wqbit wqbit
1403
BLOG

Daniel uratował Zuzannę z rąk 2 żydowskich zboczeńców!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

1 W Babilonie mieszkał pewien mąż, imieniem Joakim. 2 Wziął on żonę imieniem Zuzanna, córkę Chilkiasza; była ona bardzo piękna i bogobojna. 3 Rodzice jej byli sprawiedliwi i wychowali swą córkę zgodnie z Prawem Mojżesza. (Dn 13, 1-3)

 

Ta ostatnia część Księgi Daniela za­wiera trzy opowiadania (13,1-64; 14,1-22 i 14,23-42), które wiąże głęboka wiara i pełne zawierzenie Bogu. Mają one służyć wierzącemu wyznawcy objawionej religii jako przykłady, że w każdej sytuacji i wtedy, gdy pociąga piękno pogańskiego kultu, i wówczas, gdy za oddawanie czci prawdziwemu Bogu grozi cierpienie a na­wet utrata życia, można i trzeba pozostać wiernym objawionemu prawu Bożemu, gdyż Bóg jest rzeczywistym wybawcą, któ­ry nigdy nie opuszcza człowieka.

Opowia­danie to powstało prawdopodobnie w czasach perskich, gdy wspólnota Judej­czyków cieszyła sie względną swobodą. Treść opowiadania wskazuje na środo­wisko diaspory babilońskiej.

Opowiadanie o Zuzannie rozpo­czyna się od informacji, bez podania oko­liczności czasu, że w Babilonie wśród Judejczyków uprowadzonych niegdyś niewoli przez króla Nabuchodonozo (605-562) żył niejaki Joakim (w. 1). Jeg żoną była  Zuzanna. Imię Zuzanna (hebr. sos'an = sosannah, tzn. lilia; por. Oz 14,6; Pnp 2,2) wskazuje, że istniał wśród Izraelitów zwyczaj nadawa­nia niekiedy dziecku płci żeńskiej imienia oznaczającego np. roślinę lub owada (Ta­mar znaczy palma - por. Rdz 38,6; Debora znaczy pszczoła - por. Sdz 4,14). Imię Zuzanna nie pojawia się w innych księ­gach Starego Testamentu, tylko w Nowym Testamencie w Lk 8,3. Opowiadanie mówi, że Zuzanna była „bardzo piękna i bojąca się Pana", a jej rodzice „sprawied­liwi” (w. 3), co pozwala wnosić, że uprowadzeni do niewoli mimo trudnych warunków na obczyźnie zachowali wiarę ojców. Posłuchali oni wskazań proroka Jeremiasza, który zachęcał do życia religij­nego według Prawa Mojżeszowego (por. Jr 29,11.13).

 

4 Joakim zaś był bardzo bogaty i posiadał ogród przyległy do swego domu. Przychodziło do niego wielu Żydów, ponieważ odznaczał się większą powagą niż inni. 5 W tym roku wybrano spośród ludu dwóch starców na sędziów. Należeli oni do tych, o których powiedział Pan: "Wyszła nieprawość spośród sędziów-starców z Babilonu, którzy uchodzili tylko za kierowników narodu". (Dn 13, 4-5)

Zamożność Joakima, posiadanie ogrodu, też przemawia za tym, że diaspora babilońska przyjęła rady proroka doty­czące troski o życie materialne na obczyź­nie w nowych warunkach społecznych (por. Jr 29,5-7). O dużej swobodzie kon­taktowania się Judejczyków w Babilonie świadczy fakt, że dom Joakima był swego rodzaju centrum życia społecznego dia­spory. Znaczy to, że Joakim cieszył się poważaniem tamtejszej wspólnoty Judej­czyków: „Był on bardziej niż wszyscy po­ważany” (w. 4).

Wybór starszych (presbyteroi =hebr. zeqenim), tj. mężów ze względu na wiek, mądrość i wierność religii mojżeszowej poważanych przez wspólnotę, w tym przypadku przez Judejczyków mieszkają­cych w Babilonie, niewątpliwie dotyczy bardzo dawnego zwyczaju sięgającego czasów Mojżesza (por. Wj 18,25-26; Pwt 1,13-17). Stanowili oni radę, która repre­zentowała wspólnotę wobec władz pań­stwowych, a w gronie wspólnoty rozstrzy­gali spory i czuwali nad czystością życia religijnego. Cieszyli się wielkim autorytetem (por. Jr 29,1; Ez 8,1; 20,1).

Jednak owym dwom starszym wybranym przez wspólnotę babilońską autor wystawił wielce ujemną opinię: „O nich Władca powiedział, że wyszło bezprawie z Babilo­nu od starszych sędziów, którzy uchodzili za sterników ludu” (w. 5). Słowa te być może są cytatem z pamięci tekstu Jr 29,23. Z tej oceny można wnosić, że to odpowiedzialne stanowisko nie za­wsze dostawali ludzie dobrzy i szlachetni o nieposzlakowanej opinii (por. Jr 29,21- -23; Ez 14,1-3). Niektórzy egzegeci przy­puszczają więc, że opowiadanie o Zuzannie jest hagadycznym komentarzem do tekstu Jr 29,21-23.

6 Ludzie ci bywali często w domu Joakima, a wszyscy ci, którzy prowadzili spór sądowy, przychodzili do nich. 7 Gdy zaś koło południa odchodzili ludzie, Zuzanna udawała się na przechadzkę po ogrodzie swego męża. 8 Obaj starcy widywali ją codziennie, gdy udawała się na przechadzkę, i zaczęli jej pożądać. 9 Zatracili swój rozsądek i odwrócili swe oczy, zaniedbując spoglądania ku Niebu i zapominając o sprawiedliwych sądach. 10 Obaj zostali opanowani tym pożądaniem, ale ukrywali wzajemnie przed sobą tę udrękę; 11 wstydzili się bowiem przyznać do swego pożądania, by z nią obcować. 12 Tak więc codziennie starali się usilnie ją zobaczyć. 13 Pewnego razu powiedział jeden do drugiego: "Wracajmy do domu, bo już pora obiadowa". Rozeszli się więc każdy w swoją stronę. 14 Obaj jednak zawrócili z drogi i spotkali się na tym samym miejscu. Dopytując się wzajemnie o przyczynę powrotu, przyznali się do swej żądzy. Wtedy omówili wspólnie porę, kiedy będą mogli Zuzannę spotkać samą.
15 Oczekiwali więc sposobności. Pewnego dnia wyszła Zuzanna jak w poprzednich dniach jedynie w towarzystwie dwóch dziewcząt, chcąc się wykąpać w ogrodzie; był bowiem upał. 16 Nie było tam nikogo z wyjątkiem dwóch starców, którzy z ukrycia jej się przyglądali. 17 Powiedziała do dziewcząt: "Przynieście mi olejek i wonności, a drzwi ogrodu zamknijcie, abym się mogła wykąpać". 18 Uczyniły, jak powiedziała, i zamknąwszy drzwi ogrodu, wyszły bocznymi drzwiami, by przynieść to, co im rozkazano. Nie dostrzegły zaś starców, ponieważ się ukryli.
(Dn 13, 6-18)

Następne wiersze opowiadania ukazują, jak przez niepanowanie nad wzrokiem i uczuciami ci starsi ludzie, cie­szący się dotąd poważaniem i zaufaniem rodaków, doszli do decyzji kompromitu­jących ich samych i zagrażających bez­pieczeństwu innych osób (por. Rdz 4,6n; 39,7-12; 2 Sm 13,1-13). Autor opowiada­nia zwraca na to uwagę, mówiąc: „Zmie­nili swój sposób myślenia i odwrócili swo­je oczy, żeby nie patrzeć w niebo i nie pamiętać o sprawiedliwych sądach” (w. 9; por. 1 Krl 11,4; Syr 19,2).

19 Gdy tylko dziewczęta odeszły, obaj starcy powstali i podbiegli do niej 20 mówiąc: "Oto drzwi ogrodu są zamknięte i nikt nas nie widzi, my zaś pożądamy ciebie. Toteż zgódź się obcować z nami! 21 W przeciwnym razie zaświadczymy przeciw tobie, że był z tobą młodzieniec i dlatego odesłałaś od siebie dziewczęta".
22 Westchnęła Zuzanna i powiedziała: "Jestem w trudnym ze wszystkich stron położeniu. Jeżeli to uczynię, zasługuję na śmierć; jeżeli zaś nie uczynię, nie ujdę waszych rąk. 23 Wolę jednak niewinna wpaść w wasze ręce, niż zgrzeszyć wobec Pana". 24 Zawołała więc Zuzanna bardzo głośno; krzyknęli także dwaj starcy przeciw niej. 25 Jeden z nich pobiegł otworzyć drzwi ogrodu. 26 Gdy domownicy usłyszeli krzyk w ogrodzie, pobiegli przez boczne drzwi, by zobaczyć, co się jej stało. 27 Skoro starcy, opowiedzieli swoje, słudzy zmieszali się bardzo; nigdy bowiem nie mówiono takich rzeczy o Zuzannie.
(Dn 13, 19-27)

Perykopa ta mówi o próbie uwiedzenia Zuzanny przez dwóch starszych. Posługu­ją się oni szantażem, grożąc kobiecie fał­szywym oskarżeniem o zdradę małżeńską (w. 21). Opowiadanie zestawia tu szlachet­ność Zuzanny, która na obronę nie ma nic poza swą niewinnością i wiernością prawu Bożemu, z ludzkim autorytetem starszych, którzy dzięki wiekowi i stanowisku ucho­dzili za wiarygodnych dla wspólnoty (w. 27). Słowa Zuzanny: „Lepiej dla mnie, nie uczyniwszy [tego], wpaść w wasze ręce, niż zgrzeszyć wobec Pana” (w. 23), przy­pominają dialog króla Dawida z proro­kiem Gadem: „Wpadnijmy raczej w ręce Jahwe, bo wielkie jest Jego miłosierdzie, ale w ręce człowieka niech nie wpadnę” (2 Sm 24,14; por. Rdz 39,9). Zuzanna oparła swoją decyzję odmowy i wezwania pomocy (w. 24) nie tylko na surowym Prawie Mojżeszowym (por. Kpł 20,10; Pwt 22,22-24; Rdz 38,24; Kpł 21,9), ale prze­de wszystkim na głęboko zakorzenionym w duszy wierzącego Izraelity przekonaniu, że w trudnych sytuacjach miłosierny Bóg przychodzi z pomocą niewinnym (por. Mch 7,6; Iz 41,10; 54,10; Jr 17,7n; Ps 13,6; 37,32n; 50,15)

 

28 Następnego dnia, gdy zebrał się lud u jej męża Joakima, przybyli dwaj starcy pełni niegodziwych zamiarów przeciw Zuzannie, by ją wydać na śmierć. 29 Powiedzieli więc do ludu: "Poślijcie po Zuzannę, córkę Chilkiasza, która jest żoną Joakima". Zawołano ją. 30 Przyszła więc ze swymi rodzicami, dziećmi i wszystkimi swymi krewnymi. 31 Była zaś Zuzanna delikatna i bardzo piękna. 32 Ponieważ była zasłonięta, przeniewiercy kazali jej zdjąć zasłonę, by nasycić się jej pięknością. 33 Wszyscy jej bliscy oraz ci, którzy ją widzieli, płakali.
34 Dwaj sędziowie powstawszy włożyli ręce na jej głowę. 35 Ona zaś płacząc spoglądała ku niebu, bo serce jej było pełne ufności w Panu. 36 Starcy powiedzieli: "Gdy przechadzaliśmy się sami w ogrodzie, ona wyszła wraz z dwoma dziewczętami, zamknęła drzwi ogrodu i odesłała dziewczęta. 37 Przyszedł zaś do niej młodzieniec, który był ukryty, i położył się z nią. 38 Znajdując się na krańcu ogrodu i widząc nieprawość podbiegliśmy do nich. 39 Widzieliśmy ich razem, ale jego nie mogliśmy pochwycić, bo był silniejszy od nas, i otworzywszy drzwi rzucił się do ucieczki. 40 Gdy zaś pochwyciliśmy ją pytając, kim był młodzieniec, 41 nie chciała nam powiedzieć. Takie jest nasze oskarżenie".
Zgromadzenie dało im wiarę jako starszym ludu i sędziom. Skazano ją na karę śmierci. 42 Wtedy Zuzanna zawołała donośnym głosem: "Wiekuisty Boże, który poznajesz to, co jest ukryte, i wiesz wszystko, zanim się stanie. 43 Ty wiesz, że złożyli fałszywe oskarżenie przeciw mnie. Oto umieram, chociaż nie uczyniłam nic z tego, o co mię ci złośliwie obwiniają".
(Dn 13, 28-43)

 

Wiersze 28-43 ukazują przebieg prze­wodu sądowego stosowanego wobec osób oskarżonych o cudzołóstwo. Wybrani przez wspólnotę starsi sędziowie (por. Pwt 39,7-20) powinni sprawiedliwie osądzać każdy występek. To, że dokonano prze­stępstwa, winno stwierdzić przynajmniej dwóch lub trzech świadków (por. Pwt 19,15). W tym przypadku świadków było dwóch i byli nimi właśnie owi wybrani przez wspólnotę starsi. Ich stanowisko i autorytet w procesie przesądzały sprawę na niekorzyść Zuzanny (w. 41). Odpowie­dnio do procedury stosowanej przy oskar­żeniu o łamanie wiary małżeńskiej (por. Lb 5,18) oskarżonej zdejmowano zasłonę z twarzy (w. 32) na znak jej niegodności i winy. Opowiadanie podaje tu dodatkowy motyw, lubieżność starszych, którzy po raz ostatni chcieli nasycić oczy jej piękno­ścią. Następnie świadkowie położyli ręce na głowie oskarżonej (w. 34). W tym przy­padku zastosowano taki gest. jak przy oskarżeniu o bluźnierstwo lub o wykro­czenie przeciw kultowi Bożemu (por. Kpł 24,14; Pwt 17,7). Po złożeniu aktu oskarżenia i skazania na ukamienowanie świad­kowie byli obowiązani pierwsi rzucić ka­mień na oskarżoną (por. Pwt 17,7).

Zdrada małżeńska była karana śmier­cią przez ukamienowanie obydwu wspól­ników grzechu, tj. kobiety i mężczyzny (por. Kpł 20,10; Pwt 22,22-24). Szereg uproszczeń cechujących opowiadanie o Zuzannie, jak. np. zlekceważenie prawa, że na karę śmierci skazywał tylko król i tego prawa nie miała żadna społeczność wchodząca w skład monarchii babiloń­skiej, że nikt nie stanął w obronie Zuzan­ny, ani mąż, ani rodzice, nikt też nie starał się sprawdzić wiarygodności świadków, a oskarżonej nie udzielono głosu we własnej obronie, zdaniem niektórych egzegetów przemawia za tym, że całe opowiadanie jest fikcją literacką. Ale uproszczenia zastosowane w opo­wiadaniu o Zuzannie wcale nie dowodzą, iż taki wypadek nie mógł mieć miejsca w ówczesnych warunkach. Za czasów rów­nie legalistycznych rządów prokuratorów rzymskich w Judei św. Szczepan został ukamienowany z wyroku samego Sanhed­rynu jerozolimskiego, mimo że nie miał on prawa wykonywania wyroków śmierci bez zatwierdzenia rzymskiego prokuratora (por. Dz 7,54-58).

Po wydaniu wyroku Zuzanna zwróciła się w błagalnej modlitwie do wszechwiedzącego Boga (por. Iz 40,28), żeby wejrzał na jej niewinność i fałszywe zeznanie świa­dków (ww. 42 i 43). Opowiadanie posiada tu cechę charakterystyczną dla ujęć apo­kaliptycznych. Gdy z punktu widzenia lu­dzkiego triumfuje zło, a cierpiący, w tym przypadku Zuzanna, nie może już liczyć na żadną ludzką pomoc, wtedy w obronie niewinnego występuje sam Bóg (por. Ez 38,17-23; Za 14,1-5).

44 A Pan wysłuchał jej głosu. 45 Gdy ją prowadzono na stracenie, wzbudził Bóg świętego ducha w młodzieńcu imieniem Daniel. 46 Zawołał on donośnym głosem: "Jestem czysty od jej krwi!" 47 Cały zaś lud zwrócił się do niego, mówiąc: "Co oznacza to słowo, które wypowiedziałeś?" 48 On zaś powstawszy wśród nich powiedział: "Czy tak bardzo jesteście nierozumni, synowie Izraela, że skazujecie córkę izraelską bez dochodzenia i pewności? 49 Wróćcie do sądu, bo ci ją fałszywie obwinili".
50 Cały lud powrócił śpiesznie. Starsi zaś powiedzieli: "Usiądź tu wśród nas i wyjaśnij nam, bo tobie dał Bóg przywilej starszeństwa". 51 Daniel powiedział do nich: "Oddzielcie ich, jednego daleko od drugiego, a osądzę ich".
(Dn 13, 44-51)

Następna perykopa mówi o niespo­dziewanej interwencji Bożej, której narzę­dziem był młody Daniel (w. 45). Gdy Zuzannę prowadzono na miejsce strace­nia, zgodnie ze zwyczajem herold ogłaszał winę skazanej, wzywając tych, którzy ewentualnie jeszcze mogli świadczyć na jej rzecz. Najprawdopodobniej Daniel wyko­rzystał tę właśnie chwilę. Jego słowa: „Ja nie jestem winien jej krwi” (w. 46), zdołały sprowadzić na wspólnotę prowadzącą Zuzannę na stracenie jakby wewnętrzne o- trzeźwienie, że wyrok zbyt pochopnie zo­stał wydany. Wbrew Prawu Mojżeszowe­mu nie zważali na sprawiedliwość i dobro bliźniego (por. Pwt 16,18-20), lecz kiero­wali się wyłącznie autorytetem starszych (ww. 47-49). Gdy wrócono na salę roz­praw (do domu Joakima?), Daniela posa­dzono w gronie starszych nie ze względu na jego wiedzę sędziowską, gdyż nie miał takiego wykształcenia, ale z uwagi na to, że dostrzeżono w nim dar Bożej mądrości: „Tobie dał Bóg przywilej wieku” (w. 50; por. Mdr 4,8n).

Przesłuchanie starszych jako świadków stwierdziło niezgodność ich świadectw, tym samym unieważniło wyrok wydany na Zuzannę, a jednocześnie obciążyło świadków. Za fałszywe zeznania świadkom groziła surowa kara, zwłaszcza że pełnili oni funkcję sędziów (por. Pwt 19,18n). Przesłuchanie świadków, każde­go z osobna (w. 51), było normalną proce­durą, ale zarazem wyrazem roztropności. Opowiadanie sugeruje, że Daniel wiedział, jaki był poziom życia moralnego i religij­nego starszych, oraz co skłoniło ich do fałszywego oskarżenia Zuzanny.

52 Gdy zaś zostali oddzieleni od siebie, zawołał jednego z nich i powiedział do niego. "Zestarzałeś się w przewrotności, a teraz wychodzą na jaw twe grzechy, jakie poprzednio popełniałeś, 53 wydając niesprawiedliwe wyroki. Potępiałeś niewinnych i uwalniałeś winnych, chociaż Pan powiedział: "Nie przyczynisz się do śmierci niewinnego i sprawiedliwego". 54 Teraz więc, jeśli ją rzeczywiście widziałeś, powiedz, pod jakim drzewem widziałeś ich obcujących ze sobą?" On zaś powiedział: "Pod lentyszkiem". 55 Daniel odrzekł: "Dobrze! Skłamałeś na swą własną zgubę. Już bowiem anioł Boży otrzymał od Boga wyrok na ciebie, by cię rozedrzeć na dwoje". 56 Odesławszy go rozkazał przyprowadzić drugiego i powiedział do niego: "Potomku kananejski a nie judzki, piękność sprowadziła cię na bezdroża, a żądza uczyniła twe serce przewrotnym. (Dn 13, 52-56)

 

Słowa: „Pan powiedział: Niewinnego i sprawiedliwego nie będziesz zabijał” (w. 53) pochodzą z przepisu Kodeksu Przymierza (por. Wj 23,6n).

„Lentyszek” (Pistacia lentiscus - w. 54) to drzewo wydające aromatyczną żywicę zwaną mas­tyksem. Z żywicy tej wyrabiano plastry lecznicze, kadzidło i lakiery. W Azji używa się jej do żucia. Czasownik: schisei (roz­łupie, w. 55) brzmi podobnie jak wyraz: schinos (lentyszek). Daniel posłużył się tą grą słów, żeby zaakcentować karę Bożą, która spadnie na świadka składającego fałszywe zeznanie (w. 55). Również wy­stępujący przy zeznaniu drugiego starsze­go czasownik: „żeby cię rozciąć” (prisai -w. 59) ma podobne brzmienie jak wyraz: „dąb” (prinos - w. 58). I ta gra słów miała uwydatnić surowość kary, jaką musi po­nieść fałszywy świadek, który w dodatku jest sędzią. Pierwszemu starszemu Daniel zarzucił nieuczciwość w ferowaniu wyro­ków przy sprawowaniu funkcji sędziego, zdemaskował też niemoralne prowadzenie się drugiego.

 

57 Tak postępowaliście z córkami izraelskimi, one zaś bojąc się obcowały z wami. Córka judzka jednak nie zgodziła się na waszą nieprawość. 58 Powiedz mi więc teraz, pod jakim drzewem spotkałeś ich obcujących ze sobą?" On zaś powiedział: "Pod dębem". 59 Wtedy Daniel powiedział do niego: "Dobrze! Skłamałeś i ty na swoją własną zgubę. Czeka bowiem anioł Boży z mieczem w ręku, by rozciąć cię na dwoje, by was wytępić".
60 Całe zgromadzenie zawołało głośno i wychwalało Boga, że ocala tych, co pokładają w Nim nadzieję. 61 Zwrócili się następnie przeciw obu starcom, ponieważ Daniel wykazał na podstawie ich własnych słów nieprawdziwość oskarżenia. Postąpiono z nimi według miary zła, wyrządzonego przez nich bliźnim, 62 zabijając ich według Prawa Mojżeszowego. W dniu tym ocalono niewinną krew. 63 Chilkiasz zaś i jego żona wychwalali Boga z powodu swej córki Zuzanny; [czynili to] wraz z jej mężem Joakimem i wszystkimi krewnymi, ponieważ nie znaleziono w niej nic hańbiącego. 64 A Daniel od tego dnia i na przyszłość zasłynął wśród ludu jako wielki.
(Dn 13, 57-64)

Słowa: „Tak postępowaliście z córka­mi Izraela, one zaś przestraszone obcowa­ły z wami. Ale córka Judy nie zniosła waszej nieprawości” (w. 57), w pewnym stopniu odzwierciedlają historyczną rzeczywistość. Schizma polityczna i religijna między Izraelem a Judą za króla Jeroboama (930-909) oraz wczesna utrata niedległości przez królestwo północne - Izraela - na rzecz Asyrii (721 r.) były przyczyną tego, że życie religijne zamiesz­kujących je 10 pokoleń Izraela (por. 2 Krl 17,7-12.24.34) było o wiele płytsze niż pokolenia Judy, którym po utracie nie­podległości w 586 r. w niewoli babilońskiej opiekowali się prorocy: Ezechiel i Deuteroizajasz (Iz rozdz. 40-55).

Gdy Daniel dowiódł niezgodności świadectw, która przemawiała przeciw starszym, a wskazywała na niewinność Zuzanny, wspólnota uświadomiła sobie, że Bóg za pośrednictwem Daniela ocalił niewinną Zuzannę i zgodnie z przepisem Prawa Mojżeszowego ukarali fałszywych świadków (por. Wj 21,16; 23,6; Pwt 19,18-21).

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura