wqbit wqbit
1274
BLOG

1 Król Saul, ród Beniamina, sodomici i grupowi gwałciciele!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Księga Sędziów, Rozdział  19. Pewien lewita wraz ze swoją żoną drugorzędną (heb-pilegesz) doznał wielkiej zniewagi w mieście Gabaa (Gibea), należącym do pokolenia Beniamina. Gdy dowiedziały się inne pokolenia otym niecnym postępku Beniaminitów, postanowiły urządzić przeci­wko nim wyprawę karną.

Przytoczono ten epizod by pokazać, jaki był powód wojny z pokoleniem Beniamina (Księga Sędziów, rozdziały 20 i 21). Nie ma żadnych danych, które by pozwoliły określić czas. kiedy ten wypadek miał miejsce. Ponieważ istnieje wzmianka (w. 1), że po­dówczas króla nie było w Izraelu, należy przypuszczać, że ów przypadek zdarzył się w epo­ce Sędziów. W r.20 jest podana liczba wojsku, biorąca udział w wyprawie karnej, Niezwykle liczna armia świadczy, że Palestyna była gęsto zaludniona, chociaż wymienione liczby mogą wzbudzać poważne wąt­pliwości.

Pokolenie Beniamina jest przedstawione, jako przeklęte, które zasługuje na wytępienie i rze­czywiście uległo niemal doszczętnie zgładzone. Biorąc pod uwagę ową zagładę opisnasuwa pewne trudności:otopierwszy król Saul został powołanyz tego pokolenia i w tym czasie, gdyBeniaminiciwydali króla, odgrywa­li znaczną rolę w społeczeństwie izraelskim. Liberalna krytyka, mając na względzie trudności, stara się naswój sposób je objaśnić cały opis zawarty w r.19—21 uważa ta dokument zależny od tak zwanego źródła kapłańskiego, który w czasach późniejszych został opracowany i wzbogacony tradycjami i legen­dami. Wojna z Beniaminitami jest faktem historycznym, objaśnionymwszakżeod strony zapatrywań religijnych).

 

1W owych dniach - nie było wówczas króla w Izraelu - pewien mąż, lewita, mieszkający u stóp góry Efraima, wziął sobie za żonę kobietę z Betlejem judzkiego. 2 Żona go zdradziła i udała się do domu swego ojca w Betlejem judzkim. Tam przebywała przez cztery miesiące. 3 Udał się więc jej mąż do niej, aby przekonawszy ją sprowadzić z powrotem do siebie. Miał ze sobą swego sługę i parę osłów. Zaprowadziła więc go żona do domu swego ojca. Ojciec młodej kobiety ujrzawszy go bardzo się uradował z jego odwiedzin. 4 Teść jego, ojciec młodej kobiety, zatrzymał go, tak że pozostał u niego przez trzy dni jedząc, pijąc i nocując tam. 5 Dnia czwartego wstali wcześnie i lewita przygotowywał się do odjazdu. Ale ojciec owej młodej kobiety rzekł do swego zięcia: "Posil się kawałkiem chleba, po czym wyruszycie". 6 Gdy zasiedli do stołu i posilali się obaj razem, i pili, ojciec młodej kobiety rzekł do jej męża: "Zostań, proszę, jeszcze przez noc, a niech serce twoje się raduje". 7 Gdy człowiek ten mimo to wstał, chcąc przecież wybrać się w drogę, teść przymusił go, tak że pozostał tam jeszcze jedną noc. 8 Dnia piątego wstał znów bardzo wcześnie chcąc wyruszyć w drogę. I znów ojciec młodej kobiety powiedział do niego: "Posil się przedtem, proszę cię". I zwlekali aż do schyłku dnia, biesiadując we dwóch. 9 I wstał ów mąż, aby udać się w drogę wraz ze swą żoną i sługą, gdy teść, ojciec młodej kobiety, rzekł do niego: "Oto dzień się nachylił już ku wieczorowi, pozostań więc na noc tutaj, a niech serce twoje się raduje. Jutro wczesnym rankiem wyprawicie się w drogę i udasz się do swego domu". 10 Lecz człowiek ten odmówił pozostania na noc, ruszył w drogę i przybył aż do Jebus - to jest do Jerozolimy. Miał ze sobą dwa osły obładowane oraz swoją żonę <i sługę>.(Sędz 19, 1-10)

 

Wers 1, Gdy króla nie było... Zob.176 18,1 21,25. Przykry stanreligijno-moralny całego społeczeństwa winien być wpewnejczęściprzypisany temu, że podówczas nie było króla. W kraju szerzyła anarchia, rozpasanie obyczajów i nie miał kto zapobiec podobnym zdrożnościom, jak te, o których mowa. Autor był przekonany o wielkiej wartości władzy królewskiej, i sam doświadczył błogosławionych skutków rządów królew­skich, skoro przy opisie zwyrod­nienia moralnego Beniaminitów z ubolewaniem wspomina, że podówczas nie było króla w Izraelu.

Na krańcach gór Efraima.— Prawdopodobnie mowa o północnych granicach pokolenia Efraima. Nie jest wymienione miasto, w którym ów lewita przebywał. Wiadomość mogła się przez dłuższy czas przechowywać w podaniu i pamięć o mieście się zatarła. Ów lewita przybył do Betlejem judz­kiego i tam poślubił żonę drugo­rzędną (8,31). Wg bowiem prawa Mojżeszowego lewici miel prawo do posiadania żon.

2. A sprzeniewierzywszy się..,Znaczna różnica w stosunku do Wulgaty, która ma: „reliquit cum” to jest opuściła męża, nie chcąc z nim mieszkaći powróciła do domu rodzicielskiego. Według TM co również potwierdza Targum iLXX. owa niewiasta sprzeniewierzyła się, źle sięprowadziła, dla­tego była zmuszona odejść od męża i powrócić do domu rodzinnego, Pod tym względemrównież są w opisiepewne niejasności. Gdyby była winną zdrady mał­żeńskiej, podówczas jej ojciec pierwszy winien jej wymierzyćka­rę, W następnym wierszu jest mowa, że mąż wyruszył do Betlejem, starając się przebłagać iskłonić ją do powrotu. Według ówczesnych zwyczajów, winna po­dlegała przede wszystkim karze, a nie przepraszaniu. Dlatego też rację może mieć Józef Flawiusz, twierdząc, że mąż ją bił i dlatego uciekła.

3. Aby skłonić jej serce... To samo co przekonać ją drogą prośby. Pogrodzenie było łatwe, ponieważ myślała o tym owa nie­wiastą zarówno jak i jej ojciec. Skoro sama odeszła od męża nie wypadało jej powracać, nie wiedząc, czy będzie przyjęta. Gdy mąż sam się zwrócił był z radoś­cią przyjęty.

5—7. Graficznie przedstawiony obraz gościnności. O ile ktoś wyruszał w dalszą podróż, rozpo­czynał drogę bardzo rano, aby w ciągu dnia, o ile się nie da do­trzeć do miejsca, to możliwie odbyć jak najwięcej drogi. Na skutekNa skutek gościnności nie mogli Wyruszyć wczesnym rankiem, ponieważ byli podejmowani posiłkiem. Zmarudziwszy niecoczasu, lewitazgodziłsię na zwłokę, ustalając jed­nak termin swego nieodwołalnego pożegnania.

Nie chciałprzenocować... Było nieroztropnym ze strony owego lewity, iż wyruszał w dale­ką podróż w porze popołudniowej nie mogąc dotrzeć do takie­go punktu w podróży, który by dla niego był bardziej wygodny i bezpieczny.

Jebus czyli Jeruza­lem— Jest bardzo charakterysty­czna ta uwaga .Z tego by wynika­ło, że Jerozolima pierwotnie no­siła nazwę Jebus (zob. Joz 15 1 Krn 11,4.), a dopiero Iz­raelici dali temu miastu nazwę- Jeruzalem. W rzeczywistości nie tak się sprawa przedstawiała. W dawnych księgach Starego Testamentu nazwa Jeruzalem jest znana (por. Sed 1,7,21 Joz 15,63 2S 5,6 itd.) Owszem —nawet na cegiełkach (ok. 1400 r przed Chr.) spotyka się tę naz­wę. Z tego by wynikało, że naz­wa „Jebus" jest tylko przezwis­kiem nadawanym przez wzgląd na top że w tym mieście mieszkało plemię Jebuzejczków. W tym cza­sie gdy owo wydarzenie miało miejsce. Jebuzejezycy mieszkali w Jeruzalem. Droga z Betlejem do Jeruzalem mogła trwać ok. dwóch godzin. Przy końcu tego wiersza niektóre manuskrypty dodają i sługa jego.

 

11Gdy mijali Jebus, a dzień się już bardzo nachylił, rzekł sługa do swego pana: "Chodź, proszę, a skręcimy do tego miasta Jebusytów i przenocujemy w nim".
12 Lecz jego pan dał mu taką odpowiedź: "Nie skręcajmy do miasta cudzoziemców, nie pochodzących z rodu Izraela, ale idźmy aż do Gibea". 13 Nadto rzekł jeszcze do swego sługi: "Jedźmy i starajmy się dotrzeć do jednej z tych miejscowości, aby przenocować, do Gibea albo do Rama". 14 Ruszyli więc dalej. Tymczasem słońce im zaszło przy Gibea, które należy do pokolenia Beniamina. 15 Skręcili więc tam, aby przenocować w Gibea. [Lewita], wszedłszy do miasta, zatrzymał się na placu, gdyż nie było nikogo, kto by ich przyjął do domu i udzielił noclegu.
(Sędz 19, 11-15)

 

11.Wypadało przenocować W Jeruzalem; kapłan nie zgadza się ponjeważ tam mieszkało obce plemię.

13. W Gabaa albo w Ramu-Rama dziś. er-Ram, jest położone o dwie godziny drogi na północ od Jeruzalem. Gabaa, dziś. Tel el-Ful, znajduje się na połowie drogi po­między Jeruzalem, a er-Ram.

14.Gdy słońce zachodziło… „Nie zdążyli przed zachodem słońca przybyć do Rama; ponieważ zachód ich spotkał pod Gabaa, tam. musieli zanocować, Po za­chodzie słońca ze względu; na ciemność nocy s niebezpieczne drogi, nie można odbywać podróży

15. Na placu miasta,.. To jest nie na placu czyli dzisiejszym rynku, znajdującym się w środku miasta-, lecz na placu otwartym pod miastem, to jest na zewnątrz bram miejskich.

 

16 Tymczasem pewien starzec wracał wieczorem ze swojej pracy w polu. Człowiek ten pochodził z góry Efraima i w Gibea był przybyszem, gdyż mieszkańcy tego miasta byli Beniaminitami. 17 Podniósł oczy i zauważył podróżnego na placu. "Dokąd idziesz i skąd przybyłeś?" - zapytał go starzec. 18 Ten odparł: "Wracamy z Betlejem judzkiego w strony góry Efraima, skąd pochodzę. Odwiedziłem Betlejem judzkie, a teraz wracam do domu i nie mam nikogo, kto by mnie przyjął pod dach. 19 Mamy słomę i żywność dla naszych osłów oraz chleb i wino dla siebie, dla twej służebnicy i dla tego młodego człowieka, który idzie z twoim sługą. Nie brak mi niczego". 20 "Bądź spokojny - rzekł starzec - pozwól mi zaradzić wszystkim twoim potrzebom, ale nie spędzaj nocy na ulicy". 21 Przyprowadził go więc do swego domu, osłom dał obrok, po czym umyli nogi, jedli i pili.

 

16. Z gór Efraima,.. Wzmian­ka O owym starcu, że pochodził z gór Efraima, jest przytoczona ce­lowo, aby zwrócić uwagi; na niegościnność Beniaminitów, którzy w Gabaa nie chcieli przyjąć podró­żnego na nocleg. On zaś (w. 20) zaprosił lewitę wraz z jego żoną i chłopcem na nocleg do siebie. Człowiek ten nie był z rodu Benia­mina, lecz Efraimitą, dlatego okazał się uczciwszym. W ogóle w arabskich miastach i wioskach był zwyczaj, że szejk lub inna osoba z autorytetem przed nocą wychodził i zapraszał nieznajomych podróżnych do swojego domu. Tym bardziej tu odznacza się niegościnność Beniminitów. Por. Rdz, 18,4 i 19, 2

17. Powracając z poła, spotkał podróżnych na otwartym pla­cu pod miastem, więc wypytuje się skąd idą itd.

18. Idę do dornu Bożego.. LXXposiada: do domu mojego. TekstLXXjest niewątpliwiebardziej dokładny. wraca do siebie do domu, który się znajduje na północnym krańcu gór Efraima.

19.Lewita objaśnia, że o nic innego nie chodzi, jak tylko o przenocowanie. Paszę dla osła, jak również posiłek dla siebie, mająze sobą. Nie będą o nic prosić, tylko o dach nad głową dla sie­bie. Nocleg na otwartym polu w Palestynie nie należy do miłych, ponieważ noce znacznie się ozię­biają. Podróżni, przez wzgląd na skwar słoneczny w ciągu dnia, nie zabierają ze sobą ubrania ciepłe­go. Efraimici (mieszkańcy Sama­rii, zob. Łk 1033) słynęli ze szcze­gólnej gościnności, dlatego też ów starzec zaprasza podróżnych do siebie. Do gościnności należało również zaopatrzenie zwierząt ju­cznych.

20. Aczkolwiek lewita posiadał paszę dla osłów i to siano a nie zwykłą sieczkę z jęczmienia i fasoli, gospodarz daje wielkodusznie i hojnie swoją paszę. Przez danie wody do obmycia nóg obchodzi się z nimi jak ze swoimi gośćmi, a nie jak z podróżnymi nieznajo­mymi.

 

22Tymczasem, gdy oni rozweselali swoje serca, przewrotni mężowie tego miasta otoczyli dom, a kołacząc we drzwi rzekli do starca, gospodarza owego domu: "Wyprowadź męża, który przekroczył próg twego domu, chcemy z nim obcować". 23 Człowiek ów, gospodarz domu, wyszedłszy do nich rzekł im: "Nie, bracia moi, proszę was, nie czyńcie tego zła, albowiem człowiek ten wszedł od mego domu, nie popełniajcie tego bezeceństwa. 24 Oto jest tu córka moja, dziewica, oraz jego żona, wyprowadzę je zaraz, obcujcie z nimi i róbcie, co wam się wyda słuszne, tylko mężowi temu nie czyńcie tego bezeceństwa". 25 Mężowie ci nie chcieli go usłuchać. Człowiek ten zatem zabrawszy swoją żonę wyprowadził ją na zewnątrz. A oni z nią obcowali i dopuszczali się na niej gwałtu przez całą noc aż do świtu. Puścili ją wolno dopiero wtedy, gdy wschodziła zorza.(Sędz 19, 22-25)

22 Ludzie nikczemni…W heb. beljal. Beljal (często w formie: Synowie Beljala) nie jest imieniem własnym (1S 1,16), lecz oznacza ludzi nikczemnych, bez wartości Aby­śmy go poznali... Tę samą scenę przedstawiono w Sodomie, w domu Lota, gdy do niego przybyli dwaj nieznajomi. (Rdz 19,1-13). Epizod ni­niejszy świadczy o wielkim zwy­rodnieniu moralnym; plemię Beniaminitów niczym się nie różniło od plemion pogańskich w Pale­stynie, które za podobne grzechy miały być doszczętnie z woli Bo­żej wyniszczone.

23-Zupełnie ten sam sposób obro­ny, jaki zastosował Lot w Sodo­mie. Niektórzy z krytyków uważają, że opis wydarzenia z Lotem został na to miejsce przeniesiony.

24. Oto córkę moją - Bardzo nie chwalebny postępek. Tylko na tle życia zdziczałych i barbarzyńskich plemion może być c podobnego zrozumiałe.

25.Jest pewna niekonsekwen­cja w opisie. W w. 24 na podob­ną propozycję nie chcieli przystać tymczasem, gdy lewita oddał im w ręce żonę swoją, na tym po­przestają zob. Rdz 19 8). Okru­cieństwo i niegodziwość owego lewity jest objawem największego zwyrodnienia człowieka. Autor nie wypowiada swojego zdania, jak się odnosi do owego wypadku. Przez dokładne jednak i tak rea­listyczne nakreślenie tego przera­żającego obrazu, daje się wyczu­wać jego oburzenie na niegodziwość męża i litość względem nie­szczęśliwej ofiary.

 

26Kobieta owa, wracając o świcie, upadła u drzwi owego męża, gdzie był jej pan, i pozostała tam aż do chwili, gdy poczęło dnieć. 27 Pan jej, wstawszy rano, otworzył drzwi domu i wyszedł chcąc wyruszyć w dalszą drogę, i ujrzał kobietę, swoją żonę, leżącą u drzwi domu z rękami na progu. 28 "Wstań, a pojedziemy!" - rzekł do niej, lecz ona nic nie odpowiadała. Usadowiwszy ją przeto na ośle, zabrał się ów człowiek i wracał do swego domu. 29 Przybywszy do domu, wziął nóż, i zdjąwszy żonę swoją, rozciął ją wraz z kośćmi na dwanaście sztuk i rozesłał po wszystkich granicach izraelskich. Wysłańcom swoim dał następujące polecenie: "Czy kiedykolwiek widziano podobną rzecz, począwszy od dnia, kiedy Izraelici wyszli z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego? Zastanówcie się, naradźcie się i wypowiedzcie!" 30 A wszyscy, którzy to widzieli, mówili: "Nigdy podobnej rzeczy nie było i nie widziano, od kiedy Izraelici opuścili Egipt, aż do dnia dzisiejszego".(Sędz 19, 26-30)

 

 

26.Dalszy ciąg smutnego obra­zu. Zachowanie się lewity świad­czy o jego zupełnej amoralności. Jakby nie myślał, co się dzieje z jego żoną.

27.Ze słów należy wnosić, że ofiara bezecnej orgii nie umarła, lecz była nieprzytomna, a dopiero w drodze umarła (w. 28).

29.Mowa o pocięciu ,czyli rozczłonkowaniu ciała tak, jak się rozdziela mięso zwierząt zabitych. Por. 1S 11,7 1 Kr 18,23,33 Kpł. 1,6 itd. Lewita żądał oficjalnej decyzji wszystkich pokoleń Izraela, zatwierdzającej nadzwyczajne działania. I rzeczywiście trudno wyobrazić sobie metodę bardziej skuteczną w wzbudzeniu powszechnego horroru i oburzenia niż tę, z której skorzystał.

30. Nigdy się to nie przytrafiło...Powszechne oburzenie i powzięty zamiar rozpoczęcia zbrojnej rozprawy z Beniaminitami. A. dodaje: I rozkazał ludziom, których pos­łał, aby powiedzieli Nigdy się to... itd.

LIT: http://iktotuzmysla.salon24.pl/604208,historycznosc-i-logika-ksiegi-sedziow-po-prostu-powala

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura