wqbit wqbit
401
BLOG

Już w czasach Machabejskich-w Syrii używano zakazaną broń!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

16 Kiedy Antioch opanował królestwo, uznał, że może rozciągnąć swoją władzę na ziemię egipską i że w ten sposób będzie królem nad dwoma państwami. (1 Mch 1, 16)

 

Oto stare, zadawnione pretensje Egiptu i Babilonu do posiadania Pa­lestyny odżyły w nowej formie w II wieku przed Chrystusem. Antioch III Wielki dał w posagu za córką swą Kleopatrą królowi Ptolemeuszowi V w 193 roku połowę dochodów z Celesyrii, Fenicji, Judei i Samarii, dru­gą połowę zostawiając sobie na kosz­ty administracji. Po śmierci Kleo­patry w 173 roku, Antioch IV Epifanes doszedł do wniosku, że wspom­niane tereny powinny całkowicie wrócić do Syrii, podczas gdy Ptole­meusz uważał, że zostały odziedziczo­ne przez dzieci Kleopatry, a więc na­leżą do Egiptu. Nie ulegało wątpliwości, że spór zostanie rozstrzygnię­ty, niezależnie od poselstwa obydwóch królów do rzymskiego senatu na ko­rzyść tego, kto będzie mocniejszy.

Wydaje się, że najprawdopodobniej były dwie wyprawy na Egipt Antiocha Epifanesa, gdyż Józef Flawiusz i pierwsza Księga Machabejska notują jedną wyprawę, ale zostawiają miej­sce na drugą, opisując morderstwa w Jerozolimie i zbezczeszczenie świą­tyni w dwa lata później (1 Mch 1, 17-29; Antiq 12, 5, 2; BJ 1, 31). Na­tomiast druga Księga Machabejska pierwszej wyprawy nie opisuje, ale przypuszcza, że była, skoro mówi o drugiej (2 Mch 5, 1; Liv. 42, 29).

Wyprawa na Egipt wymagała ze strony Antiocha dłuższego przygoto­wania. Najpierw Antioch musiał się poczuć w Syrii jedynym panem sy­tuacji. Po zgładzeniu Heliodora wy­starał się o to, że senat rzymski uznał go za króla. Gdy się to uda­ło, trzeba było zjednać mieszkańców miast palestyńskich, których sympa­tie w większości zwracały się w stro­nę Egiptu. Prawdopodobnie w tym celu rozwinął Antioch tzw. paradę litości, jak się wyraża św. Hieronim (In Dan. 11, 21), gdy osobiście je od­wiedzał, jak np. Tyr, Joppę i Jerozo­limę, gdzie był bardzo uroczyście przyjęty (2 Mch 4, 21 n). Teraz trzeba było tylko pozorów i sposobności. Rzym w tym czasie był zajęty wojną z Macedończykami, a w Egipcie przy­gotowywano się do wojny przeciw Antiochowi (Diod. 30, 16). Uprzedza­jąc więc przyjazd i decyzję rzymskiej komisji wyznaczonej przez senat na skutek wzajemnych skarg Ptoleme­usza i Antiocha, wyruszył ten ostatni przeciw Egiptowi, mając zamiar zdo­być go, rozciągnąć nad nim swoją władzę i nie usuwając Ptolemeusza z egipskiego tronu panować nad Sy­rią i Egiptem.

 

17 Wkroczył więc do Egiptu z wielkim wojskiem i rydwanami, słoniami, konnicą i silną flotą (1 Mch 1, 17)

 

Autor nie podaje dokładnej liczby wojsk, którymi Antioch opero­wał w Egipcie, zaznaczając tylko ogólnie, że „wkroczył... do Egiptu z wielkim wojskiem“. Wspomina za to o tych formacjach wojska, których trudno było się spodziewać się u syryjskie­go władcy. W warunkach pokoju narzuconych Antiochowi III Wielkiemu po bitwie pod Magnezją, Rzymianie wymusili wydanie im wszystkich sło­ni, przy czym nie wolno było na przyszłość utrzymywać tych zwierząt w armii syryjskiej. Tak samo więk­sze jednostki floty Antiocha zabrali wtedy Rzymianie i ograniczyli liczbę okrętów syryjskich do dziesięciu (Polib. 22, 26, 12). Tymczasem wiadomo, że Antioch posiadał flotę dość silną i zwycięską (Liv. 44, 19; Polib. 28,16,1), a ze słoniami nie na jednym jeszcze miejscu czytelnik będzie się spotykał w pierwszej Księdze Machabejskiej. Antioch po prostu nie dotrzy­mywał warunków pokoju. W czasie dwunastoletniego swego pobytu w Rzymie napatrzył się tyle na demora­lizację i przekupstwo tłumów i szlach­ty rzymskiej, że na pewno znalazł sposób, żeby przekupić lub załagodzić tych, od których zależało, aby jego floty i słoni nie zauważyli.

 

18 i prowadził wojnę przeciwko Ptolemeuszowi, królowi Egiptu. Ptolemeusz wycofał się przed nim i uciekł, a padło wielu zabitych. (1 Mch 1, 18)

 

Po pierwszej klęsce zadanej Egiptowi pod Pelusium, gdzie Epifanes zdobył wiele taborów (Diod. 30, 14), Ptolemeusz VI Filometor wycofał się i uciekł do Samotraki. Epifanes prowadził jednak wojnę sposobami niegodnymi króla (Polib. 28, 7, 16; Diod. 30, 18), podstępnie wziął Pto­lemeusza do niewoli (Polib. 27, 17; Diod. 30, 17) i uwięzionemu podykto­wał niegodne zwycięzcy warunki po­koju (Diod. 30, 21; św. Hieronim, I Dan. 11, 25-28).

 

19 W Egipcie zdobyli obronne miasta, i zabrał [Antioch] łupy zdobyte w ziemi egipskiej. (1 Mch 1, 19)

 

W czasie działań wojennych zajęto wiele obronnych miast, nie udało się tylko zdobyć Aleksandrii. Po zawarciu bowiem pokoju Epifanes osadził Ptolemeusza Filometora w Memfis jako króla Egiptu. Mieszkań­cy jednak Aleksandrii obrali rów­nocześnie królem jego brata, Pto­lemeusza Fiskona. W tym czasie, gdy zwycięski Epifanes opanował Egipt, wywożono stamtąd, co się dało, tak że do dziś jeszcze zachowała się notatka o obrabowaniu świątyni w Arsinoe przez syryjskich żołnierzy Antiocha (P Tebt 3, 781), a pośród autorów starożytnych panuje zgodne przeko­nanie, że żaden z Seleucydów nigdy większych łupów nie zdobył jak Antioch Epifanes w Egipcie (Dn 11, 23 n; Sybill 3, 614), mimo że 50 ta­lentów posłał dla Rzymian, a 100 ta­lentów przekazał do rozdziału po­między greckie miasta (Polib. 28, 18). Po zwycięstwie nad Egiptem, jak świadczą monety, król Antioch IV Epifanes przybrał boskie tytuły.

 

20 Po zwycięstwie nad Egiptem w sto czterdziestym trzecim roku Antioch wycofał się i z wielkim wojskiem wyruszył przeciw Izraelowi i przeciwko Jerozolimie. (1 Mch 1, 20)

 

Kiedy Antioch IV Epifanes przebywał w Egipcie, w Jerozolimie doszło do rozlewu krwi na tle wzajemnego ubiegania się o arcykapłań­ską godność. Jazon kupując ją za wysoką sumę rocznej daniny nie przypuszczał pewnie, że znajdzie się ktoś, kto go przelicytuje. Był nim Menelaos, członek bogatej rodziny Tobiadów, nie kapłan (2 Mch 4, 23-25; Antiq 12, 5, 1; 19, 6, 2; 20, 10, 3). Usunięty Jazon czekał ty]ko sposob­ności, żeby odzyskać utraconą god­ność arcykapłańską. Gdy więc w Je­rozolimie rozeszła się pogłoska, że w Egipcie zmarł król Antioch Epifa­nes, Jazon zdobył miasto i uczynił w nim rzeź, podczas której Menelaos schronił się na zamek (2 Mch 5, 5-7). Antioch dowiedział się w Egipcie o rozruchach jerozolimskich jakoby skierowanych przeciwko niemu (2 Mch 5, 11). Wycofał się więc z Egiptu, aby na Jerozolimie wywrzeć zemstę. Było to w 143 roku Sel., tj. w jesieni 169 roku przed Chrystusem.

Przypuszczalną liczbę żołnierzy te­go „wielkiego wojska“ Epifanesa mo­żna określić na podstawie innych notatek starożytnych autorów, poda­jących dokładne dane. Seleukos I w bitwie pod Ipsos miał do dyspo­zycji 20 000 piechoty i 12 000 kawa­lerii, 480 słoni i 100 wozów wojen­nych (Diod. 20, 113, 4). W bitwie pod Rafią w 217 roku Seleucydzi mieli 62 000 piechoty i 6 000 kawalerii, a Ptolemeusz 63 000 piechoty. (Polib. 5, 79). Pod Magnezją Antioch III Wielki miał 72 000 ludzi, z tego 60 000 piechoty (Liv. 37, 18); Polibiusz (31, 10, 2) pisząc o tej samej bitwie mówi nie o 12 000, lecz o 10 000 kawalerii. Na uroczystościach w Dafne w 167 roku defilowało przed Antiochem IV Epifanesem 50 000 ludzi (Polib. 31, 3). Antioch VII wystawił przeciwko Par­tom 80 000 żołnierzy (Diod. 34, 17; Justyn 38, 10, 2), a ostatni Seleucydzi mieli już tylko 10 000 piechoty i 1 000 kawalerii (Antiq 13, 14, 3).

Jak wi­dać z tego, armia Antiocha Epifanesa przeciwko Egiptowi mogła wynosić około 50 000 ludzi. Z tą armią zdobył on Egipt, a następnie bez trudności zajął Jerozolimy.

 

21 W swojej pysze wtargnął do świątyni i zabrał złoty ołtarz i świecznik razem z tym wszystkim, co do niego należało, 22 stół pokładny, naczynia do ofiar płynnych, czasze, złote kadzielnice, zasłonę, wieńce, złote ozdoby świątynnej fasady - i wszystko połamał. 23 Zabrał srebro, złoto i kosztowne naczynia; zabrał też ukryte skarby, które odnalazł. 24 Zabrawszy to wszystko, odszedł do swojego kraju, a [w Jerozolimie] uczynił rzeź i przemawiał z ogromną pychą.(1 Mch 1, 21-24)
 

Obrabowanie świątyni po­konanego wroga nie należało u staro­żytnych do rzadkości. Mimo to jednak Polibiusz zaznacza, że Antioch Epifanes był najwięcej znany z tych rabunków. Spomiędzy przedmiotów, które w świątyni jerozolimskiej najbardziej nęciły Antiocha Epifanesa, był przede wszystkim ołtarz, a właściwie złote blachy, którymi wokoło był obity ołtarz kadzenia (Wj 37, 25-28; 1 Krl 7, 48) oraz świecznik siedmioramienny „razem z tym wszystkim, co do niego należało", a więc ze złotymi nożycami i naczyniami (Wj 25, 37-39; 35, 14; Antiq 12, 5, 4). Tak samo zapewne nie cały stół, na którym kładziono tzw. chleby pokładne, ale tylko złote blachy, którymi był obity, skusiły Antiocha (Wj 25, 23-28). Spo­śród zabranych przedmiotów autor ogólnie wylicza naczynia do ofiar płynnych (dzbany, kielichy), czasze i złote kadzielnice oraz inne naczynia do rozmaitego użytku w świątyni.

Po odjeździe Antiocha brakło jesz­cze w świątyni, poza wymienionymi przedmiotami, kosztownej zasłony dzielącej ją na miejsce święte i naj­świętsze. Zasłonę tę król Antioch złożył jako wotum świątyni Zeusa w Olimpii. złota i z tych naczyń, które jako zbyt kosztowne były używane tylko na wielkie uroczystości. Zabrane obecnie przez Antiocha naczynia nie miały już więcej wrócić do jerozolimskiej świątyni.

Na domiar złego przed opuszcze­niem Jerozolimy żołnierze Antiocha Epifanesa urządzili rzeź. Zginęło wte­dy wielu (zob. 2 Mch 5, 14), a do po­zostałych Antioch „przemawiał z ogromną zarozumiałością" zapowiada­jąc na pewno to, co zamierzał później przeprowadzić, tj. reformy społeczne i religijne.

Najgorszym jednak prze­stępstwem króla Antiocha Epifanesa było wejście na teren świątyni, na­wet tam, gdzie wiernemu Żydowi wejść nie było wolno, a tylko samym kapłanom składającym ofiary. Było to zbezczeszczenie świątyni. Gdy do tego doszła jeszcze rzeź mieszkańców Jerozolimy i rabunek kosztownych, świętości, nic dziwnego, że ból mieszkańców Jerozolimy i autora był wielki. Znalazł on swój wyraz w kompozycji zbliżonej du­chem do Trenów proroka Jeremiasza.

 

25 Na Izraela zaś spadła głęboka żałoba
po wszystkich ich siedzibach;
26 narzekali przełożeni i starsi,
dziewczęta i młodzieńcy opadli z sił,
a piękność niewiast zniknęła.
27 Każdy małżonek począł lamentować,
i płakała ta, która siedziała na małżeńskim łożu.
28 Ziemia wzruszyła się nad tymi, którzy na niej mieszkali,
a cały dom Jakuba okrył się wstydem.
(1 Mch 1, 25-28)

 

Początek stwierdza, że na całego Izraela „padła głęboka żałoba“. Na skutek tego przełożeni i starsi — autor wylicza poszczególne stany — narzekali, że tak ciężki los spadł na naród powierzony ich staraniom. Specjalnie ciężki czas przyszedł na młodzież. Podczas bowiem rabunku i rzezi wiele dziewcząt zgwałcono i oddano w niewolę, a wielu chłop­ców zginęło. Tak samo niewiasty, jeżeli nie podzieliły losu dziewcząt, to opłakiwały nieszczęście. Nawet do łoża młodych małżonków, symbolu szczęścia, trafił płacz i lamenty. Ra­zem zaś z wszystkimi stanami wzru­szyła się także ziemia, bo „dom Ja­kuba okrył się wstydem“, jak gdyby Jahwe już go opuścił. Tak wszyscy opłakiwali nieszczęścia, jakie sprowa­dził na nich król Antioch IV Epifanes. Niestety, przyszłość miała przy­nieść ze sobą jeszcze dalsze nie­szczęścia.

lit: patrz poprzednia notka

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura