden. 29 Izraelici zaś szli po suchym dnie morskim, mając mur [wodny] po prawej i po lewej stronie. 30 W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan. I widzieli Izraelici martwych Egipcjan na brzegu morza. 31 Gdy Izraelici widzieli wielkie dzieło, którego dokonał Pan wobec Egipcjan, ulękli się Pana i uwierzyli Jemu oraz Jego słudze Mojżeszowi. (Wj 14,28-31)

 

Z armii faraona nie ocalał nikt. Nie była to jednak cała armia egipska, ani też faraon nie musiał stać na jaj czele, gdyż Ps 135, 15 z racji swego charakteru poetyckiego celowo wyolbrzymia klęskę Egipcjan i wśród zatopionych wojsk egipskich widzi także zatopionego faraona. Z opowiadania wynika raczej, że faraona nie było pośród żołnierzy egipskich. Wskazywałoby na to i znalezienie mumii Merneptaha, którego uważają za faraona Wyjścia

Cud przejścia przez Morze Czerwone zapoczątkował nową erę w życiu narodu izraelskiego i umocnił w nim wiarę w potęgę i dobroć Jahwe oraz zaufanie do Mojżesza. Całe Pismo św. jest pod urokiem tego niezwykłego zdarzenia. Prorocy widzą w nim obraz przyszłego wybawienia narodu w czasach mesjańskich.

Żadne wydarzenie nie jest tak sławione w Piśmie św., jak to cudowne przejście Izraelitów przez morze sitowia, czyli wybawienie z rąk egipskich. Najbliższa droga wiodąca z Egiptu do Kanaan, Ziemi Obiecanej, którą zwykle szły karawany i wojska faraonów, prowadziła nad Morzem Śródziemnym do miasta Gaza. Gdyby Izraelici obrali tę drogę, byliby po 4—5 dniach marszu trafili na opór mieszkańców Kanaan, czego Mojżesz musiał uniknąć, ponieważ lud jego nie był dostatecznie przygotowany do walki. Bóg chciał moc swoją w inny sposób pokazać. Skoro Izrael stanął obozem pod Etham, nad dzisiejszym Kanałem Sueskim, gdzie wówczas rozciągały się mokradła i jeziora, komendant egipski tu stacjonujący zaraz dał o tym znać faraonowi.

Gdy się pojawiły wojska faraona, powstała wśród Izraelitów straszna panika, gdyż przed nimi leżało morze sitowia, za sobą mieli egipska warownię, a po bokach stały wojska egipskie. Byli jak w matni. Tylko cud Boży mógł ich wybawić z tej beznadziejnej sytuacji. I rzeczywiście, wojsko egipskie, które nacierało na Izraelitów, znalazło śmierć w falach morza, przez które Izraelici szczęśliwie umknęli. Cud Boży polegał na tym, że w danej chwili wiatr wschodni zaczął wypierać wody na północ głębiej w ,,jeziora gorzkie”, a na południe ku dzisiejszej zatoce Suez. Prócz wiatru służyć mogły celom Bożym także odpływ i przypływ morza.

Mojżesz podziękował Panu piękną pieśnią, która w dzisiejszej literackiej formie pochodzi może z późniejszych czasów, ale doskonale wyraża nastrój ludu, jaki panował w owej szczęśliwej godzinie. Niewiasty zaś pod przewodnictwem Miriam, siostry Mojżesza, grały na instrumentach i śpiewały. ,,Śpiewajmy Panu, bo pełen jest chwały! Konia i jeźdźca zrzucił w morze...”

Cud nad morzem sitowia uczynił tym większe wrażenie na ówczesnych umysłach, że rydwan i zaprzęg konny stanowiły na owe czasy (drugie tysiąclecie) nowoczesną broń wojenna. Za patriarchy Abrahama brak wzmianki o koniu. Aż do drugiego tysiąclecia brak w Syrii i Egipcie wszelkiego śladu konia. Zaprzęg konny do rydwanu sprowadzono z północy; Aryjczycy oraz przez nich opanowani Huryci są innowatorami tego sposobu wojowania. Do Egiptu przedostał się on z Syrii. Głównym jego ośrodkiem natomiast była Mezopotamia.

Tuszratta, król państwa Mitanni (Huryci) w Górnej Mezopotamii, podarował faraonowi Amenofisowi III konie i wozy; w listach swoich do faraona nie zapomniał nigdy wyrazić życzenia również wozom, koniom i wojsku egipskiemu.

Podobne podarunki czyni Burraburiasz, Kassyta i król Babilonii.

Również As(z)uruballit, król Asyrii, śle podobne życzenia i podarunki w wozach i koniach faraonowi Amenofisowi IV.

W ,,podręczniku o koniach”, zredagowanym przez Kikkuli z Mitanni, a znalezionym w archiwum królów hetyckich w dzisiejszym Boghazkoi, są liczby i obroty końmi podane w języku aryjskim. Kawaleria pojawią się dopiero później. Kroniki asyryjskie wspominają o niej mówiąc o bitwie pod Karkar w 854/853 r. przed Chr.

Cudownym rozgromieniem wojsk faraona chciał Bóg pokazać swemu ludowi, że i najnowocześniejsza broń w rękach ludzi sprzeciwiających się Jego świętej woli na nic się nie zda.

Św. Paweł w przejściu Izraelitów przez Morze Czerwone dopatruje się obrazu Chrztu św., który wyzwala człowieka z niewoli grzechu i wprowadza do królestwa wolnych dzieci Bożych (1 Kor 10, 1 n). Myśl te rozwijała silnie pierwotna katecheza i późniejsza nauka Ojców Kościoła w swych przygotowaniach do przyjęcia Chrztu św. Ślady tych katechez przechowały się w liturgii Wielkiej Soboty aż do naszych czasów.

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura