wqbit wqbit
351
BLOG

Sługa Jahwe Izajasza: nie Izrael, Mojżesz i Jeremiasz..więc?

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

1 Oto mój Sługa, którego podtrzymuję.
Wybrany mój, w którym mam upodobanie.
Sprawiłem, że Duch mój na Nim spoczął;
On przyniesie narodom Prawo. (Iz 42, 1)
 

Wyrażenie „Sługa” (ebed), okre­ślany przez Jahwe jako „mój”, odno­siło się w 4, 8 (kom.) do Izraela, co zostało wyraźnie zaznaczone (Izrael, Jakub). W obecnym kontekście brak takiego określenia nasuwa problem identyfikacji, nader trudny, o czym była już mowa. Dość emfatyczna forma przedstawienia („oto”), nie pozwala na prosty wniosek, że w. 1 podejmuje 41, 8, zresztą sam ter­min ebed trudno uznać za jedno­znaczny. Ale identyfikacja bdj = Iz­rael jest jedną z możliwych dróg in­terpretacji, zresztą nie najprawdopodobniejszą, tym bardziej że wiele wypowiedzi ww. 1-4 lepiej rozumieć o jednostce. Starożytna tradycja poszukiwała i ta­kiego rozwiązania, o czym świadczy choćby LXX.

„Sługa Jahwe” to ktoś pozosta­jący w specjalnej relacji do Niego, analogicznie do określenia „sługi kró­lewskiego”, które było tytułem wyż­szego urzędnika na dworze izraelskim, powołanego do spełniania spe­cjalnych funkcji i poleceń monarchy. Ale trudniej określić, jaki dokładnie urząd stanowił taki bd hmlk (2 Krl 22, 12;). Sam sposób przedstawienia przypomina rytuał królewski (np. 1 Sm 9, 15-17 o Saulu), który jed­nak wprowadzał króla-elekta wobec świadków. Analogicznie należy rozu­mieć cytat w NT (Mt 3, 17), gdzie „głos z nieba” składa świadectwo o Jezusie słowami proroka. Wprowa­dzenie w urząd samego proroka trud­no byłoby sobie wyobrazić w ten spo­sób. Odbywa się ono w ST zawsze w osobistym kontakcie sługi słowa z Jahwe, bez świadków. Z dotychcza­sowej analizy wynika, że chodzi o jed­nostkę lub zbiorowość, którą Jahwe wybrał i przedstawia bliżej nie zna­nym słuchaczom. Paralelnym określe­niem do „mojego Sługi” jest „mój wybrany” (43, 20, a zwł. 45, 4).

Udzielenie Ducha Bożego opisane jest na sposób „wylania” czy „przyoble­czenia. Iz 61, 1 (kom.) powie nawet o „namaszczeniu” jako czynno­ści związanej z udzieleniem Ducha. Określenie „duch” używane jest w ST w bardzo różnych znaczeniach: od „wiatru” (zob. wyżej 41, 29) i „odde­chu” (życiodajnego tchnienia) do „siły Bożej działającej w świecie” (por. Rdz 1,2) i w człowieku w sensie uzdolnie­nia charyzmatycznego. Tego rodzaju nadprzyrodzoną moc otrzymują ludzie wybrani przez Boga, a więc przywód­cy (sędziowie — por. Sdz 13, 25; 14, 19; 15, 14), np. Mojżesz, który udziela go siedemdziesięciu „starszym” (Lb 11, 24-29), królowie izraelscy (np. 1 Sm 11, 6; 16, 13), a, zwłaszcza prorocy (Mi 3, 8; Ne 9, 30; Iz 38, 16), zwani stąd „mężami ducha” (Oz 9, 7). Ezechiel doświadcza działania Ducha jako obecności w sobie przemożnej siły, która „spada” na niego (Ez 11, 5), „podnosi” go (Ez 3, 12. 14; 8, 3) czy zabiera” (Ez 3, 14). O ile u proroków i innych charyzmatyków jest to przej­ściowy stan, o tyle na Mesjaszu ma on spocząć trwale (Iz 11, 1-5; 28, 5-6; por. 61, 1-2), a okres escha­tologicznego zbawienia będzie cecho­wać ogólne posiadanie Ducha (Iz 4, 4-6; 32, 15-20 kom.; także J1 3, 1-2).

W każdym razie, w obecnym kon­tekście „udzielenie” lub „danie” Du­cha podkreśla z jednej strony wolność daru Bożego, z drugiej autonomię te­go Ducha, który nie utożsamia się z wybranym człowiekiem, ale repre­zentuje wśród ludzi obecność Bożą przekazywaną w sposób autorytatyw­ny.

W. 1 wydaje się sugerować specjalne ukierunkowanie tej działalności. Będzie ona zmierzała do wytycze­nia nowego porządku Bożego. Taki sens sugeruje nie tylko użycie go w kontekście 40, 27 (kom.), ale i jego adresaci: narody (por. w. 4: — „wyspy”). Zadaniem Sługi Jahwe ma więc być nie tylko pouczenie własne­go narodu, ale zaniesienie orędzia Bo­żego całemu światu.

 

2 Nie będzie wołał ni podnosił głosu,
nie da słyszeć krzyku swego na dworze.
(Iz 42, 2)
 

Czy w. 2 wyraża zaprzeczenie dawnego posłannictwa prorockiego, pełnego gróźb i lamentacji, na rzecz zbawczego, pomyślne­go orędzia? To przypuszczenie wydaje się najprawdopodobniejsze. Treścią kluczowego słowa w w.1, 4, będzie zbawienie. Odpowiednio do tego przebiegać będzie działalność Sługi, nie przypominająca wystąpień mężów słowa, których publiczne po­jawienie się siało przerażenie wśród mieszkańców. Oczywiście wykład ww. 4 zależy od identyfikacji postaci Sługi Jahwe

 

3 Nie złamie trzciny nadłamanej,
nie zagasi knotka o nikłym płomyku.
On niezachwianie przyniesie Prawo.
 

Trzcina na­leżała do nader kruchych roślin; sil­niejszy wiatr zginał ją i często nadłamywał, a dalsze poruszenie powodo­wało jej całkowite złamanie. Lampa w starożytności w wypadku niedo­statku oliwy dawała jedynie nikłe światło, praktycznie nie spełniając swej roli: Jedynym wyjściem było dolanie oliwy lub wygaszenie lampy. Niestety brak tekstów porównawczych do obu obrazów czy też przysłowio­wych zwrotów. Najnaturalniej będzie rozumieć ich wymowę w sytuacji nie­woli. Judejczycy przebywający na wygnaniu są bliscy zwątpienia: można ich porównać do nadłamanej trzciny czy gasnącego knota lampki. Sługa Jahwe w swoim dziele instalowania porządku Bożego będzie postępował tak, że nawet tam, gdzie będzie zaled­wie nikły ślad ufności, a wiara w in­terwencję Jahwe wydawać by się mo­gła obumarła, przeprowadzi swoje po­słannictwo zlecone mu przez Boga. To, co według praw świata skazane jest na zniszczenie, złamanie i wyeli­minowanie, napełni on mocą.

4 Nie zniechęci się ani nie załamie,
aż utrwali Prawo na ziemi,
a Jego pouczenia wyczekują wyspy.
(Iz 42, 4)
 

Gasnąca na wzór lampy wiara czy nadłamana przeciwnościami nadzieja (wraz z na­rosłą nieufnością) będą towarzyszyły wybranemu przez Jahwe Słudze. Udzielony i spoczywający na nim Duch nada mu moc (por. w. 3) konieczną do realizacji wielkiego dzieła wspomnianego tutaj raz jeszcze. Sługa Jahwe będzie więc spełniał rolę herolda Bożego, który ma głosić posłannictwo o zba­wieniu w historycznej godzinie rea­lizacji planów Bożych.

 

5 Tak mówi Pan Bóg,
który stworzył i rozpiął niebo,
rozpostarł ziemię wraz z jej plonami,
dał ludziom na niej dech ożywczy
i tchnienie tym, co po niej chodzą.
(Iz 42, 5)


Termin br (zob. kom. 40, 26) odnosi się tu do stworzenia nieba (40, 26 o gwiazdach, 40, 28 o „krańcach ziemi”, 43, 7. 15 o Izrae­lu). Bardziej obrazowo wyraża to paralelne nth (por. 40, 22 kom.; 44, 24; 45, 12; 51, 13. 16; także Jr 10, 12; 51, 15; teksty późniejsze) przedstawia­jące akt stwórczy jako „rozpięcie” nieba niby namiotu. Występuje ono niemal zawsze w podobnym kontek­ście wraz z ziemią (40, 12; 44, 23;

Do działalności stwórczej należy także zaliczyć udzielenie pierwiast­ków życia i dynamizmu ludziom (rwh; por. Ps 104, 29-30). Hebr. określenie nie odnosi się tutaj ani do narodu izraelskiego, ani do naro­dów obcych, lecz do społeczności ludz­kiej w ogóle, jak to wynika z paralelizmu. Określenie Boga jako Stwór­cy w ścisłym tego słowa znaczeniu powraca ustawicznie, podobnie jak stwierdzenie Jego suwerennej władzy nad biegiem historii. Oznacza ono wezwa­nie do wstąpienia na niepodzielną służbę Jahwe, do wykonania Jego poleceń. Powołanie Sługi następuje „w sprawiedliwości”. Oznacza ona „porządek Jahwe odpowiadający porządkowi stworzenia, który zostanie zrealizowany w następującej zbawczej erze” (Schmid, 133). Sługa Jahwe zo­stał więc wezwany do udziału w zbawczej działalności Boga albo na­wet wręcz do pełnienia takiej „spra­wiedliwości”

 

6 "Ja, Pan, powołałem Cię słusznie,
ująłem Cię za rękę i ukształtowałem,
ustanowiłem Cię przymierzem dla ludzi,
światłością dla narodów,
(Iz 42, 6)
 

 

Gest ujęcia za rękę — zob. Iz 41, 13. Pierwotnie chodziło o rytuał osadzenia na urzędzie. Poprzez ujęcie ręki, sym­bolu mocy, przez „mocniejszego” na­stępuje symboliczne przekazanie tej mocy (por. 45, 1) i okazanie łączności z wprowadzanym na urząd. Stopniowo gest uniezależnił się od skojarzeń rytualnych a słowo hzq (hif.) oznacza­jące pierwotnie „uczynić mocnym” za­częło być technicznym zwrotem uję­cia za rękę i umocnienia. Wyobrażenie o „kształtowaniu” (jsr) w połączeniu z „uczynieniem czymś” (ntn) występuje powtórnie w 49, 5-6 (kom.). Przedstawia ono czynność powołania przez Jahwe i ukierunkowania w sposób plastycz­ny.

Zarówno „przymierze dla ludu”, jak i „światło dla narodów” wyma­gają bliższego wyjaśnienia. Należy przypuszczać, iż chodzi o dwa wyrażenia jeśli nie synonimiczne, to przynajmniej rów­noważne: odpowiadają sobie zarówno „lud” i „narody”, jak też  („przymierze”) i („światło”). „Światło” ma charakter wyraźnie zbawczy i re­prezentuje tu nową rzeczywistość Bo­ga na ziemi. „Przymierze” jest terminem wieloznacznym, ale jest również nosicielem łaski kierującym do łącz­ności z Bogiem. Zarówno „lud”, jak i „narody” (gwjm) oznaczałyby spo­łeczność ludzką w ogólności.

Nowy Testament odniesie „światło dla pogan” do Mesjasza (Łk 2, 32), a sam Jezus objawi się jako „światło świata” (J 8, 12). Postać Sługi Jahwe można różnie zrozumieć i w tym właśnie tkwi jej aktualność. W cza­sach Jezusa Chrystusa wykładano ją o Nim wraz z Jego uczniami, którzy zdecydowali się nieść życie Boże w świat wrogi lub obojętny. Dlatego też może się ze Sługą identyfikować każdy chrześcijanin żyjący w świecie, który ma być „nowym przymierzem” dla ludzi dalekich od Boga, ma wszy­stkimi dostępnymi sobie środkami otwierać oczy na światło życia Boże­go. Obok wszelkich instytucji ekle­zjalnych (i wraz z nimi) ma on być reprezentantem Boga wśród ludzi i wraz z Kościołem, nowym Sługą Bożym kontynuować dzieło budowania Królestwa Bożego na ziemi.

 

7 abyś otworzył oczy niewidomym,
ażebyś z zamknięcia wypuścił jeńców,
z więzienia tych, co mieszkają w ciemności.
 

„Nie­widomi” są często wzmiankowani II Deuteroizajasza (42, 16. 18. 19; 43, 8), ale nie wszystkie teksty należy ro­zumieć w sensie duchowego zaślepie­nia. Paralelizm wspomnianych półwierszy każe przede wszystkim myśleć o uwięzionych przez Babilończyków. Ślepota (przynajmniej względna) by­ła smutnym następstwem przebywania w starożytnych więzieniach; stąd „ujrzeć światło” było używane także w sensie uwolnienia z więzienia czy amnestii. „Otwarcie oczu” wydaje się mieć właśnie taki sens, odpowiadający doskonale wyrażeniom paralelnym (uwolnienie z więzów i więzień). Opi­suje ono zadanie Sługi Jahwe, które ma polegać na uwolnieniu więzionych i uciskanych narodów, wśród których są także przebywający w więzieniach, ew. w sytuacji przymusowej.

Czy i w jakim sensie należy rozumieć nad­to udzielenie światła dla narodów w sensie bardziej duchowym, zależy od ogólniejszej interpretacji postaci Sługi i jego roli. Takie znaczenie „światła” i „przejrzenia” występuje nie tylko w NT (por. szczeg. J 9), ale już w ST (por. Iz 5,30; 9, 1; 45, 7; 58, 8; 59, 9; Am 5, 18-20).

 

8 Ja, któremu na imię jest Jahwe,
chwały mojej nie odstąpię innemu
ani czci mojej bożkom
. (Iz 42, 8)
 

W. 8. czyni (wraz z 9) wrażenie zakończenia i odpowiada w. 5. W swoim dziele zbawczym przedstawio­nym w całej perykopie sprawdza się imię Jahwe. Jak wiadomo, imię wy­rażało zawsze w starożytnym świecie semickim istotę noszącego je, przeja­wiającą się w odpowiednim działaniu. W. 8 zwraca uwagę czytelnika (słu­chacza) na to, że Jahwe jest w rzeczy­wistości tym, co to imię wyraża (por. Wj 3, 14). Jest więc Jahwe nie tylko Stwórcą podtrzymującym świat w istnieniu, ale jest jedynym i wyłącznym Rządcą historii, Autorem zbawienia. „Chwała” Jahwe (kbwd) polega na tym, że jest On uznawany jako jedyny Bóg, Zbawca, i wysławia­ny spontanicznie przez ludzi. Tej god­ności Jahwe nie może dzielić z innymi bogami, które zresztą są niczym. Wykazała to, w pełni mowa sądowa Iz 41, 21-29 (kom.), gdzie obcy bogowie stanowią jedynie tło do przedstawienia godności samego Jahwe.

 

9 Pierwsze wydarzenia oto już nadeszły,
nowe zaś Ja zapowiadam,
zanim się rozwiną,
[już] wam je ogłaszam".
(Iz 42, 9)

 

Wy­darzenia „dawniejsze”’ to zapowiedzi prorockie, które już stały się rzeczy­wistością. Ten fakt wypełnienia po­twierdza z jednej strony boską god­ność Jahwe, z drugiej zaś jest gwarancją realizacji zapowiedzianych „rzeczy .nowych”. Dawniejsze były groźbami okrutnie wypełnionymi w czasie wygnania, „nowe” zwiastują zbawienie i pokój, które w podobny sposób staną się rzeczywistością. Ad­resatami „wam” są Izraelici w nie­woli, którzy mają swoją wiarą i uf­nością odpowiedzieć na wymowę czy­nów Jahwe w historii i teraźniejszo­ści. „Rozwijanie się” nowej rzeczywi­stości opisane jest za pomocą obrazu wzrostu nowej rośliny; po mło­dych pędach można wnioskować o dal­szym jej wzroście (por. 43, 19).

Można jeszcze dodać, że np.  rozprawa doktorska I. Riesenera oparta na badaniach synchronicznych i diachronicznych wykazała, iż ebed stanowi pojęcie dynamiczne -wyrażające relację partnerską: noszący ten tytuł człowiek wykazuje postawy do działania przejawiające zależność lub obracające się na dobro swojego partnera, choć nie zawsze odpowiadają one współczesnym wy­obrażeniom o służbie i słudze.

Badania nie rozwiązały dylematu: czy Sługa jest jednostką, czy też reprezentantem zbiorowości. Sam Deuteroizajasz używa terminu w obu znaczeniach, choć odnosi się ono przede wszystkim do Izraela lub jego autorytatywnych ¡reprezentantów; toteż termin ebed jest filarem interpretacji kolektywnej Sługi. Ale akcenty indywidualne są dla określenia „Sługa Jahwe” również charakterystyczne i do nich może się także odnosić szereg wypowiedzi ST: do Mojżesza, do proroków, do teokratycznego króla, zwłaszcza Dawida, do innych - wybitnych postaci, a nawet do króla babilońskiego Nabuchodonozora jako narzędzia wykonania planów Jahwe.

Niemal wszystkie próby identyfikacji postaci Sługi można najogólniej sprowadzić do trzech, a właściwie dwóch kierunków: do zbiorowego jej brzmienia, najczęściej w sensie Izraela w niewoli, oraz do indywidualnego wyjaśnienia bd jhwh.

Za kolektywnym wykładem przemawia sens zwrotu „Sługa Jahwe” u Deu­teroizajasza w ogólności, ale inne czynniki wydają się wykluczać Izrael jako odpowiednik Sługi. Ma on bowiem właśnie sprowadzić wygnańców do kraju (49, 5-6). Jego cierpienia są nadto (niezasłużone (53, 3-6. 9-12), czego nie można powiedzieć o Izraelu

Analiza egzegetyczna czterech pieśni pokazała (ponad wszelką wątpliwość wyraźne akcenty prorockie oraz królewskie w postaci Sługi, jednak tak, że nie pozwalają na wskazanie żadnej indywidualnej postaci, która byłaby jego prawzorem. Toteż podejmowane próby historycznej interpretacji Sługi Jahwe dostarczyły pewnych wspólnych cech charakterystycznych, analogii; nie pozwo­liły jednak na wyraźną identyfikację. Wśród postaci wielkich pośredników i pro­roków upatrywano w Słudze „nowego Mojżesza”, dalej Jeremiasza z jego zmaganiami i tragizmem misji prorockiej, wreszcie samego Deuteroizajasza.

Ponadto wiele przymiotów przypisywanych Słudze, np. cierpienie zastępcze z po­wodu i dla innych podjęte dobrowolnie za ich grzechy ku ich zbawieniu, zgod­nie z planem i wolą Boga (53, 6. 10), śmierć i ew. zmartwychwstanie, nie dają się umieścić jednoznacznie w rzeczywistości historycznej czasów Deuteroizajasza. Każą one raczej spoglądać ku przyszłości. Obraz Sługi, który „ujrzy potomstwo i żyć będzie długo”, któremu Jahwe „zapewni część wśród wielu” (53, 10. 12) za to, że wydał swoje życie na śmierć, niektórzy krytycy chrześcijańscy uwa­żają za zapowiedź przyszłości, na której koncentrują się oczekiwania królew­skie i prorockie. Wypełnił je zresztą w swoim życiu i zbawczym czynie Jezus z Nazaretu, Jednorodzony Syn Boży.

lit:

Longkammer H. 1-2 Księga Kronik, Wstęp, przekład z oryg., komentarz, Pallotinum, Poznań 2011

Łach S:Pismo Święte Starego Testamentu, Pallotinum, W-wa, 1973

Łach B:Pismo Święte Starego Testamentu, Księgi 1-2 Królów, Pallotinum, Poznań, 2007

Ricciotti G., „Dawne dzieje Izraela”, PAX, W-wa, 1956

Millard A., Skarby czasów Biblii, Świat Książki, W-wa, 2000

Homerski J., Księga Daniela, Pallotinum, Poznań 2008

Gryglewicz F., Księgi Machabejskie, wstęp, przekład z oryginału, komentarz, Pallotinum, Poznań, 1961

Stachowiak L., Księga Izajasza, Pallotinum, Poznań 1996

Cylkow I., Księga Izajasza, Austeria, Budapeszt 2011

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura