wqbit wqbit
855
BLOG

Najlepszy prorok żeni się z dzivką-na rozkaz Jahwe-genialne!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W rozdziale 1, 2-9 i 3, 1-5 Księgi Ozeasza można przeczytać, że Prorok otrzymuje polecenie od Boga, by sobie wziął za żonę niewiastę wszeteczną. W pierwszej perykopie niewiasta ta została nazwana po imieniu. Jest nią Gomer, córka Diblaima. Dała mu ona troje dzieci, które Prorok nazwał z polecenia Bożego wiele mówiącymi imionami: pierwszego syna — „Jizreel” („Bóg sieje”), drugie dziecko, córkę — „Bez Miłosierdzia”, a trzecie dziecko, syna — „Nie Mój Lud”. Przy okazji nadania imion Bóg wyraża swój sąd o na­rodzie: przy pierwszym synu zapowiada karę na dynastię Jehu oraz upa­dek królestwa północnego; przy córce — że okazywane dotąd narodowi miłosierdzie i przebaczenie już się skończyło, a przy drugim synu — że Jahwe przestał być już Bogiem królestwa północnego i że naród ten opusz­cza definitywnie.

W drugiej perykopie Bóg każe Prorokowi „znowu po­kochać niewiastę”, która go nie kocha, a w dodatku oddaje się nierządo­wi. Imienia jej nie podaje. Prorok — zgodnie ze zwyczajem — wypłaca ojcu bądź komuś innemu żądaną sumę: część w pieniądzach — piętnaście sykli srebra, a część w towarze — jeden chomer i jeden letek jęczmienia. Niewieście tej stawia jednak Prorok warunek: nie uprawiać nierządu, a on także do niej się nie zbliży.

Historia małżeństwa Ozeasza nie może być fikcją literacką ani w sen­sie wizji, ani alegorii. Nie jest wizją, gdyż prorocy w takim przy­padku zwykli to zaznaczać słowem: „widziałem”. Nie może być także alegorią, gdyż autor nadaje swemu opowiadaniu charakter na wskroś obiektywny: wchodzi w związek małżeński na wyraźny rozkaz Boży, żonę nazywa po imieniu, wymienia również jej ojca, czego z pewnością by nie uczynił, gdyby tu chodziło o opowiadanie zmyślone. Potomni za­tem mogli dokładnie sprawdzić rodowód jego żony. Ma z nią troje dzieci, które wprawdzie nazywa dość dziwnie, z niedwuznaczną aluzją do na­rodu, ale w starożytności semickiej każde imię musiało konkretnie coś oznaczać albo dla samego dziecka, albo dla rodziny, albo — jak w tym przypadku — dla całego narodu. Gomer zatem jest faktyczną żoną Pro­roka, która mu urodziła troje dzieci.

Jak jednak zrozumieć ów dziwny rozkaz Boży, by Prorok po­ślubił niewiastę wszeteczną eśet zenunim, tj. taką, jaka oddawała się rozpuście? Jak Bóg mógł wysłać swego proroka do swego narodu z ta­kim piętnem? Nie znamy przypadku w historii narodu wybranego, by wysłańcy Jahwe do tego stopnia zostali upokorzeni wobec własnego na­rodu. Bóg pod względem moralnym dbał o dobrą sławę swoich proro ków, a przynajmniej w obyczajach nie mogli oni wykraczać poza przy­jęte współcześnie prawa cywilne.

Kim właściwie była Gomer? Niektórzy autorrzy zwracają uwagę, że przydawka w liczbie mnogiej z:nunim — wszeteczeństwa, oznacza właściwość, a nie działanie i że Gomer nie tyle była prostytutką, co niewiastą, którą do prostytucji przeznaczano, wobec czego była zwykłą Izraelitką północnego królestwa narażoną na taki proceder na skutek rozwiązłości obyczajów. To tłumaczenie nie wydaje nam się prawdopodobne. Prorok zbyt mocno podkreśla zło u Gomer, aby nie można jej przypisać czynów nierządnych. Prawdopodobnie Gomer była przeciętną Izraelitką królestwa północnego, jedną z wielu, które obałamucone niezdrowym kultem Baala, w dobrej wierze, pod wpływem panującego zwyczaju, udawały się do świątyni Baala, aby tam oddać się prostytucji sakralnej.

W. Wolff uważa, że chodzi tu o akt inicjalny przed małżeństwem, dokonany przez jakiegokolwiek męż­czyznę w miejscu poświęconym Baalowi, bogu płodności, na skutek którego rzekomo ubezpieczano płodność kobiety. Już Herodot i Lukian znają takie obyczaje. Pierwszy w Babilonii, a drugi w Byblos. Według Herodota każda niewiasta przed małżeństwem składała ofiarę ze swego dziewictwa z obcym mężczyzną przed Afrodytą, boginią płod­ności. Echo tych praktyk odbija się w Pwt 23, 18-19; Sdz 11, 34 nn oraz u Ozeasza 4, 13-14. Mężczyzna zatem, który ożenił się z kobietą, która dokonała tego aktu albo nawet oddawała się prostytucji sakralnej przez dłuższy czas, nie uchodził za zniesławionego. Prorok również nie utracił dobrej sławy w oczach własnego narodu na skutek powszechnego zepsucia obyczajów w królestwie izraelskim, tym bardziej że na tle wła­snego przykładu mógł tym silniej odczuć to zło i je potępić. Prorok zresztą jakby tłumaczył postępowanie owych niewiast i uwalniał je od winy:

 

„Na córkach waszych nie będę wywierał pomsty,

gdyż oni cudzołożą,

ani na synowych waszych,

gdyż oni dopuszczają się wiarołomstwa.

To oni obcują z ladacznicami,

wspólnie z nierządnicami sakralnymi składają ofiary, i tak nieuświadomiony lud zniża się do upadku” (Oz 4, 14).

 

Za ów powszechnie już przyjęty obyczaj prostytucji sakralnej od powiadają królowie, książęta, kapłani i starsi. Niewiasty uległy po­wszechnemu otumanieniu. Że tak należy rozumieć historię małżeństwa Proroka, wskazuje okrzyk zgrozy pod adresem całego narodu, z jakim Jahwe daje Ozeaszowi polecenie, aby pojął sobie za żonę Gomer, córkę Diblaima: „Kraj ten bowiem bardzo cudzołożąc oddala się od Jahwe” (1, 2). Małżeństwo to posłużyło Ozeaszowi do snucia bolesnych refleksji, nie tyle pod adresem swojej żony i dzieci, co przede wszystkim pod adresem niewierności całego narodu wobec Jahwe. Można zauważyć, że nic tyle potępia oddawanie się rozpuście, co oddalenie się narodu od kultu prawdziwego Boga Jahwe. Jahwe przez wybraństwo całego na­rodu żyje z nim jakby w związku małżeńskim, a tymczasem pomimo tylu dowodów miłości naród ten zdradza Go na rzecz bóstwa pogań­skiego.

Jahwe jest ściśle związany ze swoim narodem. Wynika to z zawarte­go niegdyś przymierza pomiędzy Nim a narodem, którym postanowił się opiekować (8, 12). Prorok rzadziej posługuje się wyrazem „przymierze” (2, 20; 6, 7; 8, 1; 10, 4). natomiast treść jego oddaje w sposób alego­ryczny za pomocą obrazu małżeństwa: Jahwe jest «mężem» Izraela, a Izrael «małżonką» Jahwe. Alegoria ta nabiera u Ozeasza zgoła wy­jątkowych i oryginalnych rysów, a to ze względu na rozszerzający się kult Baala. W religii Baala wyobrażano sobie ziemię jako pierwiastek bierny, mający być zapłodnionym, a Baala jako pierwiastek zapładniający, a więc kult Baala był w pewnym stopniu gloryfikacją płodności małżeńskiej pomiędzy nim a ziemią, gdzie odbierał cześć. Ponieważ Palestyna była ziemią Jahwe, stąd kult Baala szczególnie Go obrażał, był bowiem jawnym sprzeniewierzeniem się pierwszej miłości, a wiec zdradą małżeńską.

Na tle tej alegorii przedstawia Prorok jedyny w swoim rodzaju dra­mat wzgardzonej Miłości. Jahwe wybrał sobie Izraela jeszcze w Egipcie (9, 10; 11, 1), a jako bogaty «małżonek» obdarzał swoją «żonę» niezliczo­nymi darami (2, 5; 10, 1). Jednakże po krótkim okresie wierności, co przedstawia się Prorokowi jako rzewna idylla (2, 17; 6, 5; 9, 10; 10, 1), młoda małżonka jeszcze na pustyni weszła na drogę czarnej niewdzięcz­ności i zdrady. Już w Beelfegor (9, 10), tuż przed wejściem do Ziemi Obiecanej, rozpoczął się cały szereg zdrad, a potem stawały się one coraz większe i okropniejsze (4, 7; 6, 7; 9, 15; 10, 9; 12, 3. 4). Za dni Proroka sytuacja urosła do monstrualnych rozmiarów. Przypomina on narodowi cały szereg win i zbrodni, sprzeciwiających się dekalogowi (4, 2): fałsz i kłamstwo (7, 1. 13; 12, 2), cudzołóstwo (4, 13-14), kradzież (7, 1), gwałty i bandytyzm kapłanów (6, 9), mordy (6, 8) i wojnę bratobójczą z winy królów (5, 10). Nie oszczędzono nawet miejsc poświęconych kultowi, gdzie miała miejsce rywalizacja kapłanów (6, 9), odbywały się orgie i tłuste bankiety (4, 13-14). Prorok wytyka Izraelitom prostytucję sa­kralną (4, 13-14) i szydzi z ubóstwiania cielców w Samarii i Betel (8, 5; 10, 5). W dziedzinie polityki wytyka przekupstwo i królobójstwo (7, 3-7; 8, 4; 10, 3; 13, 11), zwracanie się o pomoc do obcych narodów (7, 8-9. 11; 8, 9; 12, 2) oraz pokładanie nadziei w ludzkich środkach (2, 20; 8, 14; 10, 13) itd.

Jahwe został zdradzony przez małżonkę, której udzielał tyle darów i którą tak ukochał! Toteż ze strony Jahwe wyrywa się cała gama uczuć zaprawionych goryczą z powodu takiego postępowania. Znajdziemy tu wszystkie uczucia kochającego i pełną gorycz zdradzonego małżonka. Prosi on, upomina, grozi, żali się, niepokoi się, alarmuje, zapytuje. U żadnego z proroków — nawet u Jeremiasza — nie dostrzeżemy takie­go bogactwa uczuć w stosunku do Izraelitów, jak w proroctwie Ozeasza. Jest to straszliwy i tragiczny dramat zawiedzionej miłości.

Szeroka amplituda uczuć Jahwe w stosunku do narodu — począwszy od najczulszej miłości, równej tej, którą dobry ojciec opiekuje się wła­snym dzieckiem (11, 1-4), aż do najstraszniejszych gróźb — faluje po­przez cały utwór prorocki. W końcu gniew Jahwe uspokaja się, a słowa pełne delikatności zapowiadają boskie pojednanie i powrót do dawnej miłości i wierności (11, 9). Nigdy Bóg tak nie przemawiał do człowieka.

lit: por. poprzednia notka

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura