wqbit wqbit
4440
BLOG

Jedno słowo Elizeusza i 2 niedźwiedzie rozszarpały 42 dzieci

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

9 Kiedy zaś przeszli, rzekł Eliasz do Elizeusza: "Żądaj, co mam ci uczynić, zanim wzięty będę od ciebie". Elizeusz zaś powiedział: "Niechby - proszę - dwie części twego ducha przeszły na mnie!" 10 On zaś odrzekł: "Trudnej rzeczy zażądałeś. Jeżeli mnie ujrzysz, jak wzięty będę od ciebie, spełni się twoje życzenie; jeśli zaś nie [ujrzysz], nie spełni się". 11 Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios.(2 Krl 2, 9-11)

 

Żądaj czego chcesz.. aluzja do praw przysługujących syunowi pierworodnemu (Pwt 21, 17), że otrzymywał podwójny dział. Elizeusz chce takiego uposażenia, ale w sensie duchowym.

Trudnej rzeczy żądasz – nie zależy to wprost od Eliasza lecz od Boga, daje mu jednak znak, który go przekona czy jego prośba zostanie spełniona czy też nie.

Wóz ognisty-. Por. 2 Kr 6,17, Unoszony w otoczeniu promieni ognistych, stąd wyraże­nie: jakoby na wozie ognistym. Podczas burzy... Widzeniu, to jest owemu zjawisku cudownemu to­warzyszyła burza, to jest błyska­wice i pioruny. Zjawisko należy uważać, jako typ wniebowstąpie­nia P. Jezusa, które ma przypo­minać nasze zmartwychwstanie i wiarę w życie pozagrobowe.

 

12 Elizeusz zaś patrzał i wołał: "Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze". I już go więcej nie ujrzał. Ująwszy następnie szaty swoje, Elizeusz rozdarł je na dwie części 13 i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego. Wrócił i stanął nad brzegiem Jordanu.(2 Krl 2, 12-13)

 

Elizaeusz zaś patrzał – spełnił się warunek z wersu 10, o którym mówił Eliasz

Zawołanie Elizeusza: „Mój ojcze, mój ojcze, rydwanie Izraela i jego rycerzu” (w. 12a), które wg opinii K. Gallinga (dz. cyt., 141n) jest dużo starsze od w. 1 lab, gdzie mówi się o zabraniu Eliasza na „ognistym rydwanie”, zaprzężonym w „ogniste konie”, do nieba, najprawdopodob­niej mogło wpłynąć na tradycję o „wniebo­wzięciu Eliasza” i na sposób jej przed­stawienia. W samym zawołaniu narrator biblijny podkreślał, że Eliasz w walce o czystość religii jahwistycznej znaczył ty­le, co cała potęga militarna Izraela (por. Krl 13,14n; 1 Mch 2,58; Syr 48,1-11)


14 I wziął płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego, uderzył wody,< lecz one się nie rozdzieliły>. Wtedy rzekł: "Gdzie jest Pan, Bóg Eliasza?" I uderzył wody, a one rozdzieliły się w obydwie strony. Elizeusz zaś przeszedł środkiem. (2 Krl 2, 14)

 

Elizeusz widząc odchodzącego Eliasza rozdarł szaty, naj­prawdopodobniej na znak żałoby (w. 12b, por. wyżej), a następnie podniósłszy płaszcz Eliasza, przyszedł na brzeg Jor­danu, aby się przekonać, czy rzeczywiście Bóg wybrał go na swego sługę, obdarzając go duchem proroczym i mocą Eliasza (w. 13). Owo zniknięcie Eliasza tradycja umiejscawia na małym wzniesieniu, poło­żonym w Wadi Harrar naprzeciw Jerycha, ok. 2 km od wschodniego brzegu Jordanu. Na całokształt obrazu postaci proroka Eliasza w 1-2 Krl miały wpływ także tradycje o Mojżeszu (por. Wj 19,1-23; Pwt 4, 10-15), w których można zauważyć pew­ne paralele z życia twórcy mozaizmu, a zwłaszcza z jego tajemniczej śmierci na górze Nebo. Te tradycje o łączności tych postaci ujawniły się także w księgach No­wego Testamentu, gdzie Mojżesz i Eliasz są złączeni ze sobą jako najznakomitsze postacie Starego Testamentu (Mk 9,4; Ap 11,3-13). Bóg wybrał zatem Elizeusza na swego sługę, obdarzając go duchem proroczym i mocą Eliasza (w. 13a).

Ponieważ Eliasz podczas jego „wzięcia do nieba” dał znak Elizeuszowi, dlatego ten powinien sprawdzić, czy rzeczywiście spoczął na nim duch Eliasza. Bierze więc płaszcz Eliasza i uderza nim w wody Jor­danu. Jednak za pierwszym razem one „nie rozdzieliły się” istniała ona w tekście oryginalnym, ale na skutek przeoczenia kopisty nie została umieszczona w w. 14. Przemawia za tym zawołanie Elizeusza po pierwszym uderzeniu w wodę: „gdzie jest Jahwe, Bóg Eliasza”, które należy raczej uważać za skutek niepowodzenia przy pie­rwszym cudzie, a nie stwierdzenie faktu odejścia Eliasza. Jest to też wyznanie niezachwianej wiary w tego samego Boga, który obdarzył Eliasza mocą czynienia cudów. Przy powtórnym uderzeniu wody Jordanu rozstąpiły się, podobnie jak wte­dy, gdy to czynił Eliasz.

 

15 Uczniowie proroków, którzy byli w Jerychu, ujrzeli go z przeciwka, i oświadczyli: "Duch Eliasza spoczął na Elizeuszu". Wyszli zatem naprzeciw niego, oddali mu pokłon do ziemi (2 Krl 2, 15)

 

Synowie proroccy, którzy byli w Jerycho, ujrzeli to i uznali, że „duch Eliasza” spoczął na Elizeuszu (por. w. 15). Tego rodzaju stwierdzeniu towarzyszy hołd dla osoby proroka Elizeusza w postaci głębokiego skłonu aż do ziemi (por. 1 Krl 1,16.23.31).

Gdy zobaczyli płaszcz w ręku Elizeusza i jego cudowne przejście przez Jordan, zrozumieli, że ta sama duchowa moc zstąpiła na Elizeusza por 1 Krl 18, 12 nn - 7 Kiedy Obadiasz był w drodze, zdarzyło się, że właśnie spotkał go Eliasz. A on go poznał i upadłszy na twarz, powiedział: "Czyś to ty, panie mój, Eliaszu?" 8 Eliasz mu odpowiedział: "Ja. Idź, powiedz swemu panu: "Oto jest Eliasz"". 9 Obadiasz zaś rzekł: "Czym zgrzeszyłem, że wydajesz twego sługę na śmierć z ręki Achaba? 10 Na życie Pana, Boga twego! Nie ma narodu ani królestwa, do którego by nie posłał mój pan, aby cię odszukać. Gdy zaś powiedziano: "Nie ma", to kazał przysięgać każdemu królestwu i każdemu narodowi na to, że ciebie nie można znaleźć. 11 Ty zaś teraz mówisz: "Idź, powiedz twemu panu: Oto jest Eliasz". 12 Przecież może się zdarzyć, że kiedy ja odejdę od ciebie, to tchnienie Pańskie uniesie ciebie, nie wiem dokąd. Gdy zaś przyjdę powiedzieć Achabowi, a on cię nie znajdzie, to wówczas może mnie zabić! A wszak twój sługa boi się Pana od swojej młodości.

 

16 i powiedzieli do niego: "Oto wśród twoich sług jest pięćdziesięciu dzielnych ludzi. Niechaj pójdą i poszukają pana twojego, czy go nie uniósł Duch Pański i nie spuścił na jakąś górę lub na jakąś dolinę". Lecz on odpowiedział: "Nie posyłajcie!" 17 A gdy nalegali na niego zbyt mocno, powiedział: "Poślijcie!" Posłali więc pięćdziesięciu mężów, którzy szukali Eliasza trzy dni i nie znaleźli go. 18 Skoro wrócili do niego, gdy przebywał w Jerychu, rzekł do nich: "Czyż wam nie powiedziałem: Nie chodźcie?" (2 Krl 2, 16-18)

 

Synowie proroccy podejrzewali, że Eliasz zniknął tylko na pewien czas i prze­bywa gdzieś w ukryciu, podobnie jak to miało miejsce w czasach Achaba (por. 1 Kri 17,3; 18,12). Stąd też nalegali na Elizeusza, aby pozwolił im na odszukanie Eliasza. Mimo, że Elizeusz zdawał sobie sprawę z bezsensowności tego przedsię­wzięcia, na usilne nalegania uczniów pro­rockich, zezwolił pięćdziesięciu mężom na sprawdzenie, czy „duch Jahwe uniósł [Eliasza] i zostawił na jednej z gór lub w ja­kiejś dolinie” (w. 16c). Poszukiwania nie przyniosły spodziewanego rezultatu, cho­ciaż trwały „trzy dni” (por. w. 17). Opo­wiadanie zawarte w ww. 16-18 uzupełnia rozwija myśli poprzedniej narracji o znik­nięciu Eliasza, aby synowie proroccy, a przez nich inni, upewnili się w przeko­naniu, iż nie ma już między nimi Eliasza. Pozostał tylko duch Boga Eliasza i jego następca Elizeusz. Jednak „duch Eliasza” powinien pozostać w tym miejscu, chociaż prorok mógł być obecny w innym miejscu (zob. 1 Krl 18,12). Stąd pojawia się w w. 14b pytanie: „Gdzie jest Jahwe, Bóg Elia­sza?”. W pierwotnej wersji Elizeusz ude­rzył płaszczem tylko jeden raz w wodę Jordanu i ona rozstąpiła się. Późniejszy narrator dodaje pytanie: „Gdzie jest Jah­we, Bóg Eliasza” (w. 14b) także po to, aby uniknąć mylnego wyobrażenia o magicz­nej sile płaszcza Eliasza (w. 13). Jahwe jest zatem sprawcą cudu rozdzielenia wód, Był ponadto potrzebny mo­tyw „dwóch świadków”.

Świadkiem„wzięcia do nieba” Eliasza był tylko Eli­zeusz. A zatem zgodnie z prawem Starego Testamentu, wg którego świadectwo, aby mogło być wiarygodne, powinno opierać się na zgodnym zeznaniu przynajmniej dwóch świadków (zob. Pwt 17,6; 19,15). Stąd późniejszy redaktor jeszcze dołączył dodatkowe opowiadanie o pięćdziesięciu mężach, którzy stwierdzili, iż także na innych miejscach nie ma Eliasza.

 

19 Mieszkańcy miasta mówili do Elizeusza: "Patrz! Położenie miasta jest miłe, jak ty, panie mój, widzisz, lecz woda jest niezdrowa, a ziemia nie daje płodów". 20 On zaś rzekł: "Przynieście mi nową misę i włóżcie w nią soli!" I przynieśli mu. 21 Wtedy podszedł do źródła wody, wrzucił w nie sól i powiedział: "Tak mówi Pan: Uzdrawiam te wody, już odtąd nie wyjdą stąd ani śmierć, ani niepłodność". 22 Wody więc zostały uzdrowione aż po dzień dzisiejszy - według słowa, które wypowiedział Elizeusz.(2 Krl 2, 19-22)

Tego rodzaju prośba o misę soli, aby uzdatnić wodę w źródle, odzwierciedla w tej narracji resztki magi­cznego myślenia w Izraelu (por. Sdz 16,11; 1 Sm 6,7; 2 Sm 6,3; 1 Krl 11,29; 2 Krl 2,14n). To cudowne wydarzenie, dokona­ne przez Elizeusza przypomina podobne, które miało miejsce w czasie wędrówki Izraelitów po pustyni ku górom Synaju, w Mara, kiedy to wrzucenie kawałka dre­wna uczyniło wodę zdatną do picia (por. Wj 15,22nn). W w. 21 b dodał późniejszy redaktor frazę: „To mówi Jahwe”, aby wyjaśnić i sprecyzować myśl, iż sprawcą tego cudu był Bóg (por. 2 Krl 4,42-44). Woda w źródle mogła być szkodliwa naj­prawdopodobniej z tego powodu, ponie­waż żyły w nim ślimaki wodne (łac. Bulinus truncatus), które stały się powodem choro­by przewodu pokarmowego, zwanej schis­tosoma haematobium.

W symbolice religijnej znanej tak w świecie semic­kim, jak i grecko-rzymskim sól ozna­czała to, co czyści, daje smak, konser­wuje (np. zwyczaj nacierania nowo­rodków solą; zob. Ezechiel 16, 4 - 4 A twoje urodzenie: w dniu twego przyjścia na świat nie ucięto ci pępowiny, nie obmyto cię w wodzie, aby cię oczyścić; nie natarto cię solą i w pieluszki cię nie owinięto). W sensie ogólnym sól była tym elementem, który podnosił wartość i użyteczność rzeczy mogącej sól przyjąć (np. ofiary starotestamentalne — por. Wj 30, 35; Kpł 2, 13).

Narrator biblijny nie określił dokładnie nazwy tego miasta, ani nie mówił w ogóle o miejscu tego źródła. Z w. 18 wynika, że Elizeusz znajdował się w Jerycho i najprawdopodobniej z tą miejs­cowością należy łączyć cud uzdrowienia wody. Jerycho starożytne wiąże się z Tell es-Sultan, które położone było 5 km na północny wschód od dzisiejszego Jerycho. Jak potwierdzają wykopaliska, istniało to miasto już w VII, a nawet VIII tysiącleciu przed Chr. Stąd zalicza się je powszechnie do najstarszych miast świata. Istnieje tutaj oaza, która dostarcza obficie wody rosną­cym palmom i innej roślinności. Stąd w Bi­blii określało się tę miejscowość „miastem palm” (zob. Sdz 3,13). Źródło zaś utożsa­mia się powszechnie z dzisiejszym Ain es-Sultan, położonym u stóp Tell es-Sultan, starożytnego Jerycha, które tradycja chrze­ścijańska nazwała w związku z tym opowia­daniem, „źródłem Elizeusza”


23 Stamtąd poszedł do Betel. Kiedy zaś postępował drogą, mali chłopcy wybiegli z miasta i naśmiewali się z niego wzgardliwie, mówiąc do niego: "Przyjdź no, łysku! Przyjdź no, łysku!" 24 On zaś odwrócił się, spojrzał na nich i przeklął ich w imię Pańskie. Wówczas wypadły z lasu dwa niedźwiedzie i rozszarpały spośród nich czterdzieści dwoje dzieci. 25 Stamtąd Elizeusz poszedł na górę Karmel, skąd udał się do Samarii. (2 Krl 2, 23-25)

 

Udał się do Betelu... Miasto niegdyś święte. zostało zbezczesz­czone kultem pogańskim, było w nim nawet sanktuarium królów izraelskich (Am 7,13), przeznaczone dla kultu obcego. Elizeusz udał się do tej miejscowości, aby oddziałać na mieszkańców w duchu religijnym. Łysek idzie... dzieci (młodzieńcy) źle wychowa­ne, pochodzące niewątpliwie z ro­dzin pogańskich, skoro naśmiewa­ły się z proroka. Po ubiorze poz­nały, że jest prorokiem. Nazywa­nie łysym jest ubliżającym, ponie­waż może się łączyć z podejrze­niem, że łysy był, albo jest trędo­watym. Por. Kpł 1342-44.

Jeśli Eliasz był mocno owłosiony (zob. komentarz do 2 Krl 1,8), łysina Elizeusza mogła sugerować niektórym, że nigdy nie będzie on posiadał takiej mocy jak jego mistrz. Szyderstwa będące zaprzeczeniem jego powołania i pozycji prorockiej musiały zostać wyraźnie obalone przez natychmiastowe spełnienie wypowiedzianego przekleństwa. Aby potwierdzić swoją pozycję prorocką w wersetach 19-22, Elizeusz cofa przekleństwo, zaś w wersetach 23-24 je rzuca.

Według prawa ST tego rodzaju ostrzyżenie włosów nie było zabronione (Iz 15,2; 22,12; Am 8,10; Dz 19,18), chociaż inaczej postanawiano w Kpł 19,27, gdzie prawodawca zabraniał ob­cinania włosów w formie kółka. Był to rodzaj jakby tonsury, który miał wyróż­niać Elizeusza jako proroka od innych ludzi.

To opowiadanie o cudzie tworzy paralelizm antytetyczny z poprzednim wyda­rzeniem. Gdy w pierwszym była mowa, że moc cudowna Elizeusza służyła dobru lu­dzi, to w drugim opowiadaniu pojawiło się ostrzeżenie przed zgubą dla tych, którzy niezależnie od stopnia swej winy, nie usza­nowali godności „proroka’ i „męża Boże­go”. Przypomina to treść opowiadania o ukaraniu „piorunem” dwóch „pięćdzie­siątników” króla Ochozjasza (por. 2 Krl 1,9-15). Motyw „niedźwiedzia” w tym opowiadaniu przypomina motyw „lwa”, który wprowadził narrator także w 1 Krl 13,24.26.28n. Złorzeczenie, które wypowiedział Elizeusz w imieniu Boga Jahwe, od razu dotknęło dzieci w li­czbie czterdzieści dwoje. Zostały one roz­szarpane przez dwa niedźwiedzie, które wyszły z lasu (por. w. 24). Dane liczbowe wydają się mało realistyczne. Trudno przyjąć, aby dwa niedźwiedzie potrafiły rozszarpać aż czterdzieści dwoje dzieci. Najprawdopodobniej narrator świadomie podał tu liczbę „czterdzieści dwa”, którą stosowano wtedy, gdy była mowa w Biblii o jakimś wielkim nieszczęściu (por. Sdz 12,6; 2 Kri 10,14; Ap 11,2; 13,5). Okreś­lano tą liczbą w Egipcie sędziów zmarłych.

W tym okresie nie wyginął jeszcze gatunek niedźwiedzia syryjskiego, występujący na lesistych obszarach Izraela. Niedźwiedzie pojawiały się zwykle na zalesionych obszarach górskich, gdzie znajdowały schronienie w pieczarach lasach. Obszary zalesione znajdowały się bliżej Betel niż Jerycha. Atak rozszalałych dzikich zwierząt często traktowano jak sąd Boży (zob. komentarz do 2 Kri 17,25).

W Izraelu wierzono w sposób wyjąt­kowy w skuteczność złorzeczeń. Tutaj ka­ra wydaje się być nieproporcjonalna do winy, na jaką zasłużyli chłopcy. Inaczej postępuje Chrystus, który wobec niegościnnych Samarytan zachowuje spokój i na­kazuje podobną postawę swoim uczniom (Mt 26,53; Łk 6,28; 9,51-57). Pierwotnie opowiadanie w 2 Krli 2,23-25 stanowiło samodzielną narrację. Zostało tutaj włą­czone, ponieważ dotyczyło zdarzenia w czasie drogi z Jerycho do Bet-El (ww. 23-24). W w. 15a późniejszy redaktor złą­czył tę narrację z drogą na Karmel. Przez odwiedziny Karmelu Elizeusz potwierdził swą tożsamość z prorokiem Eliaszem, któ­ry na tej górze odniósł zwycięstwo nad rozpowszechnionym w Izraelu kultem bo­żka Baala (1 Krl 18, ln).

lit - poprzednia notka

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura