wqbit wqbit
548
BLOG

Biblia podaje jak szkolono słonie bojowe-niesamowite!!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

17 Gdy Lizjasz dowiedział się, że król zakończył swe życie, ustanowił królem jego syna Antiocha, którego wychowywał od samej młodości. Nadał mu też przydomek Eupator.(1 Mch 6, 17)
 

Juda zgodnie z opisem w poprzednich dwóch rozdziałach wygrał wiele bitew, odbił Jerozolimę, poświęcił świątynię, a król Antioch IV zmarł w Persji – rozdziały 4,5)

Lizjasz po śmierci Antiocha IV Epifanesa nie miał zamiaru ustępo­wać z zajmowanego stanowiska re­genta połowy królestwa i wychowaw­cy młodego króla. Przeciwnie, robił wszystko, żeby swoje wpływy jeszcze rozszerzyć. Na wieść więc o tym, co zaszło w Persji, obwołał młodociane­go Antiocha królem i nadał mu przy­domek „Eupator“ ze względu na cno­ty jego ojca. Antioch V Eupator miał wtedy 9 lat, jak pisze Appian (Syr. 46), a może lat 12, jak chce Porfiriusz. Faktycznym rządcą państwa był jego dotychczasowy opiekun, a obecny doradca Lizjasz. Syn króla Seleukosa IV, Demetriusz, przebywa­jący w Rzymie jako zakładnik, przed­stawił senatowi swoje pretensje do opróżnionego tronu syryjskiego. Se­nat jednak ze względu na swoje inte­resy wolał widzieć panującym w kró­lestwie Seleucydów niezdolne do sa­modzielnej decyzji dziecko, i pozostawił stan faktyczny.

 

18 Ci, którzy przebywali na zamku, robili wokoło świątyni zasadzki na Izraela. Na każdym kroku wyrządzali im krzywdy, a wspomagali pogan. 19 Juda więc postanowił ich wytępić i zwołał cały lud, aby dokonać przeciw nim oblężenia. 20 Zeszli się wszyscy razem i rozpoczęli oblężenie jego w sto pięćdziesiątym roku. Sprowadzono też kusze i machiny oblężnicze.(1 Mch 6, 18-20)

Żołnierze syryjscy przeby­wający na zamku jerozolimskim gnę­bili Żydów, którzy przychodzili do świątyni. Robili wycieczki i przed świątynią, wokoło jej murów, napa­dali na pielgrzymów. Równocześnie udzielali poparcia poganom i zhellenizowanym Żydom. Akra, położona w samej Jerozolimie obok świątyni, była w dalszym ciągu punktem opar­cia i akcji przeciwko Machabeuszom. Juda nie mógł tego ścierpieć.

Gdy od śmierci króla Antiocha IV Epifanesa upłynął już blisko rok, od lata 163 roku przed Chr. do roku 150 Seleucydów, tj. do wiosny 162 roku przed Chr., a w państwie trwał stan niepewności i osłabienia centralnej władzy, Juda uznał, że może rozpo­cząć wojenne kroki przeciw załodze zamku jerozolimskiego. Chciał Akrę wziąć w swoje posiadanie. W tym celu zwołał wszystkich żołnierzy i za pomocą machin wojennych do rzuca­nia kamieni i belek rozpoczął oblę­żenie zamku.

 

21 Ale spomiędzy oblężonych wydostało się kilku, a dołączyli się do nich niektórzy bezbożni Izraelici, 22 i poszli do króla, mówiąc: "Ile jeszcze czasu upłynie, nim wydasz wyrok i zemścisz się za naszych braci? 23 Twojemu ojcu chętnie służyliśmy, wykonywaliśmy jego rozkazy i postępowaliśmy zgodnie z jego poleceniami. 24 Dlatego oblężono nas na zamku, dlatego też synowie narodu naszego stali się wrogami dla nas. Ponadto mordowali każdego z naszych, kogo schwytali, i zrabowali nasze posiadłości. 25 Wyciągnęli swe ręce nie tylko przeciwko nam, ale także przeciwko wszystkim swoim okolicznym krainom. 26 A oto dzisiaj oblegają zamek w Jerozolimie, aby go zdobyć. Umocnili nawet świątynię i Bet-Sur. 27 Jeżeli ze swej strony nie uprzedzisz ich jak najprędzej, to jeszcze gorszych rzeczy się dopuszczą i nie będziesz już mógł ich powstrzymać".(1 Mch 6, 21-27)
 

Widocznie jednak nie było ono bardzo ściśle przeprowadzone, skoro z oblężonego zamku wydostało się kilku syryjskich żołnierzy. Oni to razem z niektórymi zhellenizowanymi Żydami stanowili poselstwo, które udało się do króla z prośbą o pomoc. Przemówienie, z jakim posłowie zwró­cili się do króla, wskazuje na to, że wygłosili je zhellenizowani Żydzi.

Zniecierpliwieni tym, że król nie rozpoczyna wojennych kroków prze­ciwko Judzie i powstańcom, wychwa­lają swoją lojalność wobec rozkazów zmarłego króla i twierdzą, że ona właśnie jest przyczyną, iż przez wła­snych braci zostali oblężeni w zamku jerozolimskim. Ci sami bracia mor­dują, kogo tylko z nich złapią, rabują ich posiadłości, odważyli się walczyć przeciwko okolicznym narodom, w tej zaś chwili oblegają Akrę. O rozmia­rach niebezpieczeństwa niech świad­czy jeszcze to, że ufortyfikowali świą­tynię i Betsur jako swoje twierdze. Niebezpieczeństwo jest wielkie. Trze­ba ich ujarzmić natychmiast, gdyż później nie będzie można im dać rady.

 

28 Gdy król to usłyszał, rozgniewał się i zwołał na naradę wszystkich swoich przyjaciół, dowódców swego wojska i przełożonych nad konnicą. (1 Mch 6, 28)

Poselstwo było skuteczne. Król rozgniewał się, co było znakiem, że rozpocznie wojenne działania. Lizjasz zwołał wojenną naradę, do któ­rej weszli wszyscy królewscy przyjaciele (zob. 2, 18) oraz dowódcy wojsk pieszych i konnicy. Zdecydowano wojnę.

 

29 Z innych państw i z wysp zamorskich przybywali do niego wynajęci żołnierze, 30 a liczba jego wojska wynosiła sto tysięcy piechoty, dwadzieścia tysięcy konnicy i trzydzieści dwa słonie wyćwiczone w walce. (1 Mch 6, 29-30)

Pierwszą czynnością każde­go, kto wojnę rozpoczynał, było na­jęcie odpowiedniej liczby żołnierzy. Najczęściej załatwiali to specjalni wy­słańcy na rynku w Efezie.

Wprawdzie traktatem w Apamei zabroniono Seleucydom najmowania greckich i galackich żołnierzy, ale klauzul tego traktatu nie dotrzymy­wano. Już w 167 roku defilowali w Dafne żołnierze galaccy, a obecnie Antioch V zaciąga żołnierzy „z in­nych państw i z wysp zamorskich“, pomiędzy zaś zaciągniętymi można się domyślać greckich najemników. Stała armia, i to niemała, była Lizjaszowi potrzebna nie tylko do ujarz­mienia żydowskich powstańców. Lizjasz bowiem każdego dnia musiał spodziewać się wystąpienia Filipa z uzasadnionymi pretensjami do zarzą­du nad całym krajem i jego nadejścia z armią, którą zmarły król Antioch IV Epifanes zabrał ze sobą na wyprawę do Persji. Oprócz tego zaś mógł tak­że przewidywać, że lada dzień przy­będzie z Rzymu Demetriusz, syn Seleukosa IV, który również mógł mieć pretensje do objęcia tronu. W tych warunkach armia Lizjasza składająca się, ze 100 000 piechoty, 20 000 konni­cy i 32 słoni nie była zbyt wielka. Jest zrozumiałe, mimo przeciwnego zdania Józefa Flawiusza (Antiq 12, 9, 4), że cała ta armia na wyprawę prze­ciwko Judei nie poszła.

 

31 Przeszli oni przez Idumeę i koło Bet-Sur rozłożyli się obozem. Przez wiele dni walczyli i budowali machiny oblężnicze, ale [obrońcy] robili wypady, palili je i walczyli mężnie. (1 Mch 6, 31)

 

Kampania króla Antiocha V Eupatora, a właściwie jego doradcy Lizjasza, przeciw Judei odbyła się znów od południa przez Idumeę. Na drodze do Judei znajdowała się jed­nak niedawno umocniona forteca Betsur (zob. 4, 61). Oblężenie jej trwało „przez wiele dni“. Obrońcy walczyli po bohatersku, a kusze, któ­re syryjskie wojsko podprowadzało pod mury, aby nimi miotać kamienie, strzały i ogień do twierdzy, palili w czasie wycieczek poza mury.

 

32 Wtedy Juda odstąpił od zamku i rozłożył się obozem pod Bet-Zacharia naprzeciwko królewskiego obozu. (1 Mch 6, 32)
 

Juda nie mógł Oblężonego Bet­sur zostawić bez odsieczy. Odstąpił więc od oblężenia Akry i ruszył z wojskiem w stronę Betsur. Obóz swój rozłożył pod Betzacharia, 18 km od Jerozolimy a 10 km od Betsur.

 

33 Wczesnym rankiem król wyruszył i szybko wyprowadził wojsko w stronę Bet-Zacharia. Wojska ustawiły się do bitwy i zagrano na trąbach.(1 Mch 6, 33)

 

Juda przybył do Betzacharia w nocy, a już rano król wysłał tam swoje wojsko, które po przybyciu ustawiło się do bitwy. Atak rozpoczął się sygnałem danym przez trębaczy.

 

34 Słoniom pokazano sok winnych jagód i morwy, aby je rozjuszyć do bitwy. 35 Bestie poprzydzielano do falang i przy każdym słoniu ustawiono tysiąc żołnierzy ubranych w łańcuszkowe pancerze i mających głowy okryte hełmami z brązu. Ponadto do każdej bestii przydzielono po pięciuset wyborowych jeźdźców. 36 Oni już przedtem byli do bestii przydzieleni: gdzie ona była, tam byli i oni, gdzie ona szła, tam szli i oni razem z nią i nigdy od niej nie odstępowali. 37 Na każdej bestii była przy pomocy specjalnych urządzeń umocowana wieża, która ją okrywała, a na niej wojenne narzędzia i czterech żołnierzy, którzy z niej walczyli, a oprócz tego kierujący nią Hindus. 38 Pozostała część konnicy ustawiła się po jednej i po drugiej stronie, na dwóch skrzydłach wojska, ażeby wrogów odstraszyć i zabezpieczyć walczące falangi.(1 Mch 6, 34-38)
 

Taktyka wojenna Seleucydów opierała się przede wszystkim na tzw. falandze. Była to jednostka taktyczna armii pieszej ustawionej w czworobok, który posuwał się na­przód i kruszył wszelki opór wielką liczbą swych żołnierzy (Polib. 5, 83, 2; 16, 18, 6; Appian, Syr. 18). Do wzmocnienia falangi co pewien od­stęp umieszczano słonie, których rola i wygląd były podobne do wież w murze obronnym (Appian, Syr. 32).

Zdaje się, że taką właśnie taktykę walki zastosowało pod Betzacharia wojsko syryjskie. Przy każdym sło­niu znajdowało się 1 000 piechoty i 500 konnicy. Ustawiona w ten spo­sób falanga składająca się z kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu słoni i odpowiedniej liczby żołnierzy, chro­niona nadto na skrzydłach armii przez konnicę, była dla niezbyt wiel­kiej liczby żołnierzy Judy prawie że nie do pokonania.

Uzbrojenie żołnie­rzy Seleucydów składało się z łań­cuszkowych pancerzy, spiżowych heł­mów, oprócz, naturalnie, tarczy i bro­ni zaczepnej, a- więc mieczy, łuków, włóczni itp. Autor chcąc jak gdyby usprawiedliwić Judę, że nad wrogami nie odniósł zwycięstwa, mówi o do­brej broni odpornej wojska Seleucy­dów, a nie wspomina o broni zaczep­nej. Monety natomiast i stele przed­stawiające żołnierzy Seleucydów wy­obrażają raczej broń zaczepną. Stela malowana, przedstawiająca najemni­ków w wojsku Seleucydów ukazuje ich w tunikach, płaszczach i butach, hełmach, z włóczniami a bez mieczy. Owalne tarcze i miecze noszą za nimi pachołkowie.

Stela z Sydonu, będąca płaskorzeźbą z 158 roku po Chrystusie z Dura, przedstawia Seleukosa Nikatora w helleńskim pancerzu oraz wielkich butach, i z mieczem. Na mo­netach Antioch I i Seleukos I mają okrągłą tarczę ozdobioną sześciu pół­księżycami, a w środku kotwicę — herbowy znak Seleucydów. Na mo­necie przedstawiającej Seleukosa II widać obraz lekkiej kawalerii z włócz­niami pochylonymi do ataku. Hełmy na głowach nie są jednego typu.

Wszystko to razem składa się na obraz umundurowania i uzbrojenia żołnierzy monarchii Seleucydów. Żoł­nierze ci oprócz krótkiej tuniki i płaszcza mieli na sobie pancerze, które mogły być w wielu wypadkach łań­cuszkowe, jak podaje autor pierwszej Księgi Machabejskiej, a na glo'wie spiżowe hełmy, na nogach zaś wiel­kie, wojskowe buty; w rękach dzier­żyli przygotowane do ataku długie włócznie, i to zarówno piechurzy, jak

kawalerzyści. Miecze i tarcze za pieszymi żołnierzami nosili pachołko­wie. Autor pierwszej Księgi Macha­bejskiej nigdzie o nich wprawdzie nie wspomina, ale należeli oni do taboru armii i podwajali w walce jej liczeb­ność.

Słonie bojowe także były specjal­nie przygotowane. Ponieważ miały one w atakującej falandze spełniać to zadanie, co wieże obronne w murze» musiały mieć na sobie umocowane drewniane wieże. W wieżach tych ukrywali się wojownicy, którzy po­siadaną przy sobie bronią walczyli z grzbietu słonia, sami będąc bez­pieczni. Słoń, który ciężarem swoim miażdżył wszystko, kierowany był wprawną ręką Hindusa. Przed roz­poczęciem wojny słonie musiały być odpowiednio wyćwiczone. Ponieważ konie nie lubią zapachu potu słonia, dlatego przez dłuższy czas nie odłą­czano ich od tego zwierzęcia, aby się przyzwyczaiły. Tak samo ludzie znaj­dowali się stale gromadnie w pobliżu słonia, aby się z nimi oswoił i po­zwolił im kierować sobą. Przed bitwą dla podniecenia słoni pokazywano im morwy i czerwony sok winnych ja­gód, który słonie podobno specjalnie lubią.

Jednostki konnicy, których nie przydzielono do słoni, zostały zgrupo­wane w dwa oddziały i rozmieszczone na dwóch skrzydłach armii. Zadaniem ich było „wrogów odstraszyć i zabez­pieczyć walczące oddziały“ przed ata­kiem z boku.

 

39 Gdy słońce zaczęło się odbijać w złotych i brązowych tarczach, to aż góry od nich zajaśniały i błyszczały jak ogniste pochodnie. 40 Pewna część królewskiego wojska rozciągnęła się po pochyłości góry, a niektórzy byli w dolinie. Tak zaczęli bitwę pewni siebie i w całkowitym porządku. 41 Zadrżeli wszyscy, którzy usłyszeli głos nadciągającej ogromnej ich liczby i chrzęst zbroi. Było to bowiem wojsko bardzo wielkie i mocne. 42 Juda ze swym wojskiem przybliżył się także, aby rozpocząć bitwę, i z królewskiego wojska padło sześciuset żołnierzy.(1 Mch 6, 39-42)
 

Postawa wojska Seleucydów była godną uznania. Autor od­daje pochwały wojsku nieprzyjaciół podkreślając, że w zupełnym porząd­ku i z całkowitym spokojem ustawili się oni do bitwy w dolinie i na po­chyłości góry, a słońce, które na nich padało, odbijało się tak silnie w złoconych i spiżową blachą obitych tar­czach, że od blasku pojaśniały góry. Gdy zaś w takim samym porządku ruszyli do bitwy, to wszyscy Żydzi zadrżeli ze strachu słysząc, jak z chrzęstem zbroi zbliżała się ogromna armia. Zwycięstwo mogłoby być po ich stronie w tym tylko wypadku, gdyby udało się zabić wodza nieprzy­jaciół. Wtedy bowiem wojsko rozpro­szyłoby się samo. Zabicia wodza Sy­ryjczyków zamierzał dokonać brat Judy Eleazar wtedy, gdy w nierów­nej bitwie padło około* 600 syryjskich żołnierzy.

 

43 Eleazar Auaran zauważył, że jedna z bestii ma na sobie królewskie pancerze. Była ona większa od wszystkich innych bestii. Sądził on, że na niej jest król. 44 Poświęcił się więc, żeby uratować swój naród, a równocześnie zapewnić sobie wieczną sławę.(1 Mch 6, 43-44)

Męstwo Eleazara zwanego Auaran godne jest podziwu, ale w czasie bitwy zapewne nie miał czasu zastanowić się nad tym, że jego po­święcenie, „żeby uratować swój na­ród, a równocześnie zapewnić sobie wieczną sławę“, celu nie osiągnie. Słoń bowiem roślejszy nad inne i okryty królewskim pancerzem dźwi­gał na swym grzbiecie może dowódcę bitwy, ale nie Lizjasza, ani tym mniej króla Antiocha V Eupatora, jak myl­nie sądził Eleazar. Wątpliwe, żeby król narażał się na niebezpieczeństwo w czasie bitwy, tym bardziej że królem tym był chłopiec, który nie był w stanie dowodzić armią.

Słowa w. 44: „dedit se, ut liberaret populum, et acąuireret sibi nomen aeternum” — Kościół zastosował do Pa­na Jezusa i umieścił jako brewiarzową antyfonę do Benedictus w uroczystość Imienia Jezus.

 

45 Odważnie i szybko przedostał się do niej przez środek falangi, zadając śmierć na prawo i na lewo, tak że odstępowano od niego na jedną i drugą stronę. 46 Wtedy podszedł do słonia, przebił go od spodu i zabił, a słoń padając na ziemię przywalił go. Tak oddał tam życie.(1 Mch 6, 45-46)
 

Eleazar jednak w dobrej wierze rzucił się w stronę słonia sie­jąc wokoło śmierć. Żołnierze królew­scy ustępowali przed nim w obawie o własne życie. Wtedy Eleazar nie mając innego sposobu podszedł pod brzuch słonia i przebił go. Nie zdążył jednak odskoczyć, gdy słoń padając na ziemię przywalił go całym swoim ciężarem.

 

47 Gdy oni zobaczyli siłę królewską i napór jego wojska, wycofali się. (1 Mch 6, 47)

 

Gdy zbyt słabi powstańcy nie mogli powstrzymać naporu syryjskie­go wojska, a nawet bohaterska śmierć Eleazara nie przyczyniła się do roz­proszenia nieprzyjacielskich szeregów, nie pozostało nic innego, jak tylko wycofać się i przygotować obronę umocnionej niedawno świątyni jero­zolimskiej.

lit:

Longkammer H. 1-2 Księga Kronik, Wstęp, przekład z oryg., komentarz, Pallotinum, Poznań 2011

Łach S:Pismo Święte Starego Testamentu, Pallotinum, W-wa, 1973

Łach B:Pismo Święte Starego Testamentu, Księgi 1-2 Królów, Pallotinum, Poznań, 2007

Ricciotti G., „Dawne dzieje Izraela”, PAX, W-wa, 1956

Millard A., Skarby czasów Biblii, Świat Książki, W-wa, 2000

Homerski J., Księga Daniela, Pallotinum, Poznań 2008

Gryglewicz F., Księgi Machabejskie, wstęp, przekład z oryginału, komentarz, Pallotinum, Poznań, 1961

 

 

 

 

 

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura