wqbit wqbit
210
BLOG

Biblijny opis żydowskiej wojny domowej-genialny historycznie

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

1 W siódmym miesiącu przybył Izmael, syn Netaniasza, syna Eliszamy, z królewskiego rodu, wraz z dziesięciu ludźmi do Godoliasza, syna Achikama, do Mispa. 2 Podczas gdy tam ucztowali wspólnie <w Mispa>, powstał Izmael, syn Netaniasza, oraz dziesięciu ludzi, których miał z sobą, i zamordowali mieczem Godoliasza, syna Achikama, syna Szafana. Zabił więc tego, którego król babiloński ustanowił zarządcą kraju. 3 Nadto zabił Izmael wszystkich mieszkańców Judy, którzy mu towarzyszyli w Mispa, Chaldejczyków, którzy tam przebywali, oraz żołnierzy. (Jer 41, 1-3)

 

Ponieważ trudno przypuścić, by jedynym motywem morderstwa było polecenie Baalisa (lub obiecana zapłata), wydaje się, że część skraj­nych nacjonalistów judzkich, w każ­dym zaś razie członek rodziny kró­lewskiej, uważała Godoliasza i jego zwolenników za zdrajców. Zabójstwa w czasie uczty praktykowano dość często w starożytności semickiej (por. np. 2 Sm 13, 27-29; 1 Mch 16, 16). Isz­mael połączył je z ogólną rzezią oto­czenia Godoliasza, nie oszczędzając naturalnie obecnych na dworze gu­bernatora Babilończyków.

 

4 Następnego dnia po zamordowani Godoliasza, gdy nikt jeszcze o tym nie wiedział, 5 przyszli ludzie z Sychem, z Szilo i Samarii w liczbie osiemdziesięciu z ogolonymi brodami, rozdartymi szatami i pokryci nacięciami. Nieśli oni z sobą ofiary z pokarmów i kadzidło, by je złożyć w domu Pańskim. 6 Izmael, syn Netaniasza, wyszedł im naprzeciw z Mispa, podczas gdy oni postępowali naprzód płacząc. Gdy ich spotkał, rzekł do nich: "Chodźcie do Godoliasza, syna Achikama!" 7 Gdy zaś weszli do miasta, Izmael, syn Netaniasza, i ludzie, którzy z nim byli, zabili ich i wrzucili do cysterny. (Jer 41, 1-3)

 

Skrytobójczy mord w Mispa rozpętał wojnę domową wśród resztek Judejczyków. Pierwszą jej ofiarą pa­dła grupa spokojnych pielgrzymów, spiesząca opłakiwać zburzoną świątynię jerozolimską lub odprawić na jej woli Święto Namiotów; niesione potwierdzają drugie przypuszczenie. Od czasu reformy Jozjasza przybywali do Jerozolimy bardzo licznie mieszkańcy byłego królestwa północnego. Bez względu na cel ich pielgrzymek obcięcie brody, rozdarcie szat i nacięcia wskazują na głęboką por. np. Hb 2, 12. Jednocześnie godne uwagi jest ich pojęcie o świętości domu Jahwe w Jerozolimie, która trwa mimo zburzenia zabudowań i ołtarzy.

 

8 Dziesięciu ludzi spośród tychże powiedziało jednak do Izmaela: "Nie zabijajcie nas, bo mamy w polu ukryte zapasy: pszenicę, jęczmień, oliwę i miód". Wstrzymał się więc, nie zabijając ich wraz z [ich] towarzyszami. 9 Cysterna zaś, do której wrzucił Izmael zwłoki zabitych ludzi, była tą wielką cysterną, jaką zbudował Asa przeciw Baszy, królowi izraelskiemu. Tę to [cysternę] Izmael, syn Netaniasza, napełnił pomordowanymi. 10 Następnie uprowadził Izmael resztę ludu, który był w Mispa, oraz córki królewskie, które Nebuzaradan, dowódca gwardii, powierzył Godoliaszowi, synowi Achikama. Izmael, syn Nataniasza, zabrał ich z sobą i wyruszył, by przejść do Ammonitów. (Jer 41, 8-10)

 

Pragnąc  utrzymać, przynajmniej na razie swój haniebny czyn w tajemnicy Iszmael napada na nich i mor­duje bezwzględnie. Prawdopodobnie oddział judzki, pierwotnie przynależ­ny do regularnej armii, stał się bandą zwykłych zabijaków, działających bezmyślnie i bez planu. Motywy ra­bunkowe mogły także odgrywać pew­ną rolę. na co wskazuje m. in. chwilo­we oszczędzenie dziesięciu pielgrzy­mów posiadających ukryte zapasy żyw­ności. By nie pozostawiać świadków rzezi, polecił Iszmael zabrać przymu­sowo wszystkich pozostałych przy ży­ciu mieszkańców Mispa, m. in. także Jeremiasza i Barucha. Ciała pomordo­wanych ukryto w cysternie zbudowa­nej jeszcze w okresie wojen izraelsko-judzkich przez władcę państwa judzkiego.

 

11 Gdy usłyszał Jochanan, syn Kareacha, i inni dowódcy wojskowi, którzy z nim byli, o wszystkich zbrodniach, jakie popełnił Izmael, syn Netaniasza, 12 zebrali wszystkich ludzi i poszli walczyć z Izmaelem, synem Netaniasza. Spotkali go u wielkiego stawu w Gibeonie. 13 Wszystkich ludzi, którzy byli z Izmaelem ogarnęła radość, gdy ujrzeli Jochanana, syna Kareacha, wraz z innymi towarzyszącymi mu przywódcami. 14 Odwrócił się więc cały lud, który uprowadził Izmael z Mispa, i przeszedł znów do Jochanana, syna Kareacha. 15 Izmael zaś, syn Netaniasza, zbiegł wraz z ośmiu ludźmi przed Jochananem i odszedł do Ammonitów.  (Jer 41, 11-15)

 

Znaczna część oficerów i wojsko­wych zwolenników Godoliasza prze­bywała podówczas poza Mispa, odda­jąc się spokojnej pracy, zgodnie z po­leceniem gubernatora. W następstwie morderczych poczynań Iszmaela Jo­chanan puścił się w pościg za spiesz­nie uchodzącym do Ammonitów sprawcą zabójstwa i dopadł go w Gabaon (Gibeon) nad stawem. (por. 2 Sm 2, 13).

Jeżeli ta identyfikacja jest ścisła, należy się dziwić, dlaczego Iszmael udał się w tamtym kierunku, zamiast pójść prostą drogą ku płd.-wsch. do granic Ammonitów. Może chodziło o uzupełnienie zapasów (wody?) na dro­gę, może o inne, dziś bliżej nie znane okoliczności tamtych burzliwych cza­sów. Wynik walki nie mógł budzić wątpliwości, tym bardziej że przymu­sowo deportowani przeszli natych­miast na stronę Jochanana. Morderca zdołał jednak zbiec wraz z kilku ludź­mi do Ammonitów (dwóch stracił w potyczce). O dalszych jego losach Baruch milczy; nie jest jednak wykluczone, że Babilończycy zażądali od uległego sobie Baalisa ekstradycji Iszmaela lub zabicia go jako niebez­piecznego bandyty.

 

16 Jochanan, syn Kareacha, i inni towarzyszący mu dowódcy wojskowi zabrali więc resztę ludu, który uprowadził Izmael, syn Netaniasza, z Mispa po zabiciu Godoliasza, syna Achikama, mężczyzn, kobiety, dzieci jak i dworzan, których uprowadził z Gibeonu. 17 Wyruszyli w drogę i zatrzymali się w Gerut Kimham, w pobliżu Betlejem, by udać się w dalszą drogę do Egiptu, 18 dalej od Chaldejczyków. Bali się ich bowiem, gdyż Izmael, syn Netaniasza, zamordował Godoliasza, syna Achikama, którego król babiloński ustanowił zarządcą kraju. (Jer 41, 16-18)

Sytuacja Jochanana i skupionych przy nim niedobitków była dość trud­na. Babilończycy, chwilowo nieobec­ni, mogli nadejść w każdej chwili i nie wdając się w dociekania co do spraw­cy rozpocząć rzeź, a co najmniej prze­prowadzić nową deportację za zabicie gubernatora. Postanowiono więc udać się w każdym razie na południe, skąd można było uciekać dalej, do Egiptu. W bezpieczniejszym kraju, w pobliżu Betlejem, rozłożono prowizoryczny obóz i rozpoczęto przygotowania do dalszej drogi. Nieco dalej na płd. bie­gła granica judzko-edomicka; przed jej przekroczeniem należało podjąć ważną decyzję. Niedobitki judzkie przyjęły decyzję o ucieczce do Egiptu z wielką ulgą wobec niepewnej sytua­cji w kraju i smutnych doświadczeń ostatnich tygodni. Kraj ten był zre­sztą od wieków miejscem ucieczki wszystkich ściganych i prześladowa­nych. Zapewne w czasie ostatniej wojny z Babilończykami wielu miesz­kańców płd. Judei znalazło tam schro­nienie, czekając na pomyślniejsze cza­sy.

 

1 Wszyscy dowódcy wojskowi wraz z Jochananem, synem Kareacha, i Jezaniaszem, synem Hoszajasza, oraz cały lud od małego do wielkiego przyszli 2 i powiedzieli do proroka Jeremiasza: "Niech nasza prośba znajdzie posłuch u ciebie! Módl się za nami do twojego Pana Boga, za całą tę resztę - bo pozostało nas niewielu z wielkiej liczby, jak to nas sam widzisz - 3 aby twój Pan Bóg wskazał nam drogę, którą mamy pójść, i co mamy czynić". 4 Prorok Jeremiasz odpowiedział im: "Dobrze! Będę się modlił do waszego Pana Boga, zgodnie z waszym życzeniem. Każde słowo, jakie mi Pan powie o was, oznajmię wam, nie tając przed wami niczego". 5 Oni zaś rzekli do Jeremiasza: "Bóg nam świadkiem wiernym i prawdomównym, że postąpimy we wszystkim według tego, co Pan, twój Bóg, objawi dla nas. 6 Czy będzie to dobre, czy złe, usłuchamy głosu naszego Pana Boga, do którego cię posyłamy, aby się nam dobrze powodziło, gdyż posłuchaliśmy głosu Pana, Boga naszego".
7 Po upływie dziesięciu dni Pan skierował do Jeremiasza słowo.
(Jer 42, 1-7)

 

Zgodnie z najlepszymi trady­cjami izraelskimi przywódcy ucieka­jącej grupy przed wyruszeniem w drogę zapytują Jahwe o Jego wolę co do dalszej drogi. Równocześnie nale­gają na Jeremiasza, jak jeszcze nie­dawno nieszczęśliwy król Sedecjasz, by się wstawił za nimi u Boga Izrae­la. Od chwili zdobycia miasta Jere­miasz nie przejawia widocznej działalności prorockiej, uważając może swoją bolesną misję za wypełnioną. Jahwe nie przekazuje mu swoich po­leceń; nawet na wyraźną prośbę od­powiada dopiero po dziesięciu dniach.

Wers 5 - Bóg świadczy o człowieku nie słowem, lecz losem, jaki mu stosownie do zasługi jego wyznacza. Wzywając zatem Boga jako prawdziwego świadka ich postępowania, przyjmują z góry wszelkie skutki swego nieposłuszeństwa. Hitzig,(Cylkow)

Przywódcy wojskowi nie zdradzają postawy specjal­nie religijnej. Chociaż więc zapytują Proroka, co należy czynić, mają już gotowy plan ucieczki do Egiptu. Za­pewne chodziło im jedynie o potwier­dzenie przez autorytatywną wyrocz­nię Bożą swoich planów opartych na czysto ludzkich kalkulacjach (por. 43, 2); może też część prowadzonego ludu wahała się opuścić rodzinny kraj. Je­remiasz znał dobrze ten typ ludzi, występując przeciw nim często w ostatnich latach monarchii. Mimo to nie odmawia prorockiej posługi, przyrzekając modlitwę (w. 4). Musiał jed­nak w jakiś sposób wyrazić wątpli­wość co do celowości pytania Jahwe o radę, skoro wszyscy przysięgają, że postąpią według jego rady bez wzglę­du na jej treść. Dwukrotne określe­nie Jahwe jako „Boga Jeremiasza” („twojego”) stwierdza specjalnie ścisły kontakt Proroka ze swym Mocodawcą, podobnie jak w Rz 1, 8. W odpowie­dzi mówi Jeremiasz o „waszym” Bo­gu, podkreślając, iż jest On władcą pytających Izraelitów, którzy są Mu winni posłuszeństwo (por. przyjęcie tej sugestii w 42, 6: „nasz Bóg”). Trud­no uważać przysięgę ludu za czystą formalność, mającą jedynie na celu spowodować wypełnienie prośby przez Jeremiasza. Rudolph podejrzewa, że w dość długim w tej sytuacji, dzie­sięciodniowym okresie czekania na słowo Jahwe nastąpiła radykalna zmia­na położenia uciekinierów. Ewentualne wieści o pojawieniu się lub nieprzychyl­nej postawie Babilończyków spowo­dowały wzmożoną agitację za uciecz­ką do Egiptu; uległa jej większa część zgromadzonego ludu. Sprzeciwiał się jej natomiast Baruch, jak widać z podniesionego przeciw niemu zarzutu w 43, 3.

Okres dziesięciodniowego „milczenia rzuca cenne światło na działalność prorocką Jeremiasza. Wynika stąd, że osobiste zdanie Proroka, wyrobio­ne już z pewnością w chwili posta­wienia pytania, nie ma nic wspólnego z wolą Jahwe komunikowaną za po­mocą oświecenia prorockiego. Jere­miasz odróżniał więc dobrze swoje własne mniemanie od przekazywane­go przez Jahwe posłannictwa proroc­kiego. Nawet wobec wzrastającego zapewne niezadowolenia na skutek braku Jego odpowiedzi czeka Prorok cierpliwie na słowo Boże przez dzie­sięć dni. Przypuszczenie dawniejszych egzegetów, że Jeremiasz pragnął od­czekać, aż się naród uspokoi, a jego decyzja dojrzeje (np. Hitzig, Reuss), nie docenia nadprzyrodzonego charakteru rzeczywistych oświeceń Jah­we. Choć i Cylkow przyznaje, że mogli się uspokoić jak zobaczyli, że po 10 dniach nikt ich nie ściga.

 

8 Zwołał więc [Jeremiasz] Jochanana, syna Kareacha, wszystkich dowódców wojskowych, którzy mu towarzyszyli, oraz cały lud, od małego do wielkiego 9 i powiedział do nich: "To mówi Pan, Bóg Izraela, do którego mnie posłaliście, by przedstawił Mu waszą prośbę 10 Jeżeli będziecie nadal mieszkać w tym kraju, wzmocnię was, a nie zniszczę, zasadzę was, a nie wyrwę; ogarnął Mnie bowiem żal nad nieszczęściem, jakie wam uczyniłem. 11 Nie obawiajcie się króla babilońskiego, przed którym drżycie. Nie bójcie się go - wyrocznia Pana - bo Ja jestem z wami, by was ocalić i uwolnić z jego ręki.(Jer 41, 8-11)

 

Celem zakomunikowania uciekinierom odpowiedzi Jahwe zwo­łuje Jeremiasz cały lud z przywódca­mi na czele. Ze zrozumiałych względów stara się on w większości proroctwa zapobiec ucieczce do Egip­tu; jedynie początkowe zdania mówią o perspektywie pomyślności w wy­padku pozostania w kraju.

Jakkolwiek Jahwe już od dawna postanowił karę na mieszkańców Ju­dei, ogarnęło Go miłosierdzie nad nie­dobitkami. Prorok przedstawia to za pomocą zwykłego pojęcia „żalu Jah­we” nad dopuszczonym nieszczęściem (por. 4, 28; 18, 8. 10; 26, 3. 13; 26, 19cz.). Antyteza między zamierzoną karą i pomyślnością wyrażona jest również za pomocą charakterystycz­nych dla Jeremiasza obrazów: jeżeli uciekinierzy pozostaną w kraju, to zamiast zniszczyć (haras) Jahwe „zbuduje” ich, tj. wzmocni (banah), zamiast „wyrywać” (natas), „zasadzi”, tj. powoła do nowego życia (nata).

 

12 Okażę wam miłosierdzie, tak że się zlituje nad wami i pozwoli wam zamieszkać w waszej ziemi. 13 Jeżeli zaś postanowicie, nie słuchając głosu Pana, waszego Boga: "Nie chcemy przebywać w tym kraju" 14 i powiecie: "Nie! Raczej chcemy udać się do ziemi egipskiej, gdzie nie będziemy oglądać ani wojny, ani słyszeć głosu trąby, ani łaknąć chleba. Tam chcemy zamieszkać", 15 to wtedy posłuchajcie słowa Pańskiego, reszto Judy. To mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Jeżeli powzięliście zdecydowane postanowienie, by udać się do Egiptu i pójdziecie, by się tam osiedlić, 16 dosięgnie was tam, w ziemi egipskiej, miecz, którego się obawiacie, oraz głód, którego się lękacie, będzie szedł za wami nieodłącznie w Egipcie; tam też pomrzecie. 17 Wszyscy zaś ludzie, którzy decydują się pójść do Egiptu, by się tam osiedlić, umrą od miecza, głodu i zarazy. Żaden z nich nie ujdzie i nie uniknie nieszczęścia, jakie zamierzam na nich sprowadzić. 18 To bowiem mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Tak jak się rozpętał mój gniew i oburzenie na mieszkańców Jerozolimy, tak się rozpęta mój gniew przeciw wam, którzy chcecie się udać do Egiptu. Staniecie się przedmiotem złorzeczenia, zgrozy, przekleństwa i obelgi, a miejsca tego już więcej nie ujrzycie. 19 Pan powiedział do was, reszto Judy: "Nie pójdziecie do Egiptu". Wiedzcie dobrze, że ostrzegałem was dzisiaj. 20 Naprawdę narażaliście lekkomyślnie życie, gdy wysłaliście mnie do Pana, Boga waszego, zlecając: "Módl się za nami do naszego Pana Boga i oznajmij nam wszystko, co powie Pan, nasz Bóg, a wykonamy to". 21 Oznajmiłem wam więc dzisiaj, lecz nie chcecie słuchać głosu Pana, Boga waszego, o tym wszystkim, z czym mnie posłał do was. 22 Teraz zaś wiedzcie dobrze, że pomrzecie od miecza, głodu i zarazy w miejscu, do którego chcecie się udać, by tam osiąść".

 

W. 12 mówi o „powrocie”; co jest zrozumiałe, ponieważ uciekinie­rzy znajdują się w nie znanej bliżej osadzie granicznej Gerut-Kimham. Decydującą w danej chwili jest ufność pokładana w Jahwe, Bogu Izraela, wobec której wszelki lęk przed ewen­tualnymi represjami Nabuchodonozora jest bezprzedmiotowy.

Począwszy od w. 13 proroctwo przybiera ton ostrzeżenia na wypa­dek, gdyby przywódcy mimo wszyst­ko zdecydowali się na ucieczkę do Egiptu. Jeśli głównym motywem nie­posłuszeństwa słowom Jahwe jest lęk przed wojną i głodem oraz chęć za­znania spokoju, to Judejczycy mylą się całkowicie. Nieszczęścia, jakich pragną uniknąć, dosięgną ich w Egip­cie, i umrą na obczyźnie. Zestawienie tradycyjnych klęsk: głodu, miecza i epidemii, przypomina żywo Księgę Gróźb (por. np. 14, 15; 15, 2 n; 16, 4; 21, 9) i inne proroctwa Jeremiasza (32, 24. 36; 34, 17; 44, 12-13. 18. 27). Rów­nie tradycyjna jest groźba w. 18, wy­powiadana często pod adresem niepo­prawnych mieszkańców Jerozolimy. Kara, jaka spotka nieposłusznych Ju­dejczyków, będzie tak dotkliwa, że staną się oni jakby symbolem prze­kleństwa i złorzeczenia — por. 24, 9; 29, 18; 44, 8. 12; 49, 13. Dekret Boży może ulec złagodzeniu lub zawiesze­niu jedynie przez absolutne podpo­rządkowanie się woli Jahwe. Kiero­wanie się pobudkami ludzkimi powo­duje wypełnienie się gróźb nawet w dalekim, obcym kraju. Odmawiając posłuszeństwa swemu Bogu, „reszta Judejczyków” stawia siebie sama w szeregu przykładnie ukaranych mie­szkańców stolicy.

Nadając słuchającym tytuł „reszty Judy”, Jeremiasz nawiązuje nie tylko do słów Judejczyków w 42, 2, lecz pragnie przypomnieć, że właśnie oni są powołani przez Jahwe do podtrzy­mania życia narodowego i religijnego w kraju. Idea „reszty Izraela” (zob. s. 76) była zapewne wszystkim obec­nym dobrze znana.

Mowa Jeremiasza wywołała odruch niezadowolenia wśród słuchaczy. Moż­liwe, że przerwano ją nawet Proroko­wi (Rudolph), na co wskazuje powtó­rzenie zakazu wędrówki do Egiptu (w. 19) i stwierdzenie nieposłuszeń­stwa (w. 21) wraz z aplikacją kary (w. 22), będącej jeszcze w w. 16-17 tyl­ko groźbą.

Historia Pa­lestyny nie zanotowała specjalnych represji w najbliższych kilku latach po zamordowaniu Godoliasza i Babilończyków w Mispa, co każe przypuszczać, że obawy przerażonych Ju­dejczyków były nieuzasadnione, i potwierdza. w pełni zapowiedź Jeremia­sza. Dodatkowa deportacja w r. 582 nie mogła być konsekwencją zamie­szek z r. 586, lecz późniejszej działal­ności elementów w rodzaju Iszmaela.

Lit:

Patrz poprzednia notka + Księga Jeremiasza, Izaak Cylkow

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura