wqbit wqbit
604
BLOG

Historia przodków Jezusa w Księdze Rut-historyczna w 100%!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

1 Noemi, teściowa Rut, powiedziała do niej: "Moja córko, czyż nie powinnam ci poszukać spokojnego miejsca, w którym byłabyś szczęśliwa? (Rut 3, 1)

R.3. Naomi powzięła zamiar wydania Ruty za Booza. Zawiera­niem małżeństw u ludów wschod­nich zajmują się rodzice, względ­nie opiekunowie. W tym wypa­dku obowiązek spoczywał na Na­omi. Mamy do czynienia z cieka­wymi próbami, praktykowanymi wśród ówczesnych plemion, aby wydobyć od mężczyzny upatrzo­nego na męża takie przyrzeczenie, które by go obowiązywało.

Wers 1. Czyż nie szukam dla ciebie wytchnienia... To znaczy: jesteś chyba przekonana, że pragnę dla ciebie szczęścia. Mając to na względzie, dam ci pewne rady, do których powinnaś się zastosować.

 

2 Oto czyż nie jest naszym powinowatym Booz, Booz, z którego dziewczętami ty byłaś? On to właśnie dzisiaj wieczorem ma czyścić jęczmień na klepisku.(Rut 3, 2)

Czyż nie jest naszym kre­wnym... Daje jej wyraźnie do zro­zumienia, jakie ma względem niej i względem Booza zamiary. Aby zrozumieć opis wypadków, jaki dalej następuje, należy zwrócić uwagę na przyjęte zwyczaje w związku tzw. małżeństwa lewirackiego, czyli lewiratu, por- Rdz 38,8; Pwt 25,5-10 Mt 22,24.

Jest naszym krewnym Pokrewieństwo zmusza go do wzięcia Ruty za żonę, ponieważ zmarły jej pierw­szy mąż był jego krewnym. Na o- mi jest przekonana, że Rut ma prawo zwrócić na to Boozowi uwagę. O ile pojmie Rut za żonę i będzie miał potomstwo, podów­czas dziedzictwo obecnie sprze­dane wróci do tego samego rodu. Ma przewiewać jęczmień... Zakoń­czenie żniw, zarówno jak każdej innej pracy w rolnictwie albo w pasterstwie (strzyżenie owiec) kończyło się ucztą. Jęczmień zżęty znoszono na boisko urządzone na tym samym polu, gdzie sprzą­tnięto zboże. Gleba w Palestynie jest gliniasta, podczas letniej suszy mocno wysycha. Na wyrów­nanym placu układa się zboże i młóci się za pomocą przepędza­nia zwierząt roboczych ciągną­cych ciężki wał o nierównym owa­lu, aby łatwiej wykruszać ziarno, Kiedy młocka zostanie skończona, następuje przewiewanie zboża przez podrzucanie szuflą do gó­ry- Przewiewanie zwykle rozpo­czyna się pod wieczór, mniej wię­cej około 4 popołudniu, kiedy wiatr nieco się wzmaga. Przewia­nie zboża i oczyszczenie z plew jest ostatnim aktem zakończenia żniwa. Ponieważ zboże nie może być z powodu zapadającej nocy około g. 6 przewiezione tego sa­mego dnia do gumien, pozostaje na boisku, a gospodarz przy nim nocuje. Zakończenie tej pracy,kończy się ucztą.

 

 

3Umyj się i namaść, nałóż na siebie swój płaszcz i zejdź na klepisko, ale nie daj się jemu poznać, dopóki nie skończy jeść i pić.(Rut 3, 3)

3. Umyj się... Ubierz się od­świętnie, wkładając na siebie po­włóczystą suknię (simla). Powin­na zachować ostrożność, gdyż po­znana uprzednio, mogłaby nie do­piąć swojego celu. Aż skończy posiłek i napój. Zawsze uważano na to, aby ważniejsze sprawy, zwłaszcza, gdy chodziło o wydo­stanie przyrzeczeń, załatwiać w chwili, gdy człowiek jest zado­wolony po uczcie, a przede wszy­stkim po użyciu wina. Por. Rdz 27,4-25. Człowiek w przystąpie dobrego humoru powinien więcej dać aniżeli na trzeźwo. Tą samą okolicznością kierował się Dawid, kiedy żądał od Nabala pomocy dla swego oddziału, zob. 1 S 255-8, Rada Naomi, udzielona Ru­t, według naszych pojęć byłaby niegodną. Należy jednak wziąć pod uwagę zwyczaje, jakie w związku z małżeństwem lewirackim pano­wały wśród ludzi ówczesnych. Według przekonań Naomi, Rut pod względem prawnym winna być uważaną za żonę Booza, wolno jej było tedy postępować według prawa, jakie przysługuje żonie w stosunku do męża.

 

4A kiedy się położy, ty zauważywszy miejsce jego spoczynku, wyjdziesz, odkryjesz miejsce przy jego nogach i położysz się, a on sam wskaże ci, co masz czynić". 5 Odpowiedziała Rut: "Wszystko, co mi powiedziałaś, wykonam". 6 Zeszła więc na klepisko i uczyniła to wszystko, co kazała jej teściowa. 7 Booz po jedzeniu i piciu, w dobrym samopoczuciu poszedł położyć się na brzegu stosu jęczmienia. Wtedy Rut podeszła cicho, odkryła miejsce przy jego nogach i położyła się. (Rut 3, 4-7) 

4.W orygin. Jest: Zdjąwszy ze swoich nóg twe sandałki— Z opisu bynajmniej nie można podejrzewać, ze chodzi o dokonanie czynu niemoralnego. Naomi zabiega tylko, aby w pe­wnej chwili, zgodnie z panujący­mi zwyczajami, zdobyć od Booza słowo, które by go obowiązy­wało- Połóż się.. W wielu ma­nuskryptach LXX S. T. jest do­dane: przy nim

5.Przestroga kobiety starszej. Zachowanie Ruty nie powinno w niczym zrażać Booza.

6—7 Wypadki potoczyły się zgodnie z tym planem» jaki prze­widywała Naomi.

 

8A w środku nocy Booz poczuł zimno i rozglądając się dokoła zobaczył kobietę leżącą przy jego nogach.(Rut 3,8)

8. W czasie nocy, przebudziw­szy się, zauważył, że ktoś leży u stóp jego. Obraz przedstawiony bardzo barwnie i zgodnie z rze­czywistością.

 

9Zapytał: "Kto ty jesteś?" Odpowiedziała: "Ja jestem Rut, służebnica twoja. Rozciągnij brzeg swego płaszcza nade mną, albowiem jesteś powinowatym". 10 Powiedział: "Błogosławiona bądź, moja córko, przez Pana! Jeszcze lepiej niż za pierwszym razem okazałaś swoją miłość za drugim razem, gdy nie szukałaś młodych mężczyzn, biednych czy bogatych. 11 Nie lękaj się więc, moja córko; wszystko, co powiedziałaś uczynię dla ciebie, gdyż wie każdy mieszkaniec mego miasta, że jesteś dzielną kobietą.(Rut 3, 9-11)

9.Rozciągnij kraj płaszcza na sługę twą... Oto słowa, dla któ­rych cały ten zabieg był zainscenizowany. Zamiast powiedzieć prosto: Jesteś krewnym mojego zmarłego męża, przeto spoczywa na tobie obowiązek wzięcia mnie za zonę, widzimy uciekanie się do akcji symbolicznej, która w isto­cie to samo znaczy. Okrycie się płaszczem, to jest danie opieki, zajęcie się opuszczoną. Ta czyn­ność oznaczała to samo, gdyby powiedziała*- Twoim obowiązkiem jest pojąć mnie za zonę (Ez 16 8). Ponieważ ty masz prawo okupu... To samo znaczenie, co zwrotki poprzedniej. Według prawa Moj­żeszowego (Dt 25) pierwszy obo­wiązek wzięcia za żonę wdowy bezdzietnej spoczywał na bracie zmarłego. Gdyby nie było brata, podówczas krewny, poczynając od stopnia najbliższego itd. idąc przez stopnie dalsze. Rut miała prawo zwracania się w tej formie do Booza.

10.Twoja miłość ostatnia— To znaczy, przywiązanie do Naomi zasługuje na większy podziw i na większą pochwałę, aniżeli miłość do męża. Dla tych powodów Booz ją wychwala- Nie ubiegałaś się za młodzieńcami... Z tego powiedzenia wynika, że Booz był starszym i nie odpowiednim dla jej wieku. Jako młoda kobieta mogła się ubiegać za młodymi, tymczasem nikt ją nie zajmował tak, jak Bo­oz. Wyrażenia „za ubogimi, czy bogatymi” należy rozumieć w ten sposób, że ani wiek, ani zamoż­ność nie odgrywały w jej sercu roli, tylko jeden Booz. W komen­tarzach rabinackich jest ciekawa uwaga w związku z tym wierszem, że Booz miał lat 80, a Rut 40. Można to zaliczyć tylko do bujnej wyobraźni.

11. Booz daje takie przyrze­czenie, o jakie Naomi chodziło. Swoją zgodą uzasadnia szlachet­ną i dobrą opinią, jaką Rut po­siada w całym mieście. Rozpra­wiano o niej w Betlejem przy bramach i podziwiano w niej wielkie poświęcenie. Booz musiał być dobrze o tym wszystkim powiadomiony, Na Wschodzie nawet o sprawach prywatnych rozpra­wiano publicznie w kramach, lub na rynku, jak w Grecji (Dz 1717)

 

12Jednakże, jeśli jest prawdą, że jako krewny [twego męża] mam prawo wykupu, to jest jeszcze krewny bliższy ode mnie.(Rut 3, 12)

12 Istnieje wszakże przeszko­da do wzięcia ją za żonę przez Booza, ponieważ znajduje się w Betlejem bliższy krewny jej mę­ża. Trzymając się prawa lewiratu, on ma pierwszeństwo przed Boozem O ile się zrzeknie formalnie swoich praw, podówczas Bo­oz nie cofa swego słowa i poj­mie ją za żonę

 

13Pozostań tutaj przez noc, a rankiem, jeśli on będzie chciał wypełnić wobec ciebie swój obowiązek jako krewny [twego męża], dobrze będzie, jeśli go wypełni, lecz jeśli nie będzie chciał go wypełnić, to na życie Pana, ja go wypełnię względem ciebie. Śpij aż do rana!"(Rut 3, 1)

13 Przebądź przez noc... Booz nie cbce narazić Rut na podej­rzenia i na czci utratę. Każe jej pozostać do rana, aby wszyscy wiedzieli, że ją traktuje, jako żo­nę. Co się tyczy sprawy z owym niewymienionym po nazwisku krewnym, postara się ją formal­nie załatwić. Niech żyje Bóg. Jest to uroczysta przysięga zło­żona przez Booza, że dotrzyma swego słowa. Rut może być spo­kojna, że o ile ów krewny, któ­rego imię tutaj nie jest wymie­nione, nie wykupi jej, to jest nie spełni obowiązku przewidzianego przez prawo, podówczas będzie żoną Booza.


14Spała u jego nóg aż do świtu. O tej porze, kiedy człowiek nie może jeszcze odróżnić innego człowieka, wstał Booz. Mówił bowiem do siebie: Nie powinien nikt o tym wiedzieć, że kobieta przyszła do mnie na klepisko. (Rut 3, 14)

14 Booz przestrzega pozorów, aby Rut nie straciła opinii u ludzi.

 

15Powiedział [do niej]: "Podaj okrycie, które masz na sobie, i trzymaj je mocno". Gdy trzymała je, odmierzył jej sześć [miar] jęczmienia i podał jej. Po czym poszła do miasta. (Rut 3, 15)

15.Sześć miar jęczmienia... Przez miarę należy prawdopodob­nie rozumieć se'ah czyli trzecia część efy. Według miary metrycznej, jedna se’ah zawiera litr. 12.99. Swoista nagroda, lecz w tej sferze ludzi nie wydaje się dziwna. U Beduiuów wierzchnia chusta była często używana do tych samych celach, W miastach palestyńskich można było za­uważyć, jak wielkie ciężary dźwi­gają na swoich plecach kobiety beduińskie, przynosząc różne pro­dukty na sprzedaż.

 

16Przyszła Rut do swej teściowej, a ta zapytała ją: "Co z tobą, moja córko?" Opowiedziała jej Rut wszystko, co uczynił dla niej ten człowiek. 17 Dodała Rut: "Dał mi te sześć [miar] jęczmienia mówiąc: Nie możesz wrócić z pustymi rękami do swej teściowej". 18 "Bądź spokojna, moja córko - powiedziała Noemi - aż dowiesz się, jak potoczą się rzeczy, gdyż nie spocznie ten człowiek, dopóki nie zakończy dzisiaj tej sprawy".(Rut 3, 16-18)

16.Cóż córko.,. Naomi była zaciekawiona, jaki obrót przybra­ła sprawa.

17.Widząc dar i słysząc to, co Rut opowiedziała, była przekonana, że Booz dotrzyma słowa.

Jeśli dzisiaj nie zakończy... Z tych słów należy wnosić, że Naomi musiała dobrze wiedzieć, jak Booz był bardzo zajęty jej synową. Znając jego charakter stanowczy, spodziewała się, ze w czasie najkrótszym doprowadzi tę całą sprawę do końca.

1Booz tymczasem wszedł do bramy miasta i usiadł tam. A oto przechodził krewny, o którym mówił Booz. Zawołał Booz: "Podejdź, człowieku, usiądź tutaj!" Tamten podszedł i usiadł.(Rut 4, 1)

 

R. 4- Zaślubiny Rut przez Booza zapoznają z jednym z naj­starszych zwyczajów wśród ludów wschodnich-Booz ogłasza w bramie miasta, że ma zamiar pojąć za żonę Rut. Były to zapowiedzi ogłoszo­ne w sposób publiczny i uroczy­sty. Jednocześnie wezwany jest najbliższy krewny, aby się wypo­wiedział w sprawie przywilejów, jakie na mocy prawa lewiratu mu przysługiwały*

1- Booz wszedł do bramy. W bramach miasta załatwiano wszel­kie sprawy publiczne. Wiedział, że tam się spotka z owym krew­nym, który był w bliższym stop­niu pokrewieństwa w stosunku do zmarłego męża Rut, aniżeli Booz. Należało się go zapytać i uzyskać jego zezwolenie przy świadkach, iżby później nie dochodził swoich praw do Rut. Jest tutaj do za­notowania bardzo charakterysty­czny szczegół. Oto autor księgi Rut nie zna imienia tego człowie­ka, dlatego też, gdy jest o nim mowa, używa określenia w języku hebrajskim peloni almoni, co da się przetłumaczyć: pewien osobnik, lub pewien człowiek. W języku polskim używamy formy, gdy spo­tykamy nieznajomego pochodzące­go z niższej sfery: jak się macie człowieku, albo: dokąd idziecie człowieku? Booz niewątpliwie znał osobiście owego krewnego i nie mógł, rozmawiając z nim w bra­mie użyć formy: peloni almoni gdyż byłby to zwrot obraźliwy. a Autor pisał książkę w czasach późniejszych; w dokumencie, na którym się opierał albo też w tra­dycji imię owego mężczyzny zaginęło, musiał używać podo­bnej formy opisowej. Szczegół ni­niejszy świadczy o sumienności autora, który nie chciał podawać imienia zmyślonego.

 

2Wtedy Booz wziął dziesięciu mężów ze starszyzny miasta, powiedział do nich: "Usiądźcie tu!" I usiedli. (Rut 4, 2)

 

2. Dziesięciu mężów." Dziesięć oznacza liczbę pełną; w tym wy­padku liczba „dziesięć” jest nawet zbyt wielka. (Por, Jer 627 1 S 255 2 S 1815). Booz powołał tak wielką liczbę osób na świadków, aby dowód jaki chce uzyskać, po­siadał wyjątkową wartość. Możli­we, ze ów peloni almoni nie cie­szył się dobrą opinią, dlatego też chciał się zabezpieczyć, aby póź­niej nie był wyzyskiwany. Liczba 10 ludzi stanowiła już małe zgro­madzenie o charakterze prawnym: gdzie znajdowało się 10 Żydów, wolno było budować synagogę. Przez „starszych” należy rozu­mieć przełożonych rodów, którzy spełniali w mieście obowiązki sę­dziowskie. Tacy starsi nazywają się dzisiaj u Arabów szeikami.

 

3Przemówił do tamtego krewnego: "Pole, które należało do naszego krewnego, Elimeleka, sprzedaje Noemi, która wróciła z ziemi Moabu. (Rut 4, 3)

 

3. Działkę pola... Rodzina Elimelekha posiadała około Betlejemdziałkę pola; z powodu jednak ubóstwa, była zmuszona sprzedać ojcowizną. Powróciwszy z Moabu, nie miała swojej własności (2,18), Rut chodziła na cudze pole, aby zbierać kłosy, co świadczy o zupełnym zubożeniu rodziny. Bra­ta naszego... Booz nie był bratem Elimelekha, lecz tylko krewnym i prawdopodobnie w dalszym stop­niu pokrewieństwa. W Piśmie św kre­wni, bez wzglądu na stopień po­krewieństwa, nazywają się brać­mi. Por. Rdz 13,8 1 S 20,6-29 2 S 19,13 itd.

 

4Uważałem, że należy cię o tym zawiadomić i powiedzieć ci wobec tych, którzy tutaj siedzą, i wobec starszyzny mojego narodu: jeśli chcesz nabyć to pole jako krewny, kupuj, a jeśli nie chcesz, daj mi znać, abym wiedział, gdyż nie ma nikogo przed tobą, kto by je mógł wykupić jako krewny, ja bowiem idę po tobie". Odpowiedział ów krewny: "Ja wykupię".(Rut 4, 4)

 

4- Kup wobec siedzących... Sto­sownie do zleceń prawa Mojże­szowego, owemu najbliższemu krewnemu przysługiwało prawo wykupu. Aczkolwiek ta działka znajdowała się w rękach obcych, w znaczeniu legalnym należała do Naomi, dlatego też jest powiedzia­ne (w. 5), że wykupi ją od Noami. Booz przekłada sprawę wobec świadków, to jest wobec zapro­szonych dziesięciu starszych. Nie­znajomy winien odpowiedzieć, czy reflektuje na nabycie tej działki pola, czy też nie. O ile by on zrzekł się prawa wykupu, podówczas po­zostaje Booz i on będzie mógł za­łatwić sprawę kupna. Boozowi za­leży na czasie, dlatego też nalega, aby ów krewny od razu zdecydo­wał się na kupno, albo na odrzucenie. Możliwe, ze liczył na to, iż w transakcji pospiesznej ów krewny nie będzie mógł powziąć decyzji i wycofa się z kupna. Wbrew oczekiwaniu nieznajomy zgadza się na kupno i wobec wszystkich świadków oznajmia: „ja wykupię".

 

5"W dniu, kiedy wykupisz pole z rąk Noemi - dodał Booz - weźmiesz również i Rut Moabitkę, żonę zmarłego, aby utrwalić jego imię na jego dziedzictwie".(Rut 4, 5)

 

5. Nabywasz prawo do Rut „ Ponieważ krewny zamierzał kupić działkę wyłącznie dla siebie, nie mając zamiaru podarowania jej Naomi, przeto zgodnie ze zwy­czajem panującym był obowiązany zająć się rodziną Naomi, a prze­de wszystkim młodą wdową. Pra­wo nakazywało, aby ją pojął za żonę, a dzieci, jeśliby przyszły na świat z tego małżeństwa, byłyby prawnymi właścicielami owej działki i nosiłyby imię ojca legalnego, czyli zmarłego męża Rut, przeto ojcowizna pozostałaby w tym sa­mym rodzie. Jak się okaże z wier­sza następnego, ów krewny nie był przygotowany do takiego obro­tu rzeczy. Zapłacenie za działkę było jednocześnie uważane, jako okup wniesiony za Rut. Według zwyczajów wschodnich, nie można było pojąć żony bez wniesienia za nią na ręce jej rodziców, lub opie­kunów okupu. Jakób, przebywając u Labana, nie miał środków, aby uiścić okup za jego córkę, zgo­dził się złożyć ów okup w postaci pracy służebnej przez lat siedem, Do XX wieku wśród mahometan w Syrii ten zwyczaj został zachowany. Małżeństwo do­piero wtedy nabierało form praw­nych kiedy został uskutecznio­ny tak zw. mahr, co pod wzglę­dem prawnym odpowiada nasze­mu przewłaszczeniu.

 

6Krewny ów odpowiedział: "Nie mogę skorzystać z prawa wykupu, nie ponosząc szkody na swoim majątku. Wypełnij ty moje prawo krewnego, bo ja nie mogę go wypełnić".(Rut 4, 2)

 

6.Nie mogę wykupić dla siebie,.. Ów krewny, usłyszawszy ta­kie warunki, odstąpił od kupna. Według- tradycji rabinackiej, krewny, dlatego odstąpił od kup­na, a tym samym od pojęcia Rut za żonę, ponieważ istniało przeko­nanie, że obydwaj synowie Elimelekha pomarli z powodu wzięcia za żony Moabitek. Nie chciał dzie­lić ich losu. Rzeczywista jednak przyczyna była ta, o której tekst mówi. Nie był na tyle zamożnym, aby kupić majętność dla rodu, który miał dopiero powstać z mał­żeństwa z Rut.

 

7A taki był dawniej zwyczaj w Izraelu co do prawa wykupu i co do zmiany: aby zatwierdzić całą sprawę, zdejmował człowiek swój sandał i dawał drugiej stronie. Taki był sposób zaświadczania w Izraelu. 8 Powiedział ów krewny do Booza: "Nabądź dla siebie moje prawo wykupu", i zdjął swój sandał.(Rut 4, 7-8)

 

7.Zdejmował człowiek swój sandał. Według Pwt 259 kobieta zdejmowała sandał z nogi mężczy­źnie, jeżeli ten zrzekał się obo­wiązków, jakie na nim ciążyły względem kobiety.

Cylkow podaje, że grunta obejmowano w posiadanie, nastąpieniem nogi i w ten sposób trzewik stał się symbolem nabytej własności. A odstępujący grunt musiał trzewik zzuć, na znak, że się praw zbywa przelewając je na kogoś innego.

Tutaj jest nieco inny wykład tego pra­wa zwyczajowego. Mężczyzna sam na dowód, że się zrzeka prawa, jakie jemu przysługuje zdejmuje sandał ze swojej nogi. Była to czynność symboliczna oznaczająca wyrzeczenie się praw do własno­ści. Według' Ps 60,10 108,10 dotknię­cie obuwiem pola, lub rzucenie obuwia na jakieś pole, oznaczało przywłaszczenie tego pola na własność, por. Am. 26 , 8,6- U Hindusów, dawnych Germanów i Ara­bów symboliczna czynność z obu­wiem posiada to samo zastosowa­nie, to znaczy: ktoś wyrzeka się swojej własności. Arab, przepro­wadzający rozwód ze swoją zoną, używa formuły: „Jest dla mnie po­dejrzaną, odrzucam ją od siebie”.

8.Zdjął swój sandał.,.Uroczy­ste wyrzeczenie się wszystkich praw. Booz miał podówczas wol­ną rękę i mógł przeprowadzić wszystkie plany, jak od początku zamierzał.

 

9Wtedy powiedział Booz do starszyzny i do całego ludu: "Świadkami jesteście, że nabyłem z rąk Noemi to wszystko, co należało do Elimeleka, i wszystko, co należało do Kiliona i Machlona. (Rut 4, 9)

9.Wy jesteście świadkami .. . Booz czekał na takie rozwiązanie sprawy. Oświadcza wobec zgromadzonych świadków, że nabywa, po­le, które kiedyś należało do Elimelekha, a w spadku po nim do jego synów, dlatego też przecho­dzą na niego dalsze prawa wzglę­dem tej rodziny.

 

10A także nabyłem dla siebie za żonę Rut Moabitkę, żonę Machlona, aby utrwalić imię zmarłego na jego dziedzictwie, aby nie zginęło imię zmarłego wśród jego braci ani wśród jego współmieszkańców. Wy dzisiaj jesteście dla mnie świadkami tej sprawy".(Rut 4, 10)

 

10.Przyrzeka poślubić Rutę i wznowić progeniturę przerwaną przez śmierć Mahlona, to znaczy: o ile będzie potomstwo, odziedzi­czy nabytą działkę i będzie nosi­ło nazwisko Mahlona.

 

11Cały lud zebrany w bramie zawołał: "Jesteśmy świadkami!" a starsi dodali: "Niech Pan uczyni kobietę, która wejdzie do twego domu, podobną do Racheli i Lei, które to dwie niewiasty zbudowały dom Izraela.
Stań się możnym w Efrata,
zdobądź sobie imię w Betlejem!
(Rut 4, 11)

11.Świadkami... Ponieważ ta­kie załatwienie sprawy jest zgo­dne z prawem, przeto wszyscy świadkowie oświadczają jednozgodnie, że sprawę uważają prawnie za załatwioną. Jako Rachela ... Charakterystyczne życzenie zgod­ne z przekonaniami ówczesnych rodów. Liczne potomstwo było znakiem błogosławieństwa Boże­go. Powołują się nn Rachelę i Leę, które dały Jakubowi wielu synów.

 

12Niech stanie się dom twój przez potomstwo, które da ci Pan z tej młodej kobiety, jak dom Peresa, którego Tamar zrodziła Judzie".

 

12. Jako dom Faresa.. Booz był z rodu Judy. W rodzie Judy była już jako żona, kobieta z innego narodu, a mianowicie Tamara (zob. Rdz 38). Ona miała syna Feresa (Perec), z tej progenitury pochodzi Booz. Sprawa została zakończona serdecznymi życze­niami ze strony sędziów i nieza­wodnie licznych widzów, takie bowiem sprawy ściągały do bram tłumy mieszkańców.

13Booz zaślubił więc Rut i stała się jego żoną. Gdy zbliżył się do niej, Pan sprawił, że poczęła i urodziła syna. (Rut 4, 13)

 

13.Przyjście na świat syna było uważane za szczególne bło­gosławieństwo. W małżeństwach poligamicznych żona, posiadająca syna, była wyróżniana ponad te co miały córki.

 

14Kobiety mówiły do Noemi: "Niech będzie błogosławiony Pan, który nie pozwolił, aby dzisiaj zabrakło ci powinowatego z prawem wykupu. Imię jego będzie wspominane w Izraelu. (Rut 4, 14)

 

14.Niechaj będzie błogosławio­ny Bóg. Naomi była bardzo nie­szczęśliwa. Straciła męża, obyd­wóch synów bez potomstwa, przy tym nie mogła utrzymać ojcowiz­ny. Przez wzgląd na jej dolę, wiele osób się nad nią litowało i odnosiło się do niej z wielką sympatią. Odkupiciela... Heb. goel; w tym miejscu to samo, co opie­kuna i żywiciela.

Urodzony wnuk będzie nosił imię jej syna Mahlona, więc ona będzie mu babką w znaczeniu legalnym. Będzie wymieniane w Izraelu... Stanie się sławnym (w. 11). W słowach mieś­ci się przepowiednia, która się spełni w trzecim pokoleniu (zob: w. 17). W duszę Naomi wstąpiła nowa nadzieja; rod został wskrzeszony. Bóg potrafi wynagradzać ludzi. Por. Pr 19,8 Prz 25,13 Lm 1,16.

 

15On będzie dla ciebie pociechą, będzie cię utrzymywał w twojej starości. Zrodziła go dla ciebie twoja synowa, która cię kocha, która dla ciebie jest warta więcej niż siedmiu synów".(Rut 4, 15)

 

15.Nad siedmiu synów». To znaczy nad wielu synów. Rut wniosła do rodziny Naomi wielkie szczęście.

 

16Wzięła Noemi dziecko i położyła je na swym łonie. Ona też je wychowywała. (Rut 4, 16)

 

16.Położyła je na swoim ło­nie... Por, Rdz 303 50,23. Czynność symboliczna przyjęcia dziecka do rodziny.

 

17Sąsiadki nadały mu imię. Mówiły: "Narodził się syn dla Noemi", nadały mu imię Obed. On to jest ojcem Jessego, ojca Dawida.(Rut 4, 17)

 

17.A sąsiadki dały mu imię... Zjawisko dość osobliwe. Imię dziecięciu zwykle nadawali ojciec i matka; tutaj spełniają tę rolę sąsiadki. Ta rodzina cieszyła się szczególnym uznaniem. Obed oznacza:       On był ojcem... Jest to właściwe zakończenie książki. Autor musiał pisać nie wcześniej, jak dopiero wtedy, gdy z rodu Obeda został wybrany król nad Izraelem Obecnie stają się zrozumiałe wszystkie wzmian­ki uprzednie tak sympatyczne i przepojone takim uznaniem dla­tego rodu. Autorowi chodziło w tak dodatnim świetle przedstawić ród Dawida.

 

18A oto potomkowie Peresa. Peres był ojcem Chesrona. 19 Chesron był ojcem Rama, Ram był ojcem Amminadaba. 20 Amminadab był ojcem Nachszona, Nachszon był ojcem Szalmona. 21 Szalmon był ojcem Booza, Booz był ojcem Obeda. 22 Obed był ojcem Jessego, a Jesse był ojcem Dawida. (Rut 4, 18)

18—22. Wiersze niniejsze mo­gą być zapożyczone z 1 Kr 29-15 Niektórzy uważają, że zostały póź­niej dodane, aby określić dokład­nie miejsce Booza i Dawida w rodzie Judy. Zasługuje na pod­kreślenie dość charakterystyczna cecha, że pomimo wzmianki w 4,5, 10 i 1 Kr 2,12f Obed nie jest nazywany synem Mahlona (ojciec legalny), lecz Booza. Niniejsza lista genealogiczna posiada bardzo ważne znaczenie w dziejach narodu jest bowiem aż trzy razy przytaczana na kartach Ksiąg św.. a) W pierwszej księdze Kronik 210-12; b) u św. Mateusza, 1,3-6 i c) u św. Łukasza» 3,32,33. Św. Mateusz w liście genealogicz­nej Chrystusa wymienia cztery kobiety, trzy imiennie" Thamar, Rabab, Rut, a jedną domyślnie – Betszebę, żonę Uriasza, kochankę Dawida, dla której ten ostatni zabił swojego najwierniejszego sługę!!. Chesron, zob. Rdz 4612 Li 2621. Aram, 1 Kr 2,9. Aminadab, Nabszon, Wj 6,23 Salmon. 1 Kr 2,11, 51-54,

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura